Na prośbę Waldka Binieckiego z USA, codziennie relacjonowałam wydarzenia związane z pomocą humanitarną uchodźcom z Ukrainy . Z perspektywy organizowania pomocy z Gdańska. Polonia czekała na konkretne opisy i w ten sposób chciałam zrobić opis tego nieprawdopodobnego zrywu serca wszystkich Polaków. 3 Konwój właśnie wraca. A ja dzielę się z Wami moim opisem wydarzeń.
Konwój humanitarny Gdańsk/Biała Cerkiew/ Gdańsk
Biała Cerkiew, niespełna 80 km od Kijowa. Miasto ma 200 tys. ludności. Znakomita większość pomocy humanitarnej trafia do miast na zachodniej stronie i w rejon Kijowa.
Krzysztof Puternicki trafił tam z pierwszym konwojem 4 marca. Pojechał na prośbę znajomej Ukrainki. Błyskawicznie zgromadziliśmy sporo rzeczy, z wymienionej przez nią listy potrzeb. Do Krzysia dołączył Maciek, który zdecydował się praktycznie w biegu, bez chwili namysłu. Bardzo długo jego żona sądziła, że jest na granicy…..Po drodze na granicę odebrali załatwione przez znajomych Krzysia radiotelefony. W Medyce doładowali karimaty, śpiwory i żywność.W drodze powrotnej do Polski Krzysztof opowiedział nam o sytuacji na miejscu. Otóż do miasta Biała Cerkiew nie trafiają bezpośrednie dostawy. Mają duży problem z zaopatrzeniem.
Bardzo szybko dochodzimy do wniosku, że zrealizowanie potrzeb mieszkańców, szpitala i obrony cywilnej wymagać będzie sporych nakładów. Trzeba też zapewnić paliwo i jakieś skromne posiłki. Czasem trzeba będzie także załatwić nocleg, niekoniecznie uda się to bezkosztowo. Ponadto potrzebne będą zbiórki. Które pozwolą część rzeczy pozyskać z darów serca od firm i prywatnych ludzi.
Dzwonię do Michała, z którym, na co dzień walczę z miastem o wstrzymanie idiotycznej inwestycji w Gdańsku. On jest radnym dzielnicy i znanym działaczem społecznym. Pytam, czy zna jakąś Fundację przy pomocy, której możemy przeprowadzić zbiórkę oraz proszę o pomoc w stworzeniu na FB akcji zbiórkowej. Michał błyskawicznie załatwia miejsce magazynowe na zbiórkę. W lokalu Radzy Dzielnicy Wrzeszcz Górny. Kontaktuje się ze swoim kolegą Rogerem, który doradza użycie na ten cel portalu zrzutka.pl. Oczywiście akceptuję formę zrzutki. Muszę jednak sprawdzić jak się ją zakłada, ponieważ nigdy z niej nie korzystałam. Piszę opis zbiórki. Wysyłam do chłopaków, żeby ocenili czy taka firma jest ok. Kiedy jestem w fazie końcowej zakładania –dostajemy info od Rogera, że założył ją na siebie. W sumie to i lepiej, on korzystał z takiej formy, więc na pewno lepiej się będzie się orientował w formie rozliczeń wydatków itp. Zanim Krzysztof wrócił była założona zrzutka i powstała strona na FB. Michał załatwił logo, które później na projekt nalepek na samochody opracowała Asia Pasymowska.
Pozostało tylko powiadomienie znajomych i nieznajomych o całej akcji. Krzysztof opowiedział o niej w Radio Gdańsk, Strefie Prestiżu, dwukrotnie w Radio Wnet. Ja zajęłam się wysyłaniem maili w Polsce i do USA. Odzew był niesłychanie szybki.
Wiedzieliśmy już, że uda nam się zorganizować więcej dostaw niż myśleliśmy pierwotnie. Osobą odpowiedzialną na Ukrainie za kontakt z Polską jest absolwentka polonistyki. Olena koordynuje wraz z Merem miasta i dowódca obrony cywilnej – działania pomocowe dla ludności i coraz większej liczby, uciekających przed skutkami najazdu Rosjan, ludzi trafiających z okolicznych miasteczek i wsi do ich miasta.
Dzięki wsparciu wielu ludzi Krzysztof zawiózł leki przeciwbólowe, antybiotyki, środki opatrunkowe, krótkofalówki, konserwy i wiele innych rzeczy. O wdzięczności Białocerkwian nie będę pisać. Były łzy, podziękowania. Mer miasta, dowódca obrony cywilnej i Olena zrobili listę kolejnych swoich potrzeb. Pilnych. Aktualna lista została udostępniona przez Rogera na FB „Konwój humanitarny z Gdańska do Białej Cerkwii”.
Krzysztof z Maćkiem wrócili 7 marca. Zarówno zbiórka jak i strona były już aktywne. Ustaliliśmy, że chcemy wysłać pomoc dla tych, którzy muszą pozostać z różnych względów na miejscu oraz wsparcie w postaci zorganizowania autokarów z Polski do przewozu uchodźców (obecnie koczujących w szkołach, halach i domach w Białej Cerkwii) do Lwowa lub do Polski. Bez naszej pomocy oni nie przetrwają tej wojennej pożogi. Naszym mottem stały się słowa naszego Papieża-Polaka.
“Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to kim jest; nie przez co, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.” św Jan Paweł II
7-11 marca
Ostatnich kilka dni minęło jak jeden. Działaliśmy wszyscy jak w transie. Michał i Roger dzwonili do firm, hurtowni, do znajomych próbując zorganizować jak najwięcej rzeczy z listy przygotowanej przez Olenę i Mera z Białej Cerkwi. Każdy z nas reagował na propozycje wsparcia, pojawiające się na stronie Konwój z Gdańska do Białej Cerkwi. Niektórzy mieszkańcy Gdańska dary wozili do lokalu Rady Dzielnicy, inni przywozili je do naszych domów. Każdy przyjmował kartony i siatki, opisując zawartość. Monika, jak zwykle działała jak żywe srebro, jak ją nazwał Michał. Zaczęły się także pojawiać prośby o przywiezienie rodzin i znajomych Ukraińców, którzy już dotarli do Polski. Listę zrobiliśmy, ale warunkiem jej realizacji jest liczba miejsc w samochodach. Organizacją Konwoju zajął się Krzysztof, wspierany przez Martę. Pierwszy na jego prośbę zareagował właściciel firmy przewozowej. Mamy pierwszy autobus. Drugi autobus został przekazany do naszej dyspozycji przez kolejnego przewoźnika wczoraj. Dzień przed wyjazdem. Mamy więc już możliwość zabrania około 100 matek z dziećmi! Z Gdańska wyjadą 2 samochody dostawcze, Reszta dołączy od granicy, Nie znamy jeszcze finalnej liczby samochodów, które się dołączą do naszej akcji.. Dary są niezwykle ważne, ale wiemy, z e sporo rzeczy musimy dokupić. Janek Worwag działa w swoim klubie żeglarskim w Chicago. Dostaję potwierdzenie ,że
zasila nasze fundusze. Wszystkie przekazy są oznaczone: Pomoc dla Ukrainy. Dostaję od niego info: ·Podsumowanie na koniec tygodnia. Zebraliśmy z inicjatywy grupy Sea Otter $2667. Cała kasa już pracuje w Polsce na Konwoju Humanitarnym dzięki sponsorom: Adam, Ania, Andrea, Janek, Juras, Jurek, Marta, Michał, Teresa, Waldek, Zbyszek.
Marta koordynuje działania z Warszawy. To ona skomunikowała Piotra z Krakowa z Krzyśkiem,. Oraz Mikołaja z Łodzi, który był gotowy do wyjazdu szybciej niż mógł wyruszyć Konwój z Gdańska z Mikołajem. Który był na granicy w Medyce. Dlatego Mikołaj wykorzystał wolne dni, wyprzedzając konwój, jeden kurs w 3 samochody do Białej Cerkwi. Wczoraj otrzymaliśmy potwierdzenie, że do nich dołączy Olena, która pojechał do Lwowa po odbiór pilnej przesyłki.
Kolejne dwa samochody dołączą do Konwoju na granicy. Ale wcześniej odbiorą od Janusza Jędrucha z Przemyśla 10 tysięcy jednorazowych opatrunków. Potem w Medyce zostaną załadowani w magazynie kolejnymi rzeczami: karimaty, śpiwory,materace oraz tona konserw, środki spożywcze (kasz, ryż), środki chemiczne. Mleko i sporo konserw.Do autobusu po drodze na granicę doładowane zostaną leki tzw. wrażliwe oraz materiały niezbędne na tzw. polu walki. Niestety mamy tylko kilka kamizelek kuloodpornych. A także doładują nam po drodze lornetki.
Zbiórka trwa. Chcemy wysłać na granicę, z które nasze samochody odbiorą i przewiozą w głąb Ukrainy rękawice wojskowe, nakolanniki, ktoś obiecał drona. Będą także środki opatrunkowe.Wola pomocy setek nieznanych mi często ludzi dodaje sił nam wszystkim, organizującym ten wyjazd. I kolejne.
Wykonujemy setki telefonów pomiędzy nami codziennie. Do tego dobieramy info o ofertach i potrzebach. Z różnych stron. Staramy się to ogarnąć,. Ale dzień płynie tak szybko…a przecież akcję trzeba nagłośnić, udzielić wywiadu, napisać maile do znajomych. Skutek jest niesamowity. Tuż przed wyjazdem konwoju autobusowego dostajemy potwierdzenie od dwóch znajomych Krzysztofa: jedne z nich wpłacił 44 tysiące złotych, drugi 50 tysięcy! Jeśli dodać wpłaty od Janka, transferowane na konto na zrzutce i nasze prywatne dokładki- mamy ponad 100 tysięcy złotych na zakupy.
Dzisiaj musiałam po raz pierwszy od lat nastawić budzik. Bo przed wyjazdem trzeba przecież zrobić kanapki dla kierowców, zakupić na podróż wyżywienie dla dzieci, które za dwa dni wsiądą do wysłanych samochodów. Zakupić leki w przypadku np. biegunki czy choroby lokomocyjnej. Jakieś środki odkażające i napoje. Zakupy robią Asia i Lesio. Ja skupiam się w kuchni na produkcji kanapek. Udało się wszystko zaaranżować z niewielkim opóźnieniem. Konwój Humanitarny z Gdańska do Białej Cerkwi ruszył.
Jeszcze tylko ostatnie uzgodnienia odbioru na trasie i kontakt z kierowcami, którzy dołączą do konwoju. Teraz pozostaje nam szukać jak najkorzystniejszych zakupów do kolejnego przewozu do Białej Cerkwi. W rejon Kijowa.
c.d.n.
Zobacz galerię zdjęć:
Logo akcji
Inne tematy w dziale Polityka