Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
965
BLOG

Terror kłamstwa

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 52

Żyjemy w złudnym przekonaniu, że ludzie, którzy nie mają skrupułów ukrywać przed nami prawdę o tragedii smoleńskiej, powiedzą nam prawdę o dzisiejszym stanie państwa. Że są w ogóle zdolni do ujawniania prawdy, szczególnie tej trudnej prawdy.

Właśnie słucham konferencji prokuratury wojskowej o ostatnich sekundach lotu TU 154 i słyszę, bez satysfakcji, potwierdzenie informacji, o której przecież wiadomo było już od dawna – że na ok. 2 sekundy przed zderzeniem z ziemią doszło do uszkodzenia systemu zasilania. Od dawna, czyli dokładnie od 7 maja 2010 roku, kiedy to odczytane zostały zapisy rejestratora, potwierdzające obezwładnienie samolotu na wysokości ok. 15 metrów. Tę informację ukrywano przez ponad rok. Dlaczego? Podobne pytania pojawiają się niemal przy każdym fakcie dotyczącym tamtych dramatycznych wydarzeń – dlaczego nie mamy oryginałów czarnych skrzynek, dlaczego nie mamy wraku, dlaczego nie mamy autentycznych sekcji zwłok. Od pierwszych chwil, od świadomie sfałszowanej godziny katastrofy (pamiętamy obowiązującą przez kilka tygodni godzinę 8.56),  wszystko, co dotyczyło tamtych tragicznych wydarzeń poddane zostało terrorowi kłamstwa. Czy możemy się czegoś innego spodziewać po raporcie Millera? Wątpię nawet, czy w ogóle się pojawi w ten piątek, skoro od stycznia kolejne terminy przesuwano bez specjalnych skrupułów. A jeżeli się już pojawi,  bo innego wyjścia zdają się nie mieć, to dominantą bez wątpienia będzie wina polskich pilotów. Bo tak ustalono już w kilka chwil po tragedii. I taką wykładnię od wczoraj „przekazują” światu papierowe media Federacji Rosyjskiej: „Komsomolskaja Prawda” – Polska wina; „Moskiewskije Nowosti” – Winę ponosi polska strona. Widac już znają główne tezy Raportu Millera.

To zupełnie tak samo, jak z wczorajszym finałem Komisji śledczej w sprawie samobójstwa B. Blidy. Ponad trzy lata zmarnowanego czasu, zmarnowanego, bo winnych ustalono już na  początku. Przewodniczący Komisji zafundował nam w ostatnich dniach odrażające w swym zakłamaniu widowisko. Tak, jak odrażający są niektórzy aktorzy tego spektaklu. Fakty i dokumenty nie mają znaczenia, prawdą i tak jest to, co ustalamy i podajemy do wierzenia i do wykonania ( absurdalny wniosek o Trybunał Stanu dla Premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra Zbigniewa Ziobry). Można próbować obracać wszystko w żart, kpinę, anegdotę,  ale  i tak nie ucieknie się od rzeczywistości. A ona potrafi się objawić z całym okrucieństwem, jak teraz w Oslo, a wcześniej w Smoleńsku.

Publicyści i politycy piszą komentarze, szukają przyczyn tego, co wydarzyło się w Norwegii. Przyczyn politycznych, narodowych, religijnych – jak komu pasuje. A morderstwo jest po prostu morderstwem. Jest złem, który narusza naturalny ład świata, podważa sens europejskiej cywilizacji, neguje fundamentalne znaczenie dekalogu. Etycy od zawsze wskazywali, że zło zazwyczaj rodzi się z kłamstwa. Skąd się wzięły nikczemne czyny Ryszarda C., żałującego, że nie ma „większej broni” , by skuteczniej rozprawić  się z samym Jarosławem Kaczyńskim? Niech sobie na to pytanie odpowie większość polskich mediów. A tragedia w Smoleńsku czyż nie jest naturalną konsekwencją wszystkich wcześniejszych działań i kłamstw wymierzonych w dobre imię Prezydenta, dziś śp. Lecha Kaczyńskiego? Skoro nie uczyniono nawet tego, by zabezpieczyć rosyjskie lotnisko, przy pełnej wiedzy, że takie zabezpieczenia ma wcześniejszy lot premiera Tuska! Bo jego lądowanie skoordynowano w czasie z lądowaniem premiera Putina, oczywiście na znakomicie w tym celu przygotowanym lotnisku. Ale i ten fakt ukrywa się przed społeczeństwem.

Jednym wielkim kłamstwem jest polityka miłości Tuska. W imię tej polityki "zamiata się pod dywan" afery hazardową i stoczniową; udaje, że się nie widzi, jak przez granicę polsko-ukraińską przemyca się spirytus, na którym to procederze skarb państwa traci miliardy złotych; trzyma się na stanowisku nieudaczników ministrów, nie radzących sobie z budową autostrad i stadionów; honoruje się w swojej partii polityków, wypowiadających słowa nacechowane wyjątkową nienawiścią i agresją; zaliczyło się podczas swojej kadencji jedyny w ostatnich 20 latach przypadek morderstwa politycznego.  A poza tym "nic na działkach się nie dzieje", mamy "pokój i spokój".

 

Jakże odmienny jest stosunek do prawdy w starych, rozwiniętych demokracjach. W USA, na przykład, nie ukrywa się bolesnej prawdy o aktualnej finansowej kondycji państwa. Jakimś wyjściem z dramatycznej sytuacji może być podniesienie poziomu długu publicznego o 27 bln dolarów. Jeżeli nie będzie porozumienia między Kongresem a prezydentem Obamą grozi Stanom Zjednoczonym utrata najwyższego ratingu AAA, a światu – nowy szok finansowy. Sytuacja w Ameryce ma bardzo konkretne przełożenie na gospodarkę krajów Europy Środkowej i Wschodniej, w tym oczywiście Polski. Rynki nowych krajów UE  są mocno zintegrowane z rynkiem USA i to może stanowic dla nas poważne zagrożenie. Stany Zjednoczone to jednak poważny kraj, nie buduje swojej przyszłości na wirtualnych grach z własnymi obywatelami. Więc pewnie jutro, pojutrze usłyszymy o porozumieniu i poważnym planie finansowym. Rozmowy trwają. Do takiego państwa, które nie ukrywa prawdy, nie kreuję radosnej rzeczywistości, można mieć  zaufanie.

A u nas od czterech lat żyjemy w wirtualnej rzeczywistości raportów Millera, Kalisza, Rostowskiego – ot, państwo Tuska. Prawdy możemy się jeszcze czasem dowiedzieć od jedynej niezależnej instytucji, czyli od NIK. Jeszcze jedynej, bo trudno nie wierzyc, że po wyborach się wszystko zmieni. Przecież kłamstwo – mówi polskie przysłowie – ma krótkie nogi. Nawet jeśli są to nogi piłkarzy.

 

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka