1-2-3 1-2-3
45
BLOG

Taktyka kampanii

1-2-3 1-2-3 Polityka Obserwuj notkę 4

 

Nadchodzace wybory prezydenckie wymagaja glebokiej refleksji nad taktyka wykraczajaca daleko poza 20 czerwca.Sytuacja powstala po 10 kwietnia 2010 ujawnila potezna spoleczna fale krytyki i niezadowolenia z pookraglostolowego modelu funkcjonowania panstwa nazywanego III RP. Nastroje te, dotad skutecznie tlumione metodami wspolczesnej socjotechniki, wykazaly ze III RP stala sie w praktyce jedynie proteza suwerennego i nowoczesnego panstwa. Narodowa trauma wyzwolila spontaniczne wyartykulowanie tej oceny, a dalsze zabiegi propagandowe, w atmosferze obecnej wrazliwosci spolecznej, okazuja sie dotad nieskuteczne – bo z miejsca brzmia falszywie.

Metoda PO na utrzymanie status quo postkomunistycznego establiszmentu poprzez nic nie robienie, poprzez pozorowanie sprawowania wladzy zostala calkowicie obnazona i jawi sie zalosnie. Panstwo bowiem zupelnie zawiodlo w sytuacji wyjatkowo powaznej proby, a jego szef - premier okazal sie bezradny. Najpierw dopuszczenie do tak niewyobrazalnej katasrofy jak smolenska, pozniej dopuszczenie do karygodnego przebiegu sledztwa (przyjmujac uczciwie domniemanie niewinnosci) stawia rzadzacych w najlepszym przypadku pod zarzutem skandalicznego braku procedur lub ich nieznajomosci. Bezprecedensowy rozmiar szkod po kolejnych falach powodziowych ujawnil ogromne i celowe zaniechania rzadu, a zupelny brak koncepcji rozsadnej i skutecznej pomocy powadzianom (poza spychaniem czego sie da na inicjatywy spoleczne czy wrecz spontaniczne) dopelnia tego skandalicznego obrazu. Pretendujacy do urzedu prezydenta kandydat ma wyjatkowa okazje, pelniac w konstytucyjnym zastepstwie te obowiazki, zaprezentowac w praktyce swoje mozliwosci wyborcom. Nie jest mu wlasciwie potrzebna kampania. Jak jednak w praktyce to wyglada widzimy od wielu tygodni. Stac go jedynie na „gospodarskie wizyty“ w stylu PRL z lat 70-tych. Premier, chociaz sam tez nie jest w stanie wyjsc poza ten rodzaj propagandy  stara sie, na wypadek prezydenckiej przegranej, wyabstrahowac od kosztow kleski sama polityczna formacje. Wysyla jednak coraz czesciej plugawych „zagonczykow“ liczac na to, ze potrafi znowu skutecznie zagrac na nastrojach egoistycznie zdemoralizowanych wielkomiejskich cynikow. Trzeba miec nadzieje, ze wyzwania przed jakimi stanela Polska i instynkt Polakow w sposob naturalny skompromituja tym razem tego rodzaju zamiary.

Mamy wiec znacznie powazniejszy obowiazek , ale i szanse, niz dokonanie wyboru samego Prezydenta RP. Za rok bowiem bedziemy decydowac o sprawie kluczowej – o nowym zgromadzeniu narodowym. Spersonifikowanie obecnej kampanii, skierowanie calego wysilku wylacznie na osobe byloby zapewne bledem – bo prawdopodobny wtedy sukces moglby okazac sie jedynie pyrrusowym zwyciestwem. Nieodpowiednio atakowana formacja zwarlaby szyki, przez rok intensywnie poprawiala wizerunek i w koncu przeprowadzila parlamentarne ograniczenie wladzy prezydenta – by probowac nastepnie wygrac wybory i wprowadzic od dawna planowany system kanclerski. Coraz mniej prawdopodobny sukces PO w wyborach prezydenckich, z kolei, oddali sila rzeczy pokuse ograniczenia roli Prezydenta RP.W kazdym przypadku wiec tylko odpowiednio silny parlament, z blokujaca przewaga formacji niepodleglosciowych, bedzie mial dla dalszych losow Polski kapitalne znaczenie.

 Aby do tego doszlo trzeba juz dzisiaj rozpoczac, de facto, kampanie wyborcza do sejmu korzystajac z chwilowo odslonietych przez los slabosci PO, tego jak bardzo „krol okazal sie nagi“ W sytuacji, kiedy rzadzacy nie moga sobie za bardzo pozwolic wobec opinii publicznej na ulubione, jednostronne klamliwe wybiegi i manipulacje istnieje medialna mozliwosc wyartykulowania prawdy - o stanie Rzeczypospolitej i o realnych sposobach jej naprawy.

 

1-2-3
O mnie 1-2-3

Poszukuje swiata realnego

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka