Od wczoraj widzę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w tv wszystkich stacji takiego, jakiego znam i jakim był naprawdę.
Dopiero od wczoraj.
Ciepły, serdeczny, mądry człowiek. Jeden z niewielu, bardzo, bardzo niewielu, którzy potrafili w teatrze polityki ocalić w sobie autentyczność. Był sobą.
Zostawił brata. Równego sobie męża stanu.
Pozostaje pytanie. Ważne pytanie. Dziś najważniejsze:
Czy kreatorów fikcyjnej rzeczywistości, czy portrecistów nieistniejących wizerunków, stać będzie dzisiaj na prosty, zwykły, ludzki odruch - na słowo przepraszam.
Czy będzie tak, jak 150 lat temu pisał Norwid:
"I lać Ci będą łzy potęgi drugiej ci, co człowiekiem nie mogli Cię widzieć."
11.04.2010
A to Polska właśnie
Dzisiaj przez krótką chwilę – kilkanaście minut – pełniłem wartę przy trumnach Marii i Lecha Kaczyńskich. To, być może, była najważniejsza chwila w moim życiu. Z trudem ukrywałem wzruszenie.
Przede mną w milczeniu przesuwali się ludzie. Wszyscy ze znakiem krzyża, wielu przyklękało, niektórzy szeptali słowa modlitwy.
Czasem ktoś zaszlochał, ktoś inny zasłabł (z rozpaczy, ze wzruszenia), jeszcze ktoś na dłużej się zamyślił, delikatnie przywołany do rzeczywistości przez porządkowych.
Przede mną przechodzili Polacy - młodzi i starzy, dzieci i dorośli, zdrowi i chromi. Przechodzili w skupieniu, nabożnie, dostojnie.
Zobaczyłem Polskę. Tę prawdziwą. Znam tę Polskę. To nie Polska salonów Wojewódzkiego, Majewskiego i wirtualnych obrazków telewizyjnych.
Tę Polskę kochał Lech Kaczyński, Prezydent Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Na tę Polskę był chory.
14.04.2010
Zamach -moment nadszedł
Wywiad został przeprowadzony przez tv gliwice w 2012 roku, 4. kwietnia.
http://1312eksa46.salon24.pl/407802,zamach-moment-nadszedl
12.04.2012