Komentarze do notki: Potężny poziom eksportu ropy z Rosji. Ekspert tłumaczy skąd biorą się takie wyniki

« Wróć do notki

smokteodor17 maja 2023, 15:58
Uprawiacie cienką propagandę i tracicie po prostu czas – ruszajcie lepiej na Moskwę!
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
gini17 maja 2023, 17:10
Sankcje wala w Europe, a nie w Putina, Putin ma to wszystko gdzies .
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
londoncity18 maja 2023, 08:16
@Alaster 
W sumie się zgadzam. Zauważyłem jeden błąd. Rosyjska motoryzacja jednak podupada. Obniżono normy bezpieczeństwa dla produkowanych w Rosji samochodów. Nowe samochody nie muszą mieć montowanego ABS-u, ESP oraz katalizatorów Euro-5.  Więc produkują teraz gorsze samochody bo kiedyś ( do 2022) mieli jednak te normy.
Komentarz został usunięty
Eternity17 maja 2023, 17:27
Jeżeli nie będzie miał petrodolarów, zostaną mu tylko stare czołgi, które Ukraina sukcesywnie niszczy na froncie. 

Powiedzial Kaziu do kumpla pijac piwo. Eureka, dodal Heniu.
Czyli? Zakonczenie wojny, Ukraina wygrala.


Szanowny panie Wojciechu Jakóbik, temat wyraznie przerosl panskie mozliwosci interpretacji tego zagadnienia.

A jak to wyglada praktycznie? 

Podczas wizyty w Berlinie Zełenski obiecał, że Kijów i zachodni zwolennicy mogą sprawić, że rosyjska porażka w wojnie na Ukrainie będzie "nieodwracalna" i podziękował Niemcom za bycie "prawdziwym przyjacielem".
Ambroż17 maja 2023, 17:52
Sankcje Zachodu wobec Rosji to w dalszym ciągu żart. Mam jednak nadzieję, że zbliża się moment kiedy poważne sankcje zostaną wprowadzone.  Tak jak stopniowo i w małych ilościach ale jednak poważna broń jest Ukrainie dostarczana, tak poważne sankcje zostaną w końcu wprowadzone.  Swego czasu wystarczyło drastycznie obniżyć cenę ropy żeby ZSRR się rozpadł. Takie długie cykle cenowe na poszczególnych surowcach  się zdarzają i nie są przypadkowe. Poza tym poważne sankcje to wyłączenie Rosji z wszelkich operacji bankowych i  wszelkiej wymiany handlowej. Łącznie z zakazem przyjmowania jakichkolwiek statków które zawijają do rosyjskich portów oraz odcięciem wszelkich połączeń drogowych i kolejowych.  Prędzej czy później Ukraina dostanie rakiety przeciwokrętowe dalekiego zasięgu i Morze Czarne dla Rosji zostanie zamknięte itd. 
Na razie Zachód bawi się z Rosją. To nie są żadne sankcje tylko gesty a Rosja jest dumna że te gesty wytrzymuje. Kiedy pojawią się poważne sankcje będzie im dużo trudniej.
Mercator17 maja 2023, 18:41
@Ambroż 
Te kolejne etapy sankcji na Rosję to mniej więcej tak, jakby Ewie Braun i Magdzie Goebbels zakazać spędzania wakacji na Lazurowym Wybrzeżu  i liczenie na to, że w związku z tym III Rzesza zaprzestanie swojej polityki.
Ambroż17 maja 2023, 20:23
@Mercator 
Z czasem przywódcy Zachodu się zorientują, że potrzebny jest odpowiednik bombardowania  Schweinfurtu zamiast wyłączanie kolejnych osób z wakacji we Francji czy we Włoszech.
Komentarz został usunięty
mbrionic17 maja 2023, 18:15
Znakomicie! 

Przecież baryłka ropy w ceny sprzedaży ma też i koszt wydobycia. Niech pchają ile wlezie za marne. Tymczasem zwiększana produkcja nie jest obojętna dla wytrzymałości instalacji, gdzie resursy poważnych i kluczowych urządzeń dadzą znać o sobie dzięki temu PRĘDZEJ niż później. Fajne potem będą kombinacje.
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty przez administratora serwisu.
Komentarz został usunięty przez administratora serwisu.
mapa6417 maja 2023, 21:39
Czyli Rosja upadnie, ba już upadła. Zostaną jej tylko stare czołgi. No to może w końcu zajmiemy się naszymi dysfunkcjonalnymi rodzinami,  doprowadzonymi do depresji dziećmi, degenerującą się z każdym rokiem oświatą, niewydolną służbą zdrowia, bezwładnym wymiarem sprawiedliwości, albo przyciskanymi przez państwo przedsiębiorcami?
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Komentarz został usunięty
Annette18 maja 2023, 11:58
"G7 to bardzo rozdyskutowana grupa różnych państw. Współpracuje też z Unią Europejską, w której decyzje są podejmowane drogą konsensusu. Więc jak zwykle trudno będzie o te najbardziej ambitne rozwiązania. [...] Jesteśmy w wielkiej rozdyskutowanej rodzinie zachodniej, której ziarna mielą powoli." 

Jeśli już tak namiętnie dyskutujemy, to pojawia się pole do popisu dla putinowskiej propagandy, na którą nabiera się m.in. wyznawca teologii ludu rezydujący obecnie w Watykanie. Teologia ludu jest argentyńskim wariantem teologii wyzwolenia. Rozwinęła się na oczach biskupa Jorge Mario Bergoglio w specyficznych środowiskach w  jego ojczyźnie. Propaganda rosyjska umiejętnie wykorzystuje każdą różnicę poglądów i każdy konflikt na Zachodzie. Rosja posługuje się surowcami strategicznymi w celu zwiększenia swoich wpływów, a swą propagandę opiera na stałych założeniach, zgodnie z którymi nieustannie akcentuje główną rolę Sowietów w pokonaniu Niemiec i w "przywróceniu pokoju na świecie". Akcentuje też przy okazji - czego na Zachodzie się nie dostrzega - nieskazitelność sowieckiego żołnierza i sakralny charakter Zwycięstwa. Tymczasem przed stu laty Maksym Gorki dowodził, że: "najważniejszym miernikiem sukcesu narodu rosyjskiego jest jego okrucieństwo”. 

W putinowskiej narracji o Zwycięstwie wyraźnie widoczne są elementy antyzachodnie i antyukraińskie. Od 2014 roku modne stało się kremlowskie porównywanie nowych ukraińskich władz i jej zwolenników do "popleczników” nazistów z czasów II wojny światowej. Od tego czasu ukraiński system państwowy Kreml określa mianem nazizmu lub neonazizmu. Dziś mało kto pamięta, ze te putinowskie porównania wybrzmiały 9 maja 2007 roku, kiedy to Putin w przemówieniu z okazji Dnia Zwycięstwa nad faszyzmem zdawał się porównywać politykę zagraniczną USA do polityki niemieckiej Trzeciej Rzeszy. Mówił że Stany Zjednoczone dążą do stworzenia jednobiegunowego świata, który zastępuje gwarantujący równowagę sił dwubiegunowy podział z czasów zimnej wojny. Komentując przemówienie Putina NYT napisał, że biuro prasowe Kremla nie chciało wyjaśnić, co dokładnie Putin miał na myśli. Tłumaczyło, że jego rzecznik jest nieobecny z powodu święta. Słowa Putina skomentował "blisko współpracujący z Kremlem" dyrektor moskiewskiego Instytutu Studiów Politycznych Siergiej A. Markow. Według niego, mówiąc o obecnym zagrożeniu Putin miał na myśli USA i NATO. Markow dodał, że "amerykańskie pomysły są zupełnie szalone, bo USA chce aby rosyjskie wpływy ograniczały się do terytorium Rosji. Ale czy można czegoś takiego oczekiwać od wielkiego mocarstwa?" 

W ostatnich miesiącach Putin coraz częściej mówi o podejmowanych przez bliżej nieokreślonych "onych” próbach fałszowania historii II wojny światowej. Wygląda na to, że Franciszkowi z jakichś powodów trudno ustalić, co się za tymi "próbami fałszowania historii" kryje. Propaganda Putina sugeruje, że te próby zostały podjęte po to, by po raz kolejny zdyskredytować i powstrzymać Rosję. Pamiętajmy, że już w lutym 2007 roku w Monachium Putin  zarzucił Ameryce dążenie do panowania nad światem oraz oświadczył wprost, że Rosja nie ma zamiaru zamykać się w swoich granicach. 

W 2010 r. Jurij Sołozobow na łamach periodyku "Politiczeskij kłas", oceniając dążenia Putina do odbudowy
mocarstwowej pozycji Rosji, oceniał, że program maksymalny to finlandyzacja całej Europy, bo imperium musi się rozszerzać. Inaczej zostanie rozsadzone od wewnątrz. Putin miał szersze plany wywindowania Rosji na pozycje supermocarstwa. Czynił to etapami. Rozpoczął w pierwszej kolejności od nacisków na Ukrainę dla uniemożliwienia jej wejścia do zachodniej strefy wpływów i to także z wykorzystywaniem rzekomej argumentacji historycznej. Wobec kategorycznej odmowy obecnych władz tego państwa realizacji jego planów i nieulegnięcia presji Putin zdecydował się 24 lutego 2022 r. uruchomić pełną agresję militarną na Ukrainie z wszystkimi jej konsekwencjami, także dla polityki światowej. 

Dzisiejszą sytuację Putin porównuje z sytuacją sprzed II wojny światowej, kłamliwie i bezczelnie twierdząc, że wówczas jedynie Sowiety rozpoznały realne zagrożenie, jakim był nazistowski charakter III Rzeszy niemieckiej. Najnowsza narracja rosyjskich władz o II wojnie światowej doskonale łączy w sobie dwa podstawowe obecnie filary ideologiczne mające w obliczu wojny na Ukrainie służyć wzmocnieniu jedności rosyjskiego społeczeństwa. Pierwszym z nich jest pamięć o Zwycięstwie, która pozostaje głównym  filarem, na którym ekipa Putina utrzymuje obecnie tożsamość rosyjskiego społeczeństwa. Drugim filarem jest sztucznie generowana niechęć (nienawiść) do domniemanego wroga, mianowicie świata Zachodu i Ukrainy, która stała się ofiarą agresji.
staroczesny18 maja 2023, 17:20
Mieć dolary to jedna,alę móc kupić za te dolary to drugie.No i co mogą Rosjanie kupić.
Rosjanie sprzedają rope naftową głównie do państw BRICS.
Pamiętam drugą połowę XX,ilekroć Rosja chciała wesprzeć swoje finanse sprzedażą złota,tylekroć cena zlota spadała.
No i Rosja sprzedawała złoto przez szwjcarskie firmy,a oni też byli chętni na duże zyski.
To,ze są tacy co chętnie kupują tanią ropę,wcale nie znaczy,że sprzedadza im takie towary,jaki są potrzebne Rosji na prowadzenie wojny.
No i jeszcze jedno wydobycie ropy nawtowej i transport sporo kosztuje.