„... 29 września w Gdańsku Nagrodę Lecha Wałęsy za „konsekwencję i determinację tysięcy mieszkańców Ukrainy, którzy mimo ryzyka wyrazili swoje proeuropejskie i prodemokratyczne marzenia” odebrali przedstawiciele ukraińskiego Euromajdanu... „
Oficjalne ukrainskie przedwyborcze statystyki podaja, ze ruchy nacjonalistyczne maja 1% poparcia i sa w stanie wprowadzic co najwyzej kilku deputowanych do parlamentu. Wydawalo sie, ze jest to naduzycie badaczy opinii publicznej. Rzeczywistosc jest jednak znacznie gorsza. Wyglada bowiem na to, ze z okreslenia „nacjonalisci” wlasnie wylaczono tradycje UON UPA i kult Stepana Bandery.
Uznany w swiecie prezydent Ukrainy Poroszenko bez zadnej zenady sklada, gdzie i kiedy moze, wience i holdy slawiac bohaterow spod czarno-brunatnej flagi. Podkresla przy tym publicznie swoje celowe dzialanie w tym wzgledzie.
Za nasza wschodnia granica ma wiec jednak miejsce „hodowanie potwora” i ks. Isakowicz-Zaleski ma tu, jak widac, absolutna racje. Jak to jest mozliwe, zeby tak na oczach tzw„demokratycznej Europy„ ,bez protestow odzywala tradycja SS Galizien ? Tak, jest to mozliwe i tylko dlatego, ze wspolczesna Europa kieruje probolszewicka niemiecka kanclerz. W innym przypadku nie mielibysmy prawdopodobnie trwajacej juz bez mala rok wojny na Ukrainie.
Po hajdamacko okrutnym majdanie w swym wymiarze silowym zrealizowanym zainstalowanymi przez Putina banderowcami i wyrzuceniu skorumpowanego do cna oligarchy powinien nadejsc czas na negocjacje. Negocjacje pod kierunkiem silnego europejskiego lidera o nieposzlakowanej opinii w zakresie demokratycznych wartosci. Wlasnie Niemcy odpowiedzialne za swiadome wciagniecie do wspolpracy przez narodowych socjalistow bandytow z UPA powinny postawic ten historycznie podstawowy warunek – nie ma cywilizowanej Ukrainy z kultem Bandery i UON UPA ! Nastepnym krokiem powinny byc negocjacje z Rosja i USA o taki ksztalt i formule panstwa ukrainskiego, aby uzyskac konsensus jej przynaleznosci, przynajmniej w czesci, do EU. Chyba bowiem nikt, za wyjatkiem zawsze zaslepionych Ukraincow i politycznych prowokatorow, nie wyobrazal sobie Krymu z putinowska flota czarnomorska i Donbasu z produkcja zbrojeniowa dla Rosji w strukturze Unii Europejskiej !?
Jednak takiej politycznej powagi nie mozna juz oczekiwac od dzisiejszych Niemiec 75 lat po II swiatowej wojnie rozpetanej wspolnie z Rosja, ktore zdaja sie wlasnie z cala premedytacja i determinacja otwierac brame Putinowi do Europy Wschodniej. Ostatnia deklaracja o NATO-wskiej niemocy potwierdza to dobitnie.
Trudno o lepszy pretekst dla Putina jak „hodowany potwor”, ktory nigdy nie bedzie mozliwy do pogodzenia ze wspolczesna tozsamoscia Rosji wsparta kultem zwyciestwa, kosztem milinow ofiar, nad niemieckimi faszystami w Wielkiej Wojnie Ojczyznianej. „Potwor” zadajacy na dodatek wschodniej granicy swego terytorium siegajacej daleko w dawne carskie imperium.
Moze sie on okazac jednak przydatny w przypadku zadan swej granicy zachodniej. Austriacy sekundujacy wiernie Niemcom w atencji do putinowskiej Rosji przekonuja Ukraincow od dluzszego czasu, ze ich zachodnie terytorium to zadna dawna Polska, a tylko tzw. Galicja – kulturowo- etniczny fenomen. Padaja „silne” argumenty o wybitnie galicyjsko-austriackim charakterze Lwowa i Ukraincy „rosna” dowartosciowani przypadla im rola historycznych spadkobiercow. Nic wiec dziwnego, ze marzenia ich siegaja juz znacznie dalej, az po Krakow – no bo czymze rozni sie on od Lwowa ? Kiedy brama zostanie juz otwarta, dzielni chlopcy-banderowcy z piesnia „Chwala Ukrainie” na ustach zdobeda co im nalezne.
Po czym Putin w Jalcie II opowie „skazku” o tym, jak to faszysci stali sie sami ofiara faszystow – bo Polski juz nie bedzie !
Inne tematy w dziale Polityka