1maud 1maud
4858
BLOG

Oskarżam. Rząd, dziennikarzy i pseudoekspertów.

1maud 1maud Polityka Obserwuj notkę 129

O upadłej

Upadła. Nie powstała. Bo jeszcze chciała…(własne)

Bawią mnie te liczne porady dla premier Ewy Kopacz i polityków PO. Powinna to, powinna tamto. W trosce o wynik wyborczy PO/PSL w jesiennych wyborach. Niech robią teraz mądre rzeczy, żeby udowodnić iż Platforma zrozumiała, że była be. I przyrzekła, że te 8 lat brużdżenia Polakom to taki przypadkowy wygłup małego Jasia. Wystarczy uznać swoją winę, przeprosić i obsadzić okupowane od lat stanowiska w rządzie nowymi-starymi twarzami. I znowu koalicja będzie cacy.  
Wierni apologeci ruszają na ratunek swojej jawnie upadłej dziewicy. Czasem nawołując (jak red. Żakowski) do wymiany całego składu, czasem uznając dokonany zakres wymiany rządu jako gwarancję odejścia od (ujawnionych w knajpianych rozmowach) postaw członków PO: arogancji, cynizmu, kolesiostwa i kupczenia stanowiskami oraz majątkiem narodowym. Niewielu komentatorów i dziennikarzy mniej zaangażowanych w opluwanie wszystkiego, co nie było z PO/PSL nieśmiało wskazuje na totalną kompromitacje całej formacji.
Mainstream skwapliwie bronił w mediach oskarżanych przez opozycję ministrów za dziwne i szkodliwe decyzje, za buble prawne, za obsadzanie stanowisk ludźmi legitymujących się jedynie zaletą przynależności do kliki (członkowie partii, ich rodziny, koledzy biznesowi itp.) Milczał, kiedy zapadały kosztowne decyzje o zakupach budzących nawet u laików podejrzenie o możliwą korupcję.
    Wspólnie z rządzącymi kreowali wizerunek (zmarginalizowanej w Sejmie w bezprzykładny sposób) opozycji jako nieodpowiedzialnej, groźnej dla Polski grupy oszołomów. Upewniając rządzących w poczuciu kompletnej bezkarności. Czasem tylko kanalizowano powszechnie funkcjonujące w przestrzeni publicznej podejrzenia o nieuczciwości na marginalne ( w aspekcie znaczenia wagi dla państwa zagrożenia karą) oskarżenia: jakiś zegarek, jakąś kilometrówkę.
       Wybory prezydenckie ujawniły coraz mniejszą skuteczność medialnych zabiegów liftingowania na bieżąco każdej fatalnej dla Polaków Polski (realnej i wizerunkowej) decyzji tego rządu. Pomoc dziennikarzy w ukrywaniu kolejnych afer ekipy Tuska i Kopacz doprowadziła polityków rządzących do apogeum poziomu cynizmu ujawnionego w stenogramach z afery w Sowie.
A przecież nie byłoby szkodliwych dla narodu działań na taka skalę gdyby nie współudział mediów: milczący lub relatywizujący) i wybieranych skrupulatnie przez media i rządzących życzliwych rządzącym „ekspertów”.Zabieg relatywizowania przez całe lata był skuteczny.Utwierdzając klikę rządząca w poczuciu własnej bezkarności.
Kolejnym zabiegiem podtrzymujących chory z punktu widzenia interesu obywateli i państwa stan wzmacniany był sprytnymi manipulacjami medialnymi w prasie zagranicznej. Podsuwano korespondentom zagranicznym „właściwe” interpretacje, dopieszczano podsuwaniem „właściwych” analiz rządowych instytucji, kumplowano się itp. A kiedy owi korespondencji korzystający przecież z miejscowych źródeł informacji pisali pochlebnie o rządzie i rzekomym ekstremizmie opozycji – cytowali z rozkoszą co smaczniejsze „kąski”.
Przez ponad 7 lat mieliśmy, więc kraju i zagranicą męża stanu, twardego premiera Tuska, opozycję o poglądach „kato-faszystowskich „ proeuropejska i światową PO z doskonałym koalicjantem z PSL. Afery stoczniowa, paliwowa, energetyczna, marszałkowa i dziesiątki innych z afer stawały się nieuprawnionym jojczeniem zdurniałej opozycji. Apogeum bezkarności władzy to niewiarygodne w cywilizowanym świecie postępowanie władz i śledczych po katastrofie Smoleńskiej. Po której ministrowie i wysocy rangą przedstawiciele instytucji państwowych odpowiedzialnych za karygodne zaniedbania w działaniach na rzecz wyjaśnienia przyczyn i działań po katastrofie doczekali się nie kar a awansów na różne stanowiska.  *
    Wątpliwości dziennikarzy międzynarodowych zaczęły się ujawniać dopiero po awansie Donalda Tuska na stanowisko szefa w UE. Okazało się, ze ten mocny premier jest wyjątkowo słaby i faktycznie broni głównie interesów Niemiec i Francji. Czyli to, co w Polsce zarzucała mu opozycja! (pamiętamy aferę o zarzut Jarosławowi Kaczyńskiemu uczynienia przez DT kondominium z Polski …).  Dla polskich dziennikarzy rejterada Donalda Tuska do Brukseli była pierwszym sygnałem o możliwych awariach w świetnie działających mechanizmach współpracy. Oni bronili każdej decyzji koalicji, ich szefowie byli zadowoleni z hojnie opłacanych reklam i spotów opłacanych z budżetu, czy też prenumerat właściwych gazet. Dziennikarze pilnujący owego porządku mogli być spokojni o swój byt materialny i nie musieli szukać kasy w 2, 3 -niezależnych od układu –mediach.    Protesty społeczne opisywane były jako szkodliwe dla gospodarki i społeczeństwa żądania niemożliwe do spełnienia. W dodatku -jako zamach na pieniądze podatników. Zamachem nie były natomiast horrendalne odprawy, synekury, dotacje, premie itp. dla kliki związanej z rządzącymi politykami koalicji.
     Kolejna już poważna rysa na obrazku propaństwowej i racjonalnej koalicji rządzącej powstała po ujawnieniu przed rokiem części stenogramów z nagranych w Sowie i Przyjaciołach –rozmów ministrów, biznesmenów i innych macherów. Tusk jak zwykle obiecał (z marsową miną) wyjaśnienie do bólu skandalu, po czym czmychnął razem z bohaterami (Bieńkowska, Graś) do Brukseli. Opinię publiczną zajęto malowaniem wizji naszego Prezydenta Europy, gwarantującego Polsce należne miejsce w UE.  Ewa Kopacz miała stać się Żelazna damą na wzór Margaret Thatcher.   Bronisław Komorowski miał spokojnie kontrolować stabilność zaprowadzonego przez PO układu z pałacu prezydenckiego (pewnie do chwili, gdy Donald Tusk nie wróci z Brukseli po 5 latach i nie obejmie fotela po koledze). ** Wakacje i zmiany w rządzie skutecznie odwróciły uwagę od skandalu z Sowy. Prokuratura działała opieszale koncentrując się na wątku zleceniodawców nagrań. Wątki o podtekstach znamionujących działanie na szkodę SP pozostały bez wyjaśnienia dla opinii publicznej.
      Tymczasem wśród Polaków narastała frustracja. Kroplą przelewającą czarę goryczy stało się ponowne nagłośnienie tego, co tak naprawdę miało miejsce w restauracji Sowa i Przyjaciele. Nawet najwytrawniejsi obrońcy PO nie zdołali odmienić znaczeń. Chociaż znowu próbuje się odwrócić znaczenie ujawnionych akt: przekaz dnia z PO brzmi: winien ten, kto na tym zyskał! (W domyśle pewnie PiS się skumał ze Stonogą). Znowu obowiązująca jest wersja: całym złem i złamaniem prawa jest nagranie i ujawnienie a nie skandaliczne postawy polityków!Tym razem ten zabieg raczej się nie uda.
   Głównym kołem napędowym niezadowolenia społecznego jest całokształt szkodliwych decyzji i działań PO i oderwanie ich polityków od potrzeb społeczeństwa. Nie tylko finansowych. Treść akt jedynie ( i aż) kompromituje ich postawy i demaskuje intencje podejmowanych działań.
 Przez ostatnie 7 lat 50 przedstawicieli PO/PSL obejmowało teki ministerialne. Wielu z nich odeszło w oparach skandali i skandalików. Niektórzy po pobieżnej detoksykacji wracali do swoich(Sawicki) lub obejmowali inne resorty. Kilku- jak Drzewicki- zniknęło na dłużej. Pozostawiając Polaków z etykietką „dzikiego kraju” albo „państwa działającego teoretycznie”(Sienkiewicz). W aspekcie ich doświadczeń wewnątrzpartyjnych, wiedzy od kuchni to oni de facto etykietując zdiagnozowali właściwie przyczyny narastającego niezadowolenia społecznego.(chociaż mieli pewnie co innego na myśli..).

I właśnie dlatego co uczynili wszyscy razem Polakom i Polsce jedną radą, jaką może dać uczciwy Polak tej chorej koalicji kolesiów jest jedna: sztandary wyprowadzić. Oba. PO i PSL.
 W każdym demokratycznym państwie suwerenem władzy jest naród. Pozbawienie narodu jego prerogatyw kontrolnych przez wprowadzenie zasad utajniania istotnych informacji o sposobie wydatkowania pieniędzy z budżetu i motywów decyzji pod różnymi płaszczykami jest formą ukrytego totalitaryzmu. Władza (prawie każda) ma tendencję do auto demoralizacji. Rolą mediów i niezależnych ekspertów jest wzmocnienie praw suwerena, a nie podawanie narkozy. Bo kiedy leków anestetycznych braknie- przebudzenie jest gwałtowne. A reakcje obudzonego nieprzewidywalne.

Dlatego dzisiaj oskarżam za doprowadzenie do kompletnej demoralizacji polskiej polityki nie tylko ekipę PO/PSL. Współwinni są wspierający ich w każdej nieprawości dziennikarze i ich pseudoeksperci. Wszyscy razem: bierni, mierni ale wierni. Oczywiście własnym stołkom, karierom i mamonie.
Polecam im uzdrawiającą umysły lekturę spisu afer tej ekipy. Oddzielny spis skali zawłaszczeń urzędów przez PSL możecie zrobić sami w ramach tejże kuracji.
      Dla mnie opisane postawy oskarżanych grup sprowadzają się do pointy z poniższego stwierdzenia: prostytucja to zawód, ale k….stwo to charakter. I co widzicie w lustrze?


  
* temat Smoleńska w odrębnym wpisie  

** niewiadomo czy Angela Merkel da radę utrzymać niezwykle wygodnego dla niej bezwolnego Tuska na obecnej pozycji na kolejne 2, 5 roku.


http://mapaafer.pl

http://witamy-w-polsce.pl/1684/Kr  krótka lista afer

http://niezalezna.pl/tagi/afery-po

http://niepoprawni.pl/tagi-z-blogow/afery-po

http://blogpress.pl/node/3125

http://rzeczywistosc.blox.pl/html

http://wpolityce.pl/polityka/255673-semka-o-aferze-po-przypomina-pastuszka-widzielismy-rok-biernosci-a-w-miedzyczasie-pisano-ze-za-afera-stoja-walki-w-sluzbach

http://www.solidarni2010.pl/27928-afery-po---markd-blog.html

http://www.tvn24.pl/raporty/afera-stoczniowa,242

 

1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (129)

Inne tematy w dziale Polityka