Komentarze do notki: Karambol na trasie S7. Kierowca tira tak tłumaczył się po zatrzymaniu

« Wróć do notki

mucha.na.szybie20 października 2024, 08:46
A coś na temat tego "tłumaczenia"?
Einjahrig-Freiwilliger20 października 2024, 13:49
@mucha.na.szybie 

To ani pan "Frog", ani pan Sebastian, ani też pan Łukasz. Zero koneksji, zero wsparcia ze strony rządu, zero krycia ze strony ludzi z miasta.
A do tego trzeźwy!
Wulfila20 października 2024, 08:54
Na przesłuchanie 37-latka prokuratura ma czas, bo mężczyzna został zatrzymany
==========
Jakby co, to można go. posłać na Front Wschodni. Dużo tam kierowców ginie od dronów...
kazikstaszewski20 października 2024, 09:17
***Zagapił się i dlatego nie zauważył samochodów stojących w korku.***

Korek na drodze szybkiego ruchu to śmiertelne zagrożenie. Prawo drogowe wyraźnie zabrania zatrzymywania się na takich drogach. Lepiej uciekać z samochodu w takim przypadku, aniżeli czekać, aż ktoś w końcu w nas stuknie.
stanbo20 października 2024, 10:16
W Warszawie zjazd z S7 na S17 jest jednopasmowy. Tam muszą być korki gdy ludzie z lubelskiego i podkarpackiego wyjeżdżają do domów po 6 dniach pracy w Warszawie.
YteroŁ20 października 2024, 10:18
kto to redaguje? magister po gimnazjum ? 
5x to samo napisane  itak w iększosci tekstów na SARALUNIE
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Mirosław Naleziński20 października 2024, 10:33
Kilkanaście dni temu roztargniony kierowca wjechał w osobówkę zabijając siebie i dwójkę z auta. Coś trzeba wymyślić?
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Mirosław Naleziński20 października 2024, 10:36
Gdyby w każdej kabinie kierowcy (na początek zawodowego), także w samolocie, była kamerka, to mielibyśmy w chwilę pełen obraz tragedii - czy gapił się w telefon, czy drzemał, czy schylał się po butelkę.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Mirosław Naleziński20 października 2024, 10:38
a poprzednika, co zabił rodzinę, to nawet nie zatrzymano i szukają go w Dubaju... wot sprawiedliwość
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Mirosław Naleziński20 października 2024, 11:08
Ok. 10 lat temu 30-letni wówczas Polak, Tomasz Kroker, spowodował w Wielkiej Brytanii potworny wypadek. Kierowca ciężarówki podczas zmieniania muzyki w komórce wjechał w samochód osobowy, którym podróżowały cztery osoby. Wszystkie osoby, które jechały osobówką poniosły śmierć na miejscu - 45-letnia Tracy Houghton, jej synowie Josh (11 l.) i Ethan (13 l.) oraz przyrodnia córka Aimee (11 l.). Do przerażającego wypadku doszło na oczach partnera Tracy i taty Aimee, który podróżował drugim samochodem.
W brytyjskim sądzie odbyła się ostatnia rozprawa w tej sprawie. Przedstawiono na niej m.in. nagranie z kabiny ciężarówki Tomasza K., na którym widać, jak kilka sekund przed wypadkiem Polak bawi się telefonem. 
Polski kierowca za spowodowanie tragicznego wypadku został skazany na 10 lat więzienia.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Einjahrig-Freiwilliger20 października 2024, 13:33
Szkoda, że nie był pijany. Mógłby liczyć na łagodniejszy wymiar kary.
jlk20 października 2024, 15:38
Problemem jest to, że zgodnie z aktualnym polskim prawem świateł awaryjnych nie można używać wówczas, gdy po prostu staje się w korku — bowiem jest to zatrzymanie wynikające z warunków ruchu. Polskie Prawo o ruchu drogowym określa sytuacje, w których kierowca ma użyć świateł awaryjnych. I są to wyłącznie sytuacje związane z... postojem pojazdu. Postój, według prawnej definicji za art. 2 PoRD to "unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłużej niż 1 minutę".

To jeden z wielu paradoksów polskiego prawa.