Wyrwany z najgłębszego snu pytaniem o odwołanie rządu PO krzyczałbym: jestem za. To naturalny odruch, innego by być nie mogło. Nawet gdyby mnie dobudzono i uświadomiono, że tym samym głosuję za prof. Glińskim.
Rząd techniczny Jarosława Kaczyńskiego nie był z moich marzeń. Jednak próba porównywania Piotra Glińskiego z Donaldem Tuskiem czy z kimkolwiek innym z PO (Schetyna, Gowin) jest wyjątkowo niestosowna. A wstrzymanie się od głosu jest faktycznie postawieniem znaku równości między nimi.
Po 10. kwietnia pamiętnego roku każdy miesiąc pogłębia przekonanie, że nikt z Platformy nie zasłużył na szacunek. Bo o ile przedtem można było ubolewać nad nieudolnością i antypisowskim zacietrzewieniem koalicyjnego rządu PO-PSL, to po tamtej dacie ujrzeliśmy jeszcze gorszą, bo nieludzką twarz tej „bezideowej partii władzy”.
Warto przywołać tutaj opinię śp. Janusza Kochanowskiego z 2009 roku: „Dziś, po 20 latach istnienia wolnej Polski, muszę z przykrością powiedzieć, że nigdy nie sądziłem, że przez tak długi czas, przy teoretycznie nieograniczonych możliwościach, zdziałamy tak niewiele albo zgoła nic.”
Dziś, po dalszych 4 latach, ta ocena - jestem pewien - byłaby jeszcze bardziej druzgocąca.
Dlatego z niedowierzaniem przyjąłem decyzję koleżanek i kolegów z Solidarnej Polski. wstrzymujących się dzisiaj od jednoznacznego stanowiska. Tylko Marzena Wróbel nie miała wątpliwości. Parę godzin później dowiedziałem się, że została ukarana .
Powinniśmy się umieć „pięknie różnić”, doceniać „urodę coniunctivu”, unikać „pojęć jak cepy”. I takichż sposobów dyscyplinowania. Powinniśmy…się po prostu szanować i tym się różnić od naszej poprzedniej partii, w której dochodziło, jak wiemy z własnych doświadczeń, do krzywdzących, personalnych decyzji.
Wiem, że uderzyłem w zbyt dydaktyczny ton – cóż, pozostałość belferskich przyzwyczajeń, ale nie tylko - płynie on z serdecznej przyjaźni do koleżanek i kolegów z Solidarnej Polski, lecz także i przede wszystkim z troski o powodzenie naszej inicjatywy. Którą ciągle rozumiem, jako akcję wzmacniającą szansę na zwycięstwo prawicy w najbliższych latach.
Tamtego przedpołudnia 8 marca, o godz. 10.32 skomentowałem tu w dyskusji na którymś blogu decyzję Marzeny Wróbel:
Autor
Ja też jestem ZA , tzn. byłem zdania, że trzeba być ZA, co nie znaczy, że wracam do PiS. Ale znaczy, że mam żal do pozostałych koleżanek i kolegów.
ALEKSANDER CHŁOPEK - OUTSIDER221961877 | 08.03.2013 10:32
Wiem, że wniosek o odwołanie rządu Tuska nie miał szans. Jeszcze mniejsze szanse miał projekt powołania rządu technicznego z rekomendacji PiS. Wiem też, że w tym Sejmie nic się dobrego już nie zdarzy. Na upadek Tuska czekają upiory z Ruchu posła z Biłgoraja i z SLD. Przyczajają się też wspomniani już wcześniej konkurenci z partii. Lepiej więc nie będzie, może być tylko gorzej. Choć dziś nam się wydaje, że gorzej być nie może.
Apel Beaty Kempy do premiera J. Kaczyńskiego o przygotowanie wniosku o samorozwiązanie się Sejmu wybrzmiał mocno i zasadnie. Lecz nawet najlepiej przygotowany projekt z mocną argumentacją jest bez szans. Większość sejmowa nie zrezygnuje z mandatu, nie zaryzykuje. Bo niby dlaczego? - dla Polski, która dla nich nic nie znaczy? To tylko my w kadencji 2005-07 dwukrotnie głosowaliśmy za rozwiązaniem Sejmu - drugi raz skutecznie.
Ale z takim wnioskiem występować trzeba. Choćby dla zasady. Jak dziś „dla zasady” trzeba było głosować przeciw Tuskowi.
Czy tylko dla zasady? Historia uczy, że czasem „słowo staje się ciałem, a Wallenrod Belwederem”.
Bo jeszcze „jest tyle sił w narodzie…”
Pisane 8.03.2013. późnym wieczorem
– opublikowane dziś, po usunięciu awarii laptopa.
Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka