Dzisiejszego ranka w studiu RMF FM posłanka Paulina Matysiak, która po zawieszeniu w prawach członka partii Razem prosi o tytułowanie się „Lewicową”, uczestniczyła w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Kluczowym tematem wywiadu było odłączenie się partii Razem od klubu Lewicy. „Postanowiliśmy zakończyć już to trwanie w pewnym rozkroku, gdzie jesteśmy w klubie, który popiera rząd, a jednocześnie pozostajemy w opozycji” – skomentowała Matysiak. Czyżby KOlos na glinianych nogach zaczął się chwiać?
Matysiak wielokrotnie podkreślała, że powodem opuszczenia klubu Lewicy jest rozczarowanie działaniami rządu Donalda Tuska. Posłanka zaznaczyła, że nie chcą już dłużej firmować decyzji tego rządu pod własnym szyldem – Polak mądry po szkodzie. Zdecydowanie zakomunikowała, że decyzja o secesji została podjęta ze względu na brak realizacji tematów istotnych dla partii oraz na brak respektowania jej uwag i sugestii. Matysiak dodała także, że jeżeli rząd nie uwzględni poprawek „Razem” do uchwały budżetowej, partia zagłosuje przeciwko uchwale. Od zawiązania koalicji minął rok, choć już na początku można było przewidzieć, jakiego rodzaju to będzie współpraca i jakie będą jej metody działania – „obiecać konia ze złotymi podkowami, a wcisnąć starego muła po okazyjnej cenie”.
W dalszej części wywiadu Mazurek zapytał o możliwy start Matysiak w wyborach prezydenckich. Posłanka odpowiedziała, że partia „Razem” z pewnością wystawi kandydata, uznając, że „każda licząca się partia w takich wyborach startuje”– święta racja, tylko nie rozumiem wypowiedzi w kontekście ugrupowania Pani poseł. W odpowiedzi na pytanie o własną kandydaturę przyznała, że decyzja ta zostanie podjęta przez władze partii i nie wie, czy to właśnie ona zostanie wybrana – może pójdą na fali dobrych decyzji?
Posłanka Matysiak zwróciła także uwagę na to, że lewica zbyt mocno zbliżyła się do Platformy Obywatelskiej, co może wywołać dysonans poznawczy wśród wyborców, gdy obie partie mówią jednym głosem – choć niekiedy chciało by się powiedzieć, że szczekają. Mazurek zauważył, że jedyną różnicą między Nową Lewicą a Razem jest stosunek do Donalda Tuska. Na to Matysiak odparła, że różnic jest więcej, na przykład fakt, że jej ugrupowanie nie pcha się do rządu tylko po to, by objąć stanowiska, w przeciwieństwie do posłów Nowej Lewicy, którzy, według niej nie mają odpowiednich kwalifikacji, co widać na przykładzie ministra Wieczorka. Posłanka stwierdziła, że byłoby lepiej, gdyby ktoś inny sprawował jego funkcję. Skrytykowała także Nową Lewicę za obsadzanie stanowisk w spółkach skarbu państwa swoimi działaczami.
Podsumowując jest źle, ale nareszcie ktoś z lewicy zaczął mówić to o czym wiedzą wszyscy - jesteście chorzy, mamy dość takiej koalicji, mamy dosyć waszych wykrętów, mamy dość "uśmiechniętej polski", której notorycznie ktoś wyrywa zęby.
Jestem twórcą, który wierzy w wartość tradycyjnych zasad, takich jak szacunek dla rodziny, wolność jednostki i odpowiedzialność za własne decyzje. W swoich tekstach często poruszam kwestie związane z zachowaniem zdrowego porządku społecznego i obroną suwerenności, zarówno indywidualnej, jak i narodowej. Zajmuję się analizą współczesnych zjawisk politycznych i społecznych, starając się przedstawić je z perspektywy konserwatywnej, odnosząc się do wątków historycznych i kulturowych. Moje pisanie ma na celu skłonienie czytelników do refleksji nad przyszłością społeczeństwa, w którym wartości takie jak wolność, odpowiedzialność i tradycja są wciąż istotne.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka