Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
To jest klasyczny podatek Pigou.
Ceny certyfikatow klimatycznych maja wzrosnac ponad trzykrotnie, z obecnych ok. 60 do docelowych ok. 170€ za tone wyemitowanego „brudnego“ CO2.
UE mysli, ze takie oplaty wymusza zmiane wytwarzania energii. Ale na razie nie wiadomo jak.
Co w takim razie proponujesz w zamian? Nie mamy wystarczających zasobów gazu żeby na nim budować niezależność energetyczną. Podobnie jest z paliwem jądrowym. O OZE nie chcę nawet wspominać. Dla czytających moje wypociny chciałbym tylko napisać, że turbina wiatraka produkującego około 10MW ma średnicę ponad 200metrów. To więcej niż komin w el. konwencjonalnej. Ciebie martwi dziura 10x4km a mnie martwią połacie gruntów oddanych pod OZE tylko po to, żeby mieć szansę na wątpliwą energię. Wątpliwą, bo wiatraki lwią częśść roku nie produkują prądu ze wzgl. na zbyt wysoki bądź niski wiatr. Ludziom wydaje się, że wystarczy postawić wiatrak albo panel fotowoltaiczny żeby zrównoważyć niedobór energii. To tak nie działa. Może uczciwie napiszesz, bo już turbiny wiatrowe doszły do ściany i te 10 bądź 12MW to szczyt naszych zdolności technicznych, ile hektarów gruntów trzeba zająć przez OZE żeby zrównoważyć moc 200MW pojedynczego bloku w el. konwencjonalnej. A to i tak dalej będzie zależeć od kaprysów natury i energię będziemy albo nie będziemy mieć. Zresztą cudownie to obnażyła tegoroczna zima w Teksasie i Szwecji. Twoja troska 10x4km kopalni jak dla mnie jest żałosnym żartem.
Nie wiem na jakiej podstawie wypowiadasz się za np. większość mieszkańców Gubina, który rzeczywiście ma wysokokaloryczne pokłady węgla brunatnego, jakoby większość tych mieszkańców była przeciwko odkrywce? Ale nie to mnie zdumiewa w Twojej odpowiedzi. Piszesz, że masz nadzieję, iż za 10-20lat będzie możliwość magazynowania energii z OZE. Twoja nadzieja nie da mi ogrzewania i prądu, więc wiązanie przyszłości z Twoją nadzieją brzmi dla mnie mocno infantylnie. Byli już utopijni socjaliści, naukowi socjaliści etc. i każdy z nas wie jak to się kończyło. RFN mimo ogromnego wkładu finansowego w OZE w ubiegłym i b.r większość energii czerpała z źródeł konwencjonalnych, a w szczególności z el. węglowych. Takie są fakty, które próbuje się zakrzyczeć. Nawet niemieccy zieloni zaczęli od niedawna używać nieco więcej wyobraźni i aktualnie podchodzą sceptycznie do wygaszania el. jądrowych.
I tak jak pisałem Ci wcześniej. Gdyby nie nasza, jak wy to ekolodzy mówicie brudna energia, to w Szwecji w czasie tegorocznej zimy panowałby egipskie ciemności. I co mi po tym, że piszesz, iż znasz słabości OZE, skoro je kompletnie bagatelizujesz, a jedynym argumentem, który powtarzasz jest Twoja własna wiara w rozwój technologii w akumulowanie energii. Jak dla mnie to stanowczo za mało.
A co my na to?
Zapraszam - https://www.salon24.pl/u/okiemdocenta/1096916,3-jak-uciec-spod-rotszyldowskiego-topora ...
Generalnie sądzę, że "zielone łady" to pętla na naszej szyi.
Przede wszystkim opłaty za emisję CO2.
Wszystko to za szybko, za drogo.
odbędzie się bezkosztowo"
A po Wosiu choćby potop
i sztuczne inteligencje
za rogiem
To jest komuna bo zachowują sie jak ślepi lub cwani marksiści. Marks napisał ze kiedyś tam władza czy tez duzo władzy przejdzie w ręce robotników (czy tez ludzi pracy) a zaraz znaleźli się chętni postępowi i zamiast poczekać porobili rewolucje, krwawe rewolucje zdobywania władzy dla robotników. A przecież wystarczyło poczekać z 50-100 lat a może i mniej. Przecież dziś to nawet nie ma tej klasycznej klasy robotniczej, tej z fabryk wczesnego kapitalizmu. O wiele mniej by się wtedy krwi przelało.
Co to jest 'sprawiedliwy dobrobyt'? Dobrobyt, który ma nastąpić dlatego, że się należy?
Już raz Polacy przejechali się na przekonaniu, że wystarczy zmienić ustrój, a dobrobyt nastąpi automatycznie. A potem okazało się, że nie ma takiego ustroju, który za cel istnienia miałby spełnianie marzeń.
Bezpieczeństwo socjalne zapewniane przez państwo, a nie przez środki własne – jak to pan jako mieszkaniec Grecji powinien wiedzieć najlepiej – jest fikcją. A żeby dzieci i młodzi cieszyły się równymi szansami, musiałby pan wprowadzić obowiązkową eutanazję starych w 65 urodziny, bo ta cholerna demografia nie chce się poddawać planowaniu.
Zrobili ludziom wodę z mózgów i dlatego popierają doprowadzenie ich samych do biedy, tylko dlatego, że dzieje się to metodą wrzucenia żaby do zimnej wody i podgrzewania jej do wrzenia. Ciekawe, czy ogłupieli ludzie zdarzą z niej wyskoczyć na czas i pogonią zielonych bolszewików?