Nie będę przypominać, jakim wspaniałym miejscem do mieszkania miała być Polska. Zgodnie z wizjami polityków PO. Mieli wracać młodzi z emigracji zarobkowej, a od miodu i mleka miało być nam aż niedobrze. To, co się dzieje w ostatnich miesiącach, jeśli chodzi o decyzje różnych ministrów- doprowadza po prostu do rozpaczy.
Przed chwilą usłyszałam, że zostaje wprowadzony zakaz sprzedaży ryb z kutra. Pod hasłem„ pomocy dla rybaków ”żeby otrzymywali godziwe ceny… ”i porządkowania rynku. Liberałowie, którzy porządkują rynek. Hucpa aż miło. Lepszego przejawu sterowania ceną nie widziałam. Być może do tego zabiegu namówili właściciele hurtowni. Już widzę jak rybacy i konsumenci na tym wyjdą!
Kiedy w końcu 2010 roku próbowano wprowadzić przepis ograniczający swobodę obrotu. „Taki system skupu ryb pozwoli nam na skuteczne kontrolowanie limitów połowowych, szczególnie tych dorszowych - przekonywał Kazimierz Plocke, wiceminister do spraw rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Teraz już drugi rok z rzędu z powodu przekroczonych limitów musimy wprowadzać czasowe zakazy połowów. „
Ustawę oprotestował śp. Lech Kaczyński.Uzasadniono to następująco: Prawnicy prezydenta uznali jednak, że takie działania ograniczają swobodę działalności gospodarczej. - W założeniach autorów ustawy zapis ten ma ograniczyć obrót rybami pochodzącymi z nielegalnych połowów. Warto jednak powiedzieć, że obecnie obowiązujące przepisy zawierają już sposoby ścisłego monitoringu zakresu połowów ryb przez polskich rybaków - wyjaśniał w 2009 roku Andrzej Duda, minister w kancelarii Prezydenta RP. - Ponadto kontrolę nad obrotem rybami w Unii Europejskiej sprawuje Centrum Monitorowania Rybołówstwa, a nie podmioty gospodarcze, jakimi mają być przewidziane w ustawie centra pierwszej sprzedaży. Co ważne, Unia Europejska nie nakłada obowiązku utworzenia takich centrów, a jedynie wymaga zapewnienia rejestracji informacji co do wielkości połowu i wyładunku. Orzeczenie TK spowodowało, że ograniczono wpływ ministra na wyznaczanie podmiotów uprawnionych do skupu.
Jest 5 podmiotów upoważnionych do skupu ryb. Aukcja Rybna w Ustce i Lokalne Centra Pierwszej Sprzedaży Ryb w Kołobrzegu, Darłowie, Helu i Władysławowie).Efekt? Rybacy z innych portów, które nie są objęte lokalnymi rynkami pierwszej sprzedaży, będą musieli korzystać z innych portów. To na początku może być kłopotliwe, dlatego że trzeba będzie z Jastarni dopłynąć na Hel, z Łeby do Ustki, a ze Świnoujścia do Kołobrzegu… Wszystkie centra należą do lokalnych samorządów. I wszystkie –to potencjalne synekury dla swoich.
Przynajmniej dwa centra w Słupsku* i Kołobrzegu, miały problemy finansowe. Reszty nie sprawdziłam. Ale wystarczą te dwa, aby domniemywać, że ustawą raz na zawsze ministerstwo wyprowadzi je na prostą. Kosztem rybaków i konsumentów. Cóż, władza się zawsze sama wyżywi.
Drugi skandal to cofnięcie refinansowania dla rzemiosła z budżetu UP, wynagrodzeń za szkolenie uczniów w zawodzie. Rocznie rzemiosło kształci kilkadziesiąt tysięcy uczniów. Zdejmując z jednej strony ze szkół zawodowych konieczność tworzenia warsztatów, z drugiej prowadząc praktyczną naukę zawodu przez okres 3 lat, zwalnia szkoły z konieczności utrzymywania etatów dla nauczycieli prowadzących praktyki. Od kilku tygodni trwa walka rzemieślników o rezygnację z tego durnego rozporządzenia.
Niemcy, świadomi dobrodziejstwa dla gospodarki z dobrze wyszkolonych w zawodzie cukierników, kucharzy, piekarzy itp. oferują polskim uczniom królewskie w porównaniu z miejscowymi warunki. Kilkaset Euro, mieszkanie i ubezpieczenie. Jest mało prawdopodobne, aby wyszkolony tam uczeń chciał wracać do pracy w Polsce. Niemcy natomiast zacierają ręce.
Jedynym powodem, że do tej pory nie było masowego wyjazdu na naukę do sąsiadów był prosty powód: naukę w zawodzie rozpoczynają 14-15 latkowie. Na wyjazd muszą zgodzić się rodzice, którzy wolą, aby ich dzieci jednak uczyły się blisko domu. Jeśli jednak rzemieślnicy nie będą w stanie ich przyjąć- nie będzie wyjścia.
Koszt wyszkolenia ucznia nie pokrywają refundacje z UP., Ale je zmniejszają do stopnia, w którym rzemieślnik jest w stanie ponieść ze swojego budżetu. Bez refundacji małych zakładów nie będzie stać na szkolenie.
Obie decyzje, podejmowane z potrzeb finansowych państwa, nie uwzględniają potrzeb społeczeństwa w dłuższym okresie czasu. Pierwsza ratuje Centra skupu, druga budżet MF. Obie są szkodliwe. Pierwsza ingeruje niebezpiecznie w rynek i podbijać może mocno ceny dla konsumenta. Druga prowadzi wprost do konieczności emigracji z powodów ekonomicznych. Młodych ludzi, którzy powinni zostać na rynku pracy. Bo przecież to kurczący się rynek pracy jest powodem wzrostu długu publicznego państwa.Czy naprawdę panowie chcecie rozwalić nasz kraj?
*Ustka
Marzec 2o1o r. Dowiedzieliśmy się też, iż od kilku miesięcy zarząd aukcji nie wypłaca wynagrodzeń członkom rady nadzorczej, wynoszących około 400 zł miesięcznie. – Potwierdzam. Nie skarżę się, bo jestem emerytem i mam za co żyć. Ale to niepokojący syndrom, gdy nie reguluje się zobowiązań – mówi J. Grzelak.
Podobno są też inne zaległości. Formalnie w takiej sytuacji każdy wierzyciel może zgłosić do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości Aukcji. Gdy firma traci płynność finansową i nie reguluje zobowiązań, jej zarząd ma wręcz taki obowiązek. Poprzedni prezes Wiesław Kamiński, który kierował Aukcją od 2006 roku, a w lutym odszedł z niej, aby na 8 miesięcy objąć funkcję członka zarządu województwa, tego jednak nie zrobił.
http://www.dwumiasto.pl/Wydarzenia/Gospodarka/Rybacy-beda-mieli-problem-ze-sprzedaza-ryb
http://www.aukcja-rybna.pl/index.php?s=powstanie_aukcji
http://baltyk.org.pl/index.php/wydarzenia/34-q-rola-aukcji-rybnej-w-ustce-i-polskich-lokalnych-centrow-pierwszej-sprzeday-ryb-w-procesie-wyeliminowania-poowow-nnn
http://www.portalmorski.pl/artykul/index/sprzedaz-ryb-tylko-w-pieciu-portach/16868/
Inne tematy w dziale Gospodarka