Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
2152
BLOG

Samsonowicz w Gliwicach

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 23

  

            Gliwice odwiedził znany polski historyk, Profesor. Starszy już pan, sympatyczny, przedstawił w swej prelekcji "Miejsce Polski w Europie" w syntetyczny sposób dzieje Polski w pierwszych 6 stuleciach. By przekonać słuchaczy, że przeżywaliśmy kryzysy polityczne od poczęcia, bo to „nasza specjalność”.

            Po jakiejś godzinie, w dyskusji, pojawiły się pytania odnoszące się także do współczesności. Nie tylko dla mnie - takie przynajmniej odnosiłem wrażenie - ważniejsze było, co sądzi, owiany zasłużoną sławą Profesor, o aktualnej sytuacji kraju, o odchodzących na naszych oczach w przeszłość brzemiennych wydarzeniach, niż, skądinąd cenne, ale znane nam z Jego publikacji  refleksje o Polsce Piastów i Jagiellonów.

            Zapytałem więc wprost, bez ogródek, jak ocenia osobę, działalność i polityczną wizję śp. Lecha Kaczyńskiego. Dowiedziałem się, że sympatycznie wspomina prof. L. Kaczyńskiego, że miał przyjemność spotykać się z nim na sympozjach, konferencjach i może powiedzieć, że był ciepłym, życzliwym człowiekiem. Ale ocena Jego prezydentury należy do przyszłości, potrzebny bowiem czas, odpowiedni dystans, by zdobyć się na obiektywizm.

            Właściwie w porządku, można zrozumieć i zaakceptować wyważoną, profesorską ostrożność. W końcu na tle powszechnego braku szacunku wobec nieżyjącego Prezydenta, ta wypowiedź ujmuje elegancją i kulturą.  Mnie jednak trudno było tę odpowiedź tak zostawić, bez komentarza. Bo uważam inaczej, bo jestem pewien, że stać nas dziś na ocenę, może jeszcze niepełną, niepogłębioną studiami, ale prawdziwą, zgodną ze znanymi faktami. Nie mogłem nie skomentować, nie mogłem nie wyrazić swojej opinii, tym bardziej, że ciągle trzymany w ręku mikrofon dawał mi pewność niezakłóconego wybrzmienia całości.

            „Byłem i jestem gorącym zwolennikiem politycznej koncepcji śp. Lecha Kaczyńskiego. Myślę, że najlepiej wielkość i tragizm tej przerwanej Prezydentury i śmiałość Jego politycznej wizji oddają słowa poety: Ale jeszcze nie jest pobity/ świetny okręt Rzeczpospolitej./ Czasem we śnie widzę nagle/ jak rozwija świetne żagle.” W miarę dokładnie odtwarzam to, co powiedziałem.

            Byłbym niesprawiedliwy nie wspominając, że Profesor przyznał rację jednej z dyskutantek, ubolewającej nad obecnym stanem polskiej edukacji. Były Minister Edukacji, najlepszy jakiego mieliśmy w ostatnich 22 latach, przypomniał, że najważniejszy w procesie nauczania jest nauczyciel, a wie, że dziś ten stan się różnie prezentuje. Bo szkolna rzeczywistość dławi się pod ciężarem biurokracji. Obecni na sali nauczyciele milczeli. Bo Profesor powinien jeszcze dodać to, czego chyba nie wie: że najbardziej dusi oświatę strach. Na końcu którego jest utrata pracy, niewiele mająca wspólnego z jakością wykonywanej pracy, więcej natomiast z układami i oportunizmem.

Dyskutantka, jak się dowiedziałem, walczy, próbuje. Życzmy jej powodzenia.

            Dla wielu uczestników spotkania , jak wiem z późniejszych rozmów, w pamięci pozostaną słowa Profesora, że dziś od 400 lat mamy najlepszy dla Polski czas, ze dziś żyje nam się dobrze. Niektórzy z nas spojrzeli po sobie ze zdumieniem.

            Czy to oderwanie od rzeczywistości, czy też mądrość płynąca z historycznej wiedzy? W końcu od prawie 60 lat nie przeżywamy hekatomby, nie doświadczamy eksterminacji, nie umieramy z głodu, nigdzie nas się nie wywozi, a jeżeli już, to sami wyjeżdżamy do krajów lepszego życia. Więc może tak trzeba na nasz dzisiejszy czas spojrzeć? Profesor mówi: znam historię i wiem, że bywało już nieporównanie gorzej, a często tragicznie.

            Jest o czym myśleć.

    

 

             PS

 

            Ostatnia moja notka  „Gliwice nie dla śp. Lecha Kaczyńskiego” spotkała się z nerwową reakcją przedstawiciela Gliwickiego Klubu Gazety Polskiej. Pomimo że w niej, jak zawsze, podkreślałem zasługi i znaczące działania Klubu GP w Gliwicach.

             Jak nerwowej? - odsyłam do wypowiedzi wywieszonej na głównej stronie www.klubygp.gliwice.pl  Jak puszczają nerwy, to się często mijamy z prawdą. To akurat ja, przez 11 lat radny RM w Gliwicach zmieniałem nazwy komunistycznych ulic, przywracając tradycyjne, np. Dzierżyńskiego na Bł. Czesława, Gottwalda na Częstochowską , itd. To również ja byłem inicjatorem na początku lat 90. powołania Komisja ds. zmiany nazw osiedli, placów i ulic. Że praca tej komisji, także i moja, spełzła na niczym, wyjaśniają być może pewne fakty z życiorysu jej przewodniczącego, ujawnione parę lat temu. Być może. Osobną sprawą pozostaje niechęć Prezydenta Gliwic do wszelkich zmian, bo to kosztuje. Jakby te sprawy można było przeliczać na pieniądze.

            Ja też jestem chyba jedynym politykiem w okręgu gliwickim, który od początku nie ukrywał w swoich wypowiedziach, artykułach i wywiadach, co myśli o tragedii pod Smoleńskiem. A ktoś, kto chce się licytować na obchodzone rocznice i miesięcznice, chyba przekroczył granice dobrego smaku.

 

 

           

            

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka