Dylogia o Bronisławie Komorowskim.Rejs.

Prezydentura Komorowskiego jak Rejs Piwowskiego

Do różnych skojarzeniowych dziwolągów prezydenta Komorowskiego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Do tych kobiet- kaszalotów, bigosowania, czy ostrzeżeń kierowanych do prezydenta Obamy o zdradliwych żonach, które trzeba sprawdzać.I do wielu innych. Mocno podpartych nieortodoksyjnym zachowaniem polskiej Głowy Państwa. Siadaniem przed zajęciem miejsca przez Gości w Pałacu, wchodzeniem na wyścielone poduszką miejsce dla japońskiego speakera itp. Do dziwacznych ustawek z wykorzystaniem błazeństw Palikota. Do dwuznacznych wypowiedzi, do historycznych pomyłek prezydenta –historyka. Czy też do niezwykłej zdolności do popełniania błędów w piśmie.
Obecnie stara się unikać okazji do kolejnej wtopy najczęściej odczytując monotonnym głosem mdłego kaznodziei przygotowane przez jego pracowników –wystąpienia.

Jednak kampanii wyborczej bez słów na żywo nie da się prowadzić. A Komorowski „na żywo” to gwarancja kolejnej scenki w stylu Rejsu. Ostatnia wpadka w Łodzi: „ Podczas niedzielnego spotkania w Łodzi z Bronisławem Komorowskim prezydent miasta Hanna Zdanowska podkreśliła, że na 100 mężczyzn w Mieście Włókniarzy przypada aż 120 kobiet. Komorowski skwitował: "Dla nas mężczyzn to eldorado".

I byłoby śmiesznie gdyby nie to, że głównym aktorem i scenarzystą jest Prezydent mojej Ojczyzny.

Myślałam, że po wstydzie, którego musiałam się najeść (razem ze zdrowo myślącymi Polakami dla których poziom reprezentanta Polski to atrybut niemal racji stanu) w poprzednich kadencjach- prezydentura profesora Kaczyńskiego przełamała na trwałe.
Po komunistycznym generale mieliśmy Prezydenta, którego wypowiedzi musiały być tłumaczone w kontaktach z rodakami… mieliśmy prezydenta przypisującego sobie stopień wykształcenia nigdy nie osiągnięto.W dodatku nadużywającego alkoholu, co nie było ani publiczną i międzynarodową tajemnicą. Mimo niezwykle wściekłych ataków na profesora Lecha Kaczyńskiego jego kultura i wiedza skutecznie Go broniły. Co w pełni ujawniono niestety dopiero po jego tragicznej śmierci.
Bronisław Komorowski mimo niezwykłego wsparcia ekipy rządzącej, która reprezentuje od lat oraz mediów stał się w najgorszym przypadku po prostu obciachem. A w najlepszym, – co najwyżej kaowcem albo, Sidorowskim ze wspomnianego już Rejsu.
Powiem krótko: dość tego obciachu. Mamiącego Polaków chwytliwym hasełkiem o zgodzie i bezpieczeństwie. Dość dyrdymał w stylu zwichrowanejriposty.
P.S.Oto jedna z mądrości w stylu Komorowskiego:”
Komorowski w dość niecodzienny sposób pocieszył mieszkańców Bogatyni walczących z powodzią. Powiedział on wówczas: "Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku. Nie martwił się też za bardzo o skutki wywołane przez powódź, bo w Kaniowie pod Bielsko-Białą wymyślił, że mieszkańcy na pewno są już do niej przyzwyczajeni "w zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni i obyci z żywiołem".”
http://parezja.pl/komorowski-lublinie-gwizdy-buczenie-okrzyki-do-widzenia/