Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221
91
BLOG

Ta ostatnia debata

Aleksander Chłopek - outsider221 Aleksander Chłopek - outsider221 Polityka Obserwuj notkę 31


 

           Przysłuchuję się teraz komentarzom podebatowym i śmiech i litość we mnie wzbiera. Jak bardzo starają się niektórzy zniwelować powszechne – jestem tego pewien – przekonanie o zwycięstwie Jarosława Kaczyńskiego! Najżałośniejszy był w TVN poseł Nitras – słowa o sukcesie Komorowskiego wypowiadane z tak kwaśną miną to był, zaiste, widok niecodzienny.

           Pan Jarosław był taki, jakim go znamy, takim, jakim i ja go znam od 10 lat. Konkretny, precyzyjny, świetnie przygotowany merytorycznie, a przede wszystkim w dobrej dyspozycji psychicznej.

           Komorowski, jak już brakowało mu argumentów, to przypominał, że jest ojcem pięciorga dzieci, albo że Polska ma wielką szansę w Unii Europejskiej.

           Najważniejszą częścią debaty i sukcesem Kaczyńskiego było to, że mógł mocno, wyraźnie i parę razy przekazać etyczne zasady zgody i współpracy; przypomnieć, że fundamentem każdego wspólnego działania musi być Prawda. A na dowód, że jej nie ma, wyliczył kilka kłamstw marszałka z poprzedniej debaty.

           Także i w tej debacie Komorowski mijał się często z prawdą, powołując się nawet na jakiś list Marcinkiewicza ( pogratulować znajomości ), w którym b. premier utrzymywał podobno, że nie PiS, ale on obniżał podatki. Tu już nie wytrzymała dziennikarka, wtrącając, że Marcinkiewicz był wtedy w Prawie i Sprawiedliwości.

           Od początku, od zacytowania kompromitującej wypowiedzi Komorowskiego o powodzi, był Kaczyński w ofensywie. Widoczne było rosnące zdenerwowanie marszałka, zwłaszcza, gdy wyliczył mu prezes niespołeczne głosowania w Sejmie.

           A potem przyszedł najmocniejszy cios – przeczytanie depeszy Putina z 10. kwietnia, w której była propozycja wspólnego prowadzenia śledztwa smoleńskiego i zarzut Kaczyńskiego, że marszałek niczego w tej sprawie nie zrobił.

           Jasny był też przekaz Kaczyńskiego w kwestii polityki zagranicznej, nie ukrywał, ze będzie kontynuatorem realizowania wizji śp. Lecha Kaczyńskiego.

           Komorowski zaczął i zakończył debatę gestem, pojednawczym gestem – podaniem ręki na zgodę i wspólnym podpisaniem się pod dedykacją na egzemplarzu Konstytucji: „Zgoda buduje, a Polska jest najważniejsza”. I byłaby to cenna inicjatywa, gdyby choć trochę poparta została autentyczną chęcią zbudowania zgody, czyli unikaniem kłamstw i insynuacji. A przecież zdobył się marszałek na obraźliwe porównanie: „Kaczyński i Palikot, gdy proponują zakończenie wojny, są niewiarygodni” (z pamięci). Dlatego te gesty pozostają tylko gestami teatralnymi.

           Teraz możemy z większym spokojem czekać na wyniki niedzielnych wyborów. Czekać pracowicie, bo jeszcze przed nami dwa dni intensywnych działań – jutro Jarkobus jest u mnie, w Gliwicach.

Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce). Sympatyk PJJ.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka