Bo jest dobry. A u nas to niebezpieczne. Dobry, to znaczy groźny. Dla nich. Oni nie są dobrzy. Im to niepotrzebne. Wystarczy, że mają władzę. Dla równowagi nie mają skrupułów. Sumienia też nie.
Nie lubią dobrych. Takich, co im się czegoś chce. Nie rozumieją czego. A człowiek, jak nie rozumie, to się boi. A jak się boi, to się robi nerwowy i nieobliczalny.
Wiemy, że są nerwowi. Jednak obliczalni. Jak wszyscy przy władzy. Myślą, że każdego można kupić. A jak nie, to wyeliminować. Na różne sposoby, byleby skutecznie.
Duda pokazał charyzmę. I determinację. Uczciwą twarz i piękną żonę. Ma przed sobą 3 miesiące. Wystarczy, by dotrzeć do wszystkich i „śpiących pobudzić”.
Dziś miało się wrażenie, że podnosimy się z kolan. Prostujemy. Przyjmujemy jego wiarę w możliwość innej prezydentury. Innej polityki. Innej Polski.
Chrońmy Dudę. Wspierajmy go wiarą i aktywnością. Wszyscy – na ten czas bez kłotni i swarów. Wtedy i Bóg go ochroni."
Dla tych, którzy mają cierpliwość, wklejam link mojej notki sprzed pierwszej tury wyborów prezydenckich, w której trafnie udało mi się przewidzieć zwycięstwo Dudy i wysoką pozycję Kukiza.
http://1312eksa46.salon24.pl/646079,jest-trzech-kandydatow