Wszystko rozegrało się w szatni. Gruchła wiadomość o możliwości zwycięstwa Greków z Rosją. Nikt o tym wcześniej nie pomyślał. Z Rosją w ćwiećfinale już wcześniej wszyscy się pogodzili. A tu nagle...?
O czym pomyśleli piłkarze, no, o czym? Zwłaszcza polscy. Że jest szansa wyeliminować "ruskich". Bo w zwycięstwo już zwątpili. 45 minut harówy w pierwszej połowie i nic, a sił nie ma. Można grać na remis, tylko po co. Ani nam, ani Czechom do niczego to niepotrzebne. A otworzy Rosjanom drogę do drugiej tury i może nawet na podium, bo o takich słyszało się u nich apetytach. Przejdą lepszą różnicą bramek, przy tej samej ilości punktów, co Czesi. Niech więc nasi południowi sąsiedzi wygrają.
I zagrało się na porażkę. Ale: "Polacy, nic się nie stało..." - bo Moskwę pociągnęliśmy za sobą. Jest się z czego cieszyć.
Do czego to prowadzi rusofobia! I piesoogrodnictwo. I historia w szkole!
Apeluję do rządzących, do min. Szumilas w szczególności - jeszcze mniej historii w programach nauczania, zwłaszcza tej o polsko-rosyjskich relacjach. Wymazać Żółkiewskiego, zapomnieć o ks. Skorupce. Wielbić Berię. No i oczywiście konieczny adres parlamentarzystów z pewnego Ruchu do Rosjan. Izwinitie.
Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka