Panie i Panowie: baczność! Na pierwszej stronie salon24.pl, czyli Niezależnego Forum Publicystów, ukazała się naszym oczom tzw. notka gościnnie tutaj piszącego...Rambo. Na zdjęciu zamieszczonym na swojej stronie, tutejszy Rambo pozuje oparty o Forda orurowanego wydechami wydartymi z rozplaskanych pięciu maluchów. Dziarsko dzierży paintballową strzelbkę w stanie erekcji 'z kolana' (taka nowa mutacja) spoglądając na gości hardo spod kapelusza ze świńskiej skóry przez przywąskawe czarne okularki z recyklingowanego plastiku (zdaje się mówić: "Uwielbiam zapach napalmu o poranku."). A o czym że pisze nasz heros? To oczywiste - pisze o wojsku, strzelaniu, wodzu, samolotach, kopaniu w tyłek, czyli o tym, o czym każdy chłopiec marzy. I pisze tak:
Juz jakis czas temu rzuciłem na rybkę, że Kaczor Mniejszy powinien, jako szef wojska, wziąc za mordy tę całą PełOwską hołotę.
Zadyma z wyjazdem na szczyt do Bruxeli jest po temu doskonałym momentem. Zwłaszcza, jeśli wierzyc sondażom wsi24.pl.
No i proszę, Rambo jest zapalonym wędkarzem - to miłe. I o dziwo to nie On jest szefem wojska lecz niejaki Kaczor Mniejszy! Rambo stymuluje zatem słownie owego Kaczora Mniejszego, by ten wziął za mordy jakąś hołotę. I dobrze! Hołotę zawsze trza brać za mordy, szczególnie gdy idzie zadyma temu sprzyjająca (litość jest "zapewne ostatnią rzeczą jaka przeszła mu przez mózg, oprócz kuli oczywiście..."). To zdecydowanie słowa i czynu (?) rzeźbi główny rys charakterologiczny naszego herosa. A pisze on dalej:
Zacytuje tu z pamieci słowa Karlina a propos tego, kto powinien jechac do Bruxelki.
"Jesli ktos w Europie chciałby sie dowiedziec co do powiedzenia ma Kaczynski, to musi sie spytac Kaczyńskiego. Jeśli ktoś chciałby się dowiedziec co ma do powiedzenia Tusk, wystarczy że spyta Angeli Merkel".
I tutaj zdziwienie - wiemy, że silni bohaterowie gadatliwi nie są. A Nasz Rambo ...cytuje!!!!. I to z pamięci cytuje. Znaczy to (ni mniej ale także ni więcej), że nawet czasami coś czyta! To niewątpliwie literackie wyznanie przybliża nam nieco i ociepla (na chwilę) sylwetkę Naszego Bohatera ("Niech mnie ktoś przytuli...").
Wracając jednak do tytułu tej notki.
Pytam się i to bardzo powaznie - czy Prezydent RP jest konstytucyjnym zwierzchnikiem sil zbrojnych w Polsce?
Jeśli jest, to o jakim czarterowaniu my tu mówimy?
O jakim chorym pilocie i jakim samolocie, którego nie chce dac Chyzy Rój?
Co to do cholery w ogóle znaczy?
Wtręt powyższy wydaje się bez związku, ale logika Naszego Herosa jest żelazna. Daje nam do zrozumienia, że nazewnictwo ma bogate, a Prezydent RP to nie kto inny jak wspomniany Kaczor Mniejszy, zaś zwierzchnik sił zbrojnych to inaczej szef wojska.
Zatem? Przed momentem Rambo stwierdzał, że Kaczor Mniejszy jest zwierzchnikiem sił zbrojnych - teraz o to pyta. To retoryczny zwrot najwyższej publicystycznej próby!! Następujące zaś po nim zdziwienia - partia popisowa retorycznych umiejętności Naszego Rambo!
W dalszym wywodzie daje On wyraz swojemu, czysto męskiemu, stosunkowi do postaci zwierzchnika sił zbrojnych ("Niech Moc będzie z Tobą"):
Pieprzyć tu samego kaczora [...]
lecz....
....czy to nie jest czasami nawoływanie do zoofilii? Nie mamy jednak wątpliwości co do szlachetności Naszego Rambo, jego tolerancji (sprawnie operuje przyzwoleniem używając 'można') i jego obiektywnym dystansie do postaci Prezydenta RP. A oto dowód:
bo go można lubić lub nie. Mozna byc jego fanem i mozna go nienawidzić.
Ale do cholery, to jest prezydent nie tak znowu malego kraju. Kraju posiadającego chyba jakąs armię, jakies samoloty i jakichś pilotów? Czy nie?
Wierzymy Rambo na słowo - w dziedzinie wiedzy militarnej jest absolutną wyrocznią (choć przez skromność i wrodzoną retoryczność nadal pyta - tak wielki a tak jednocześnie skromny).
Następnie, analityczny umysł Naszego Bohatera w lot przyjmuje i porządkuje szereg pozornie niepowiązanych zdarzeń, doprowadzając do jakże logicznego wniosku:
Padaja na saloniku słowa, że to jest zamach stanu.
Moze i tak.
Moim zdaniem zamach juz sie odbył, gdy ekipa Ryzego ukradła przemoca wchodząc do pomieszczeń Komisji caly material przez te Komisje przerabiany.
Ciąg dalszy zapowiada się również logicznie:
Tu juz nie chodzi o Kaczora, tylko chodzi o nas.
Wprawdzie dziwi to 'nas', skoro Rambo indywidualnie nawoływał do 'pieprzenia samego kaczora', ale niech tam. Szybko jednak rozwiewają się nasze wątpliwości, gdy nawoływania owe natychmiast spotkają się z entuzjastycznym społecznym przyjęciem, którą to grupowość i orgiastyczność skwapliwie odnotowuje pisząc:
Bo jeśli PeOwiaki tak sobie pogrywają w członia z prezydentem państwa, którego popiera dobrych pare milionów ludzi, to znaczy że nas, zwykłych szaraków mają najzywyczajnej w dupie.
Co niby ma im przeszkodzic w ostrym nas wydymaniu?
Dobre serduszka? Zapewnienie o polityce milości?
Spokojnie, choć zaczynamy się gubić, to tylko pozory. Wszak skoro w wyniku nawoływań Naszego Bohatera i pomimo paromilionowej obstawy dano rady *&^%$#@ samego Prezydenta, to ciąg dalszy tej orgii będzie kontynuowany z naszym udziałem i udziałem naszych tyłków. Czy tego chcemy czy też nie, na życzenie Rambo wszyscy zostaniemy 'wydymani'! ot i co! ("Hasta la vista, baby..")
Ze względów obyczajowych nie przytoczę następnej wypowiedzi Naszego Herosa (dobry zwyczaj nakazuje powstrzymać sie od znęcania się nad i tak już *&^$%@#$&^% Prezydentem i jego kompetencjami).
Pointa całego tego militarno-hardkorowego wywodu nie jest happyendem, bowiem jasne jest, co autor słusznie wychwytuje i nam oznajmia (choć jesteśmy już na to przygotowani), iż:
Oznacza to także, że mamy fest przejebane.
Spocznij.
(I`ll be back.)
Tagi:
Kaczor Mniejszy, kaczor, Prezydent RP, pieprzyć samego kaczora, pełowska hołota, ostre dymanie nas, być szarakiem w dupie, mieć fest przejebane, pogrywać w członia z prezydentem
Ulubione filmy
Planeta Małp, Geneza planety małp, Goryle we mgle, Małpia intryga, Małpia miłość ============================================== Na tym blogu nie ma licznika odwiedzin, ani też programu kolekcjonującego IP gości, ponieważ takie informacje nie są mi do niczego potrzebne
============================================
Raz zapartyjniony umysł może się jedynie przepartyjnić. Ale odpartyjnić się już nie jest w stanie. ===============================================
DOBRE BO SZCZERE:
Gdybym wiedział, że rządzenie będzie polegało, że osiem godzin jest o CO2, a osiem godzin o emeryturach pomostowych, i cztery godziny snu, to bym się nie pchał, powiem szczerze. Ani to pasjonujące, ani przyjemne."
D. Tusk na posiedzeniu prezydium Komisji Trójstronnej w sprawie emerytur pomostowych.
===================================
najlepiej realizować wielkie programy, gdy partia może sądzić samodzielnie.
J. Kaczyński podczas Kongresu PiS w Krakowie (ze strony www.pis.org.pl)
===================================
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka