Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.
Nowości od blogera
http://eska.salon24.pl/330170,kto-donosil
Napisalem: niezgoda na zlo, czynienie dobra jest w zgodzie z sumieniem, jest prawdziwa wiara. A nie deklaracja czy udawanie wierzacego w Kosciolach. Choc uczestnictwo we mszy sw. dobrze przezywane pomaga w dazeniu do swietosci, czyli do bycia przyzwoitym czlowiekiem.
Wiem, ze sie zlamal wtedy na konferencji, a moze go zlamali - zaprezentowal sie swiadomie tak, by uzyskac niechec delegatów. Jezeli go zlamali, to nie mial charakteru, wiec nic dziwnego, ze zostal TW.
A i Francuzi wyśmiewali postawę Tartuffe'a- swoją drogą ciekawe, czy jest on jeszcze w kanonie lektur szkolnych- za moich czasów był.
A Ty chyba dalej wierzysz w jego bajki - przecież wtedy to wszystko była ustawka.
Nota bene dzisiaj udaje wielkiego AK-wca i szlachcica i chodzi w oficerkach, naprawdę! Obrzydzenie bierze na sam widok.
Powtarzam: msza sw. pomaga. Takim slabym i watlym jak ja. "Cóz poczne w tak straszliwym boju/ watly, niebaczny, rozdwojony w sobie?" Sep-Szarzynski
Wierze, ze sa ludzie mocniejsi ode mnie, którym msza sw. nie jest do uczciwosci potrzebna. Ale poza tym msza sw. dostarcz pieknych przezyc metafizycznych i na pewno wzbogaca.
Nota bene dzisiaj udaje wielkiego AK-wca i szlachcica i chodzi w oficerkach, naprawdę! "
Powaznie?! To tupet.
Juz wtedy, cala akcja na Konferencji przeciw mnie i jego prezentacja budzily moje podejrzenia, ze to mogla byc prowokacja.
Dlatego szukam po archiwach, bo tych prowokacji domyslam sie wielu. W ostatnich 25 latach tez. Mam wlasnie odebrac materialy z Instytutu Gaucka, bo Stasi miala polecenie mnie wyciagnac z pociagu w 1987, przesluchac, przekopac bagaze, zarekwirowac.
I Politechnika juz nie odzyskala do dzis swego niegdysiejszego, lwowskiego etosu
Przew. komisji weryfikacyjnej CKKP, która mnie próbowała zastraszyc, i zlamac w 1982 r. był p.T.N., którego w 1986 r. przyslali na dyr. szkoly, w której uczylem, by mnie skutecznie wywalic. Nie zdazyl, bo niedlugo potem przygotowywano Magdalenkę.
"Dzień dobry Panu. Z zainteresowaniem przeczytałem artykuł z salonu24 "Polska woła o ludzi sumienia". Jest to swoiste resume Pana życia i wyborów na tle epoki PRL i tzw. III RP.
Pisze Pan: "(...) że przez ten najtrudniejszy okres stanu wojennego przeprowadziłem szkołę bezpiecznie." Jak to możliwe w sytuacji, gdy Zespół Orzekający WKKP PZPR w dniu 06.01.1982 postanowił utrzymać w mocy uchwałę Sekretariatu KM z 30. 12. 1981 r.? Natomiast uchwała CKKP z 24.06.1982 utrzymała w mocy poprzednie rozstrzygnięcia. Przypominam, stan wojenny zniesiono dopiero w 22.07.1983 r. Panie Aleksandrze swego życiorysu nie musi się Pan wstydzić, Czuwaj! Druh Ryszard.
P.S. "Demokracja jest dyktaturą większości", nie zawsze jest prawdą. W Polsce jest dyktatura mniejszości nad większością." Ryszard Kowrygo
Panie Ryszardzie
Oczywiście, ze wprowadza się dyktaturę mniejszości: seksualnych, światopoglądowych, płciowych, zawodowych, itd. Ja miałem na uwadze ciała ustawodawcze - Sejm; i wykonawcze - Rząd.
Co do stanu wojennego. Napisałem, że przeprowadziłem szkołę przez najtrudniejszy okres stanu w. Te pierwsze pół roku szalejącego odwetu.
Ale już od września 1982r. jak słyszałem, (dobrze, gdyby to ktoś potwierdził), nowy dyr. wprowadził SB na lekcje i pozwolił zaaresztować ucznia/uczniów. Ja na to nie pozwalałem, esbek czekał u mnie w gabinecie, aż ja wrócę, by mu powiedzieć, że ucznia nie ma w szkole. Za drugim razem się zorientowali i już nie przychodzili.
Pozdrawiam serdecznie.
Muzułmańscy Tatarzy, spolonizowani, wyjątkowi patrioci, jak najbardziej.
Homoseksualiści ? Jeżeli są przyzwoitymi ludźmi, nie demonstrującymi swej orientacji i nie wojującymi o nienależne im prawa - czemu nie.