Wygląda na to, że Sławomir Mentzen nie zamierza wręczyć Rafałowi Trzaskowskiemu na złotej tacy zwycięstwa w nadchodzących wyborach prezydenckich - pisze Rafał Woś.
Trzeźwa ocena sytuacji
Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek dotąd miał okazję pochwalić lidera Konfederacji. Aż do dziś. Bo dziś warto zauważyć i docenić postawę Sławomira Mentzena w minionych dniach. Słowa, które chwalę padły wczoraj w Telewizji Republika. Goszczący u Danuty Holeckiej Mentzen powiedział, że niezbyt wierzy w hulające od zeszłego tygodnia sondaże dające mu poparcie wyższe (lub zbliżone) od Karola Nawrockiego. Konfederata mówił wprost o „sondażowej pompce”, która ewidentnie tutaj działa - a działa po to, by poróżnić najpierw polityków, a potem wyborców PiSu oraz Konfederacji. W kontekście drugiej tury i bardzo (zapewne) bliskiego wyniku kandydatów obozu rządowego i opozycji każdy zniesmaczony Konfederata zostający w domu to dla Rafała Trzaskowskiego wielki krok do końcowego sukcesu.
Ta trzeźwa ocena sytuacji zaprezentowana przez Mentzena pokazuje kilka ważnych trendów w naszej polityce.
Po pierwsze, widać tu, że dojrzał sam Mentzen, który nie jest już tylko youtuberem przebranym za polityka. Ale coraz bardziej staje się politykiem korzystającym nie tylko ze swoich kompetencji w nowych mediach, ale także z głowy. A ta głowa podpowiada mu, że na drugą turę nie ma szans. Mimo przyjemnie łechczących ego, ale dętych sondaży podrzucanych publice przez różne usłużne sondażownie i koleportowane potem w mediach.
Konfederacja uczy się na błędach
Po drugie, wygląda na to, że także sama Konfederacja nie zamierza powtórzyć tragicznych błędów popełnionych na finiszu kampanii parlamentarnej roku 2023, gdy chwilowa sondażowa zwyżka uderzyła im do głowy niczym woda sodowa. Każąc wygłaszać jej liderom androny o tym, że nikt nie jest godny do współrządzenia Polską u boku Konfederacji (jeśli parafrazuję, to tylko troszkę). Wyborcy zaś - a przynajmniej ta ich część, która głosuje na ludzi robiących wrażenie poważnych i sprawczych - natychmiast zinterpretowała tę fanfaronadę jako wyraz głębokiej niedojrzałości i odklejenia. Efektem był wynik Konfy zdecydowanie poniżej wszelkich oczekiwań. Zauważmy, że teraz Konfederacja mówi już zupełnie inaczej. Mentzen i inni nie epatują w tej kampanii (ani w ogóle w tym Sejmie) swoim antyPiSizmem. Nie patrzą jak tu przykopać Morawieckiemu czy Ziobrze, z którymi mają przecież pootwierane rachunki. Odwrotnie - tam gdzie mogą zwracają raczej uwagę na skandaliczne naginanie prawa, konstytucji i dobrego obyczaju celem antyPiSowskich rozliczeń przez rząd Tuska. „To nie jest moment na wzajemne pretensje (…) I nam i PiSowi zależy na tym, by Trzaskowski nie został prezydentem” - to znów słowa Mentzena z anonsowanego wywiadu z Holecką. Politycznie cholernie to jest dziś istotne. Zwłaszcza biorąc pod uwagę badania (dysponują nimi sztaby) pokazujące, że 75 do 90 proc. Elektoratu Mentzena deklaruje w drugiej turze gotowość oddania głosu na Nawrockiego.
Sojusz na prawicy coraz bardziej realny
I wreszcie po trzecie - widać dziś także to, że PiS po tym półtorarocznym obijaniu nerek przez Tuska i ekipę stał się partią mentalnie gotową do zawierania sojuszy. To właśnie brak zdolności koalicyjnej jest na tzw. prawicy uważany za jedną z trzech najważniejszych przyczyn utraty władzy w roku 2023 (pozostałe dwa to wyrok TK w sprawie aborcji oraz spowolnienie ekonomiczne wywołany wybuchem wojny na Ukrainie). Odejście od doktryny „Zosi Samosi” nie przyszło im łatwo. Dopiero projekt „Karol Nawrocki” stał się sygnałem, by takie mosty w kierunku innych sił na prawicy przerzucać. Nie był to - jak się zdaje - dla Kaczyńskiego naturalny wybór, bo chętniej PiS rządziłby pewnie razem z PSLem. No, ale PSL jest dziś tam, gdzie jest czyli w brzuchu Donalda Tuska i na razie się z tamtejszych czeluści ruszyć nie zamierza. Z punktu widzenia socjalnego dorobku rządów Szydło i Morawieckiego taki kurs na Konfederację jest oczywiście wielkim wyzwaniem. Ale na zmierzenie się z nim przyjdzie jeszcze czas bliżej wyborów parlamentarnych.
Na razie oczy wszystkich zwrócone są na Pałac przy Krakowskim Przedmieściu. I tak jeszcze chwilę pozostanie.
Rafał Woś
na zdjęciu: Poseł Konfederacji Sławomir Mentzen na sali plenarnej Sejmu w Warszawie. fot. PAP/Rafał Guz
Inne tematy w dziale Polityka