Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
466
BLOG

Piątek - niedobry początek

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 8

          

 

           Moje przywiązanie do przesądów pogłębia się i utrwala. Chociaż walczę z tym zabobonem – nawet miałem nadzieję przez jakiś czas, że skutecznie – to jednak ostatnio kapituluję. A wszystko za sprawą naszego Parlamentu, który piątki właśnie upodobał sobie na czas głosowań.

           Tak się to, w czym wtedy zwykle od 9. rano do południa uczestniczymy, nazywa: czas głosowań. A tak naprawdę jest to zwykły pokaz siły rządzących i demonstracja liczebnej przewagi nad wagą argumentów. No bo jak dyskutować z zapisem w nowej ustawie, że dopuszczalne jest posiadanie „niewielkiej ilości” narkotyków, skoro sam pan minister sprawiedliwości żarliwie przekonuje o słuszności takiego sformułowania? Wypadałoby tylko skromnie zaproponować, by podobny zapis obowiązywał w ustawie o ruchu drogowym: „dopuszczalne jest posiadanie przez prowadzącego pojazd niewielkiej ilości alkoholu we krwi”. Reszta należałaby już do policjantów – dla niektórych nawet 1 promil stanowiłby „niewielką ilość”, dla innych już 0,1 świadczyłoby o stanie ciężkiego upojenia alkoholowego. Ależ mielibyśmy wesoło na naszych drogach i autostradach! Niestety, na razie radośnie będzie w światku narkotykowego biznesu.

Jednak już poważnie – taka uznaniowość w kwestii kwalifikowania przestępstwa w materii tak groźnej, jak uzależnienie dzieci i młodzieży od narkotyków, jest cyniczna. I tak to trzeba, dosadnie, mimo Wielkiego Tygodnia, nazwać! I zapamiętać – minister sprawiedliwości, Krzysztof Kwiatkowski.

           Nazwiska pani Katarzyny  Hall przypominać nie trzeba. Zapadło nam już mocno w pamięć, chociaż wiem, że wielu rodaków chciałoby o „wielkiej reformatorce polskiej oświaty” zapomnieć jak najszybciej i na zawsze. Ale się nie da! Bo pani minister to wulkan pomysłów. W ostatni piątek, 15. kwietnia, koalicja rządowa przyjęła przewagą siedmiu głosów ustawę o Systemie Informacji Oświatowej. W skrócie, nomen omen, SIO ! Niezamierzona językowa ironia – „a sio” tej ustawie powie na pewno każdy szanujący wolność obywatel. Grozę wiejącą z wielu jej zapisów dostrzegło trafnie Polskie Towarzystwo Psychologiczne, przesyłając uwagi na ręce przewodniczącego Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży: „…nasz poważny niepokój oraz sprzeciw budzą niektóre przyjęte w projekcie rozwiązania, których negatywne konsekwencje dla uczniów mogą być długofalowe. Podstawowe wątpliwości budzą te zapisy projektu, które nakładają obowiązek gromadzenia i upowszechniania indywidualnych danych osobowych ucznia, naruszając w ten sposób zasadę poufności, zwłaszcza w przypadku dzieci objętych pomocą psychologiczno-pedagogiczną. Takie rozwiązanie ma poważne konsekwencje tak prawne, jak i merytoryczne.”

           Powiedzmy znów bez ogródek – gromadzenie w ogólnopolskim zbiorczym internetowym systemie informacji wrażliwych o uczniach jest naruszeniem zasad konstytucyjnych. Szczególnie, że odbywać się to będzie bez zgody rodziców!

           Nic to: Senat ustawę „przyklepie”, Trybunał Konstytucyjny nie zauważy niekonstytucyjności, Prezydent podpisze. Na naszych oczach rodzi się totalitarne państwo. Na naszych oczach, ale bez udziału naszego rozumu. Rozum uśpiono, rozbudzając, przy pomocy wszelkich możliwych narzędzi, histeryczną nienawiść do „kaczystów i pisiorów”. A gdy rozum śpi, tam rodzą się upiory, jak już dawno zauważył poeta. Kiedy je zobaczymy, może być za późno.

           Najbardziej jednak brzemienny w bolesne przeżycia był primaaprilisowy piątek 1. kwietnia 2011 roku. Uchwalono dwudniowe wybory parlamentarne, chociaż konstytucja mówi wprost,  że ten ważny akt obywatelski odbywa się „ w dniu wolnym od pracy”, a więc w jednym dniu. Odrzucono też nasze wnioski i poprawki, które gwarantowałyby większą rzetelność wyborów. Wszyscy przecież mamy w pamięci te 2 miliony głosów nieważnych w ostatnich wyborach prezydenckich. Jednodniowych wyborach. Teraz, logicznie, można będzie oczekiwać cztery miliony „pomyłek”.

Ale do tego tematu wrócę na pewno jeszcze nie raz, bo rzecz jest niezwykle ważna. 

           

           

 

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka