Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
510
BLOG

Pięknie się różnić

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 11

         Napisałem pismo. Minęło pół roku, a nawet trochę więcej. Czekałem na odpowiedź. Ewentualnie na poważniejszą refleksję, może na jakąś wewnętrzną dyskusję. Na próżno.

 

Aleksander Chłopek                                                         Gliwice,16.12.2012

                                              Szanowny Pan Zbigniew Ziobro

                           Prezes „Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro”

        Z rosnącym niepokojem obserwuję to, co się dzieje z naszą Solidarną Polską. Mam wrażenie, że czystość intencji i świadomość celów, do których zmierzamy, z tygodnia na tydzień rozmywa się w nadto emocjonalnych partyjnych sporach. Że – napiszę wprost – wchodzimy w buty, które już wcześniej zaprowadziły donikąd różne prawicowe inicjatywy, zwłaszcza zaś te, wywodzące się z PiS.

           I nie chodzi mi tylko o odejście z naszej partii kilku wartościowych posłów czy o uczestniczenie 11.listopada naszego przedstawiciela w marszu Komorowskiego, a także o akces Pana Prezesa do RBN – nie o to mi przede wszystkim chodzi, choć są to przecież sprawy istotne. Mój szczególny niepokój budzi przybierający na sile krytycyzm wobec Prawa i Sprawiedliwości , a osobiście wobec Jarosława Kaczyńskiego, widoczny także w Oświadczeniu Solidarnej Polski przyjętym przez Radę Polityczną 8. grudnia tego roku.

           Nie mogę tego zaakceptować z wielu powodów, z których dwa są według mnie wyjątkowo ważne. Pierwszy, bardzo praktyczny, obnażyła dziś (niedziela, 16.12.2012) brutalnie debata polityczna w radiu Zet u Olejnik, (wcześniej ujawniały ten powód inne tego typu dyskusje polityczne w mediach - choćby wczoraj „Śniadanie w Trójce”): w atakach na J. Kaczyńskiego występujemy już w jednym chórze z SLD, Ruchem P., PSL i PO. Ku niebywałemu zadowoleniu i satysfakcji polityków SLD, Ruchu P., PSL i PO oraz ich wyborców. Nic nam to nie daje, co widać w każdej pozostałej części dyskusji, nie tylko u Olejnik - traktują przedstawiciela SP tak samo, jak reprezentanta PiS, tzn. z pogardą i z cynizmem. Tak samo, jak z pogardą i cynizmem traktują Prawdę. I w ogóle jakiekolwiek wartości. Trzeba wiedzieć, że tak samo reagują ich wyborcy, z których nikt nie poczuje sympatii do Solidarnej Polski i nikt na nas nie zagłosuje tylko dlatego, że stajemy w obozie antykaczystów. Wręcz przeciwnie – rozgrzeszamy ich przecież z podejmowanych wcześniej przy urnach decyzji wyborczych. Decyzji, które najczęściej były podejmowane z nienawiści do J. Kaczyńskiego.

           Drugi powód ma wymiar etyczny. Ale tutaj nie będę się „wymądrzał”, bo przecież wszyscy wiemy, o co chodzi. To bracia Kaczyńscy, mimo popełnianych błędów (ale kto ich nie popełniał z wielkich tego świata?!), zapłacili za swoją postawę, poglądy i odwagę cenę najwyższą – cenę życia.  Bo Jarosław też miał zginąć, przypadek zrządził inaczej. Ale „umiera” niemal codziennie, zabijany „przemysłem pogardy”. Więc choć wiemy, że wobec nas nie był w porządku, podjął, a raczej zaakceptował krzywdzące nas decyzje, to jednak – takie mam przeświadczenie – nie wolno nam przyłączać się do tych, którzy ten „przemysł pogardy” tworzą. Nie możemy reagować na prowokacje, za którymi stoją najczęściej najbliżsi współpracownicy J. Kaczyńskiego. Nie możemy, bo to oni są winni tego, co się stało, tak przynajmniej to widzę na swoim własnym gliwickim podwórku.

           Panie Prezesie, zwracam się z prośbą i apelem - realizujmy swój program, mamy potężnych wrogów, wobec których powinniśmy być bezwzględni w krytyce i których w żadnym przypadku nie możemy wspierać w nagonce na Jarosława Kaczyńskiego. Bo sami też jesteśmy dla nich, z naszymi wartościami, „do wyrżnięcia”, jak to już kiedyś  subtelnie nazwali.                                                                                

                                                                                             Pozostaję z szacunkiem

                                                                                                  Aleksander Chłopek 

                                                                                                                                                                                  Myślałem                         –             Myślałem -  nie ma reakcji, ale z pewnością coś się zmieni. Myślałem – mamy wspólnych wrogów, groźnych i niebezpiecznych dla naszej niepodległości i cywilizacji, moje koleżanki i moi koledzy z Solidarnej Polski doskonale to rozumieją. Poradzimy więc sobie z tym nadmiernym krytycyzmem wobec Prawa i Sprawiedliwości, z wypominaniem błędów z przeszłości, zmierzamy przecież w tym samym kierunku. Niestety, działo i dzieje się inaczej. Doszło już do tego, że chcemy głosować w Sejmie za peowskim projektem ustawy o zlikwidowaniu finansowania partii z budżetu.

           Napisałem więc kilkanaście dni temu następne pismo. Czekam na odpowiedź. Przede wszystkim czekam na zmianę decyzji. Powinienem napisać: czekamy, bo nie tylko ja jestem tą decyzją zbulwersowany.

           Jest jeszcze czas, by się zatrzymać. By nie budować naszej tożsamości na opozycji wobec Prawa i Sprawiedliwości w równej mierze, jak wobec Platformy Obywatelskiej. Bo to poważne nadużycie.

           Mamy swój program, proponujemy cenne zmiany w Konstytucji, Klub Parlamentarny SP jest wyjątkowy pracowity, prezentujemy się bardzo merytorycznie w mediach, w licznych politycznych forach i debatach, zyskujemy zwolenników, doczekamy się też lepszych wyników sondażowych.

           Doczekamy, jeżeli potrafimy się pięknie różnić. 

           

 

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka