Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
2297
BLOG

Zasadnicze pytania

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 109

 

 

     Gdyby z ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Smoleńskiego (27.05.11) publiczna telewizja przekazywała bezpośrednią relację, byłoby to dla Polaków wystarczająco wstrząsające przeżycie, by zrozumieć znaczenie tragedii Smoleńsk 2010 i jej dojmującą ciągle aktualność.

     Po 14 miesiącach wciąż dowiadujemy się o nowych, bolesnych i bulwersujących sprawach. Czasem niekoniecznie nowych, tylko widzianych w nowym świetle, z innej, wielomiesięcznej perspektywy i po wielomiesięcznych przykrych doświadczeniach.

     Najlepiej to ilustrują pytania mecenasa Pszczółkowskiego: „Kto podjął decyzję, by sekcji zwłok nie wykonywano w Polsce? Kto rodziny naraził na taką bolesną sytuację?”

     Do dziś nie ma z tych sekcji większej części dokumentacji, a te, które są, zupełnie nie odpowiadają prawdzie. Jakby to były nie te ciała i nie te dokumenty.

     „Gdzie znajdują się i czy w ogóle są dokumenty z czynności demontażu i transportu wraku? Jaka instytucja tę akcję nadzorowała?” – pytał Stanisław Zagrodzki, kuzyn śp. Ewy Bąkowskiej. Wątpliwości jego budzi też brak dokumentacji, wśród tej dostępnej prokuraturze, która by potwierdzała działania polskich patomorfologów. Minister Kopacz cała mocą swego urzędu zapewniała, że sekcje zostały wykonane w obecności polskich specjalistów. Okazało się to nieprawdą. Minister Arabski zaś zadecydował, że sekcje trzeba zrobić tu i teraz, czyli w Rosji, bo w Polsce nie będzie takich możliwości. Rodziny, słuchając jego argumentacji, miały przemożne wrażenie, że mówi to do Rosjan, że zapewnia ich, że w Polsce do sekcji nie dojdzie. I nie dochodzi. Gdy tymczasem istnieje bezwzględna potrzeba ekshumacji i przeprowadzenia sekcji właśnie u nas. Kolejnym więc ważnym pytaniem jest, kto odpowiada za brak pozytywnej odpowiedzi w sprawie próśb o ekshumacje.

     Dla śledztwa najważniejszymi dowodami są czarne skrzynki (oryginalne), wrak i wyniki sekcji. Wszystkie te dowody są w rękach Rosjan. A oni nie są zainteresowani innym kierunkiem śledztwa niż obarczanie winą strony polskiej, szczególnie pilotów. Dr Dariusz Fedorowicz nie ma wątpliwości, że wszystkie działania są grą na czas – aż zwłoki się rozłożą, wrak zmurszeje, o czarnych skrzynkach się zapomni, a ludzi zmęczy smoleński temat.

     Trudno nam wszystkim, rodzinom i członkom Zespołu, uwolnić się od przekonania, że wina Rosjan jest ogromna, że może nawet jedyna. Bo samolot był poza ścieżką, poza kursem i nie odleciał, mimo podjętych przez pilotów działań. A wcześniej nie zamknięto lotniska. I że w tym wszystkim przedstawiciele polskiego rządu sprzyjali i sprzyjają stronie rosyjskiej.

       A rodziny ofiar do dziś czują się bezradne wobec złej woli państwa.

          

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (109)

Inne tematy w dziale Polityka