Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
488
BLOG

Polityczne przyspieszenie

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 12

 

 

 

                       

 

        Tyle się wydarza na polskiej scenie politycznej, że nie sposób nadążyć, a nawet się we wszystkim połapać. Jeszcze wczoraj w Klubie SLD, a dziś już prawie w Platformie O. I ministerstwo, i niezła pensyjka, i wysokie miejsce na liście. Bartosz Arłukowicz to jest rzeczywiście ktoś! Zawsze taki zatroskany, z przejętym wyrazem twarzy, z automatyzmem słów, które odrywały się od myśli szybciej niż od warg. Dziś w Trójce o 8.15 zaprezentował swoje zatroskanie w całej okazałości. Zwłaszcza o związki partnerskie, które „są zadaniem, które przed nami stoi i trzeba je rozwiązać.” Wykluczony z planów politycznych Napieralskiego, mógł zostać tylko ministrem wykluczonych. Będzie „koordynował i maksymalnie wykorzystywał energię ludzi działających w problemach wykluczonych”, zapalał się w radiu pan poseł.

            I tak mamy kolejną rządową atrapę. Media trochę ponarzekały, niektóre się oburzyły, inne upomniały o tzw. „Taśmy prawdy” - bo przecież film z korumpowaniem p. Bartosza mógłby być naszym hitem eksportowym na wszystkie najbliższe festiwale, detronizując niegdysiejszy gniot z posłanką Beger w roli głównej - ale generalnie z uznaniem pochyliły się nad geniuszem Premiera. Powstrzymał na chwilę spadek notowań swojej partii, zepchnął w dół lewicę, zaniepokoił oczekujących na transferowe propozycję polityków. Bo a nuż zabraknie dla nich ministerstw?! A tu Kalisz podobno chętny ( już złożył publicznie deklarację: „Jestem normalnym człowiekiem” – też w Trójce, tylko wczoraj ), Borowski by może nie odmówił, a na PeJoNie, przepraszam, na peronie transferowym cały PeJoN oczekuje.

           A mnie w tym wszystkim żal posła Sekuły. Tyle się przewodniczący natrudził w Komisji śledczej, by udowodnić, że w ogóle niepotrzebnie powstała, tyle się naużerał z Arłukowiczem właśnie, rozszarpującym cmentarnych kolegów Tuska i tyle przeszedł formalności z pustymi krzesłami, by dziś przeżywać podwójną gorycz? Bo nie dość, że krnąbrny pan Bartosz awansuje, to jeszcze NIK ogłosił wyniki kontroli, nie pozostawiającej wątpliwości, ze w hazardzie w latach 2008 i 2009 nadużyć było na co najmniej kilka śledczych komisji parlamentarnych. No proszę, jaka to niesprawiedliwość losu!

           Mówią i piszą, że Platforma z Obywatelskiej przekształca się w Platformę Obrotową. Wieszczyłem tu jakiś czas temu, że nadchodzi szybki koniec PO. Nie przewidziałem jednak, ze się odradzać będzie pod nową, choćby potoczną, nazwą. Bo taką powinna zostać, jak już przyjmie wszystkich oczekujących z lewa i z niby prawa polityków. Z jednym programem,  nieśmiertelnym dla wszystkich autorytarnych rządów: trwać i walczyć. Zmagać się ofiarnie z warchołami, zaplutymi karłami reakcji, bikiniarzami, badylarzami, syjonistami, elementami, moherami i…, co tam jeszcze zostało z pięknych epitetów PRL? Oczywiście z kibolami. Dzisiaj premier Tusk podjął walkę z kibolami. Tak jak wcześniej udało mu się wykastrować pedofilów, zlikwidować dopalacze, tak teraz nie będzie „bandyterki” ( taką sobie wymyślili nazwę ) na stadionach. Bo w ogóle stadionów może nie być, nawet Euro 2012 może nie być, więc trzeba już szukać ew. sprawców – kibole się do tego nadają doskonale.

           Premier Tusk już dawno stracił, jak pisze prof. Zybertowicz,  „zdolność odróżniania rzeczy podstawowych od koniunkturalnych”. Aktualnie zajmuje się politycznymi transferami oraz rozprawą ze Staruchem, skądinąd, wydaje się,  sympatycznym i inteligentnym kibicem (sądzę tylko na podstawie wywiadu w internecie ), gdy tymczasem zdecydowanych decyzji wymaga co najmniej kilka spraw, od których zależy przyszłość Polski.

           Jedną z nich dosadnie formułuje w mediach Janke: „Jeśli polscy politycy zmarnują szansę na własny gaz łupkowy, będą się smażyć w piekle”. Łupki to rzecz dziś podstawowa. A swoją drogą, warto by sprawdzić, ilu posłów w naszym Parlamencie wierzy w piekło? Obawiam się, że z tych, którzy będą podejmować decyzje o naszych łupkach, niewielu.

           Drugą jest na pewno brak rządowej reakcji na RAŚ i na deklaracje przewodniczącego Ruchu, który - jeżeli wierzyć prasowym informacjom – wypowiada Polsce lojalność.

           Sprawą niezwykle istotną jest dwudniowa wizyta Prezydenta Obamy w Polsce. Ale na ten temat wypowiadali się tutaj znakomicie mistrzowie problemu. Analiza Jarosława Kaczyńskiego pobiła znów rekordy czytalności , osobiście też z satysfakcją intelektualną przeczytałem rozważania Crawforda i Rolexa.

           Polityka także przyspiesza w sondażach. Wczoraj GfK Polonia  odnotowała, że PO ma 42, PiS 35. Jutro, pojutrze, pokażą się usłużne sondaże kilku innych pracowni, które zawsze w takich sytuacjach „uspokajają”, siebie przede wszystkim, prezentując dane z ogromną, a jakże, przewagą PO.

          

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka