Usłyszałem Lisa ochrypły głos. I Maternę elokwentnego. Przez przypadek, przebiegając przez internet. I żal mi się ich zrobiło.
I pomyślałem: spieszcie się, spieszcie nienawidzić/ tak szybko nadchodzą....zmiany. Dobre zmiany. A wy już macie ostatnie swoje 5 minut. Przemija postać świata na waszych oczach. Waszego świata.
Zostało wam jeszcze parę miesięcy. Wkrótce wam nikt nie pomoże, nikt nie wysłucha waszych skarg. Na pustych wiecach zostaną wasze cienie. Bo kto nie był Polakiem ni razu/ temu Polak nic nie pomoże. Nie minęło nawet 100 dni, a pod nowym rządem inaczej się oddycha.
Macie parę miesięcy na swoje obłąkanie. Wielkanoc 2016 będziemy już obchodzić w powszechnej narodowej zgodzie. Odrodzeni, zmartwychwstali. W powszechnej - choć bez was. I wtedy się okaże, że jest was - jeden. Jeden procent.
Tak niewielu, a tak wielkie kłamstwo. Na obcych bagnetach, z wrogich finansowych źródeł, za przyzwoleniem możnych ówczesnego świata, ustanowione.
A jednak czas jest ojcem prawdy. Nagrodzona zostaje nasza wytrwałość i cierpliwość.
Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka