Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Prywatyzacja!
Przy obecnej konstytucji, która gwarantuje "bezpłatne" (tj płacenie przez większość obywateli podatki na kształcenie nieswoich dzieci) kształcenia niczego zrobić się nie da. Opowiastki o stypendiach, zobowiązaniach, etc. można miedzy bajki włożyć. Na razie płacimy za kształcenie kadry medycznej dla Anglików, Niemców, Amerykanów czy inszych bogatszych od Polski narodów/krajów.
A jak to ukrócić?
Zrobić płatne studia. Być może uda się bez większych zmian w prawie. Jeśli nie to zmienić konstytucję.
Tak.
Służby zdrowia!
Pamiętacie jak lekarze byli zachwyceni pandemią?
Ja nie zapomniałem, kolejna kasta nam wyrosła.
To ok!
Prywatyzacja!
No to prywatyzacja medyków!
Jeśli to prawda; tym bardziej!
Etyka zawodowa, Dekalog, wartości, zasady, powołanie!
Zwiększyć budżet na propagandę.
Młodzi się buntowali ze względu na długi okres niskiej płacy po ukończeniu studiów.
Starzy się nie buntują, bo mają układy i doświadczenie.
Podczas nocnego dyżuru nie należy broń Boże budzić lekarza, bo narażasz go na stres po przebudzeniowy.
Pielęgniarka też dostaje po łbie, bo nie zadbała o to, aby chory cierpliwie czekał do momentu wypicia kawy. A ta jest niezbędna do właściwego zadziałania wzroku i węchu lekarza.
O pustych szufladach nie wspomnę.
A trzeba je napełniać kopertami.
Bo za co ma żyć utyrany lekarz?
Chyba nie za 2800 na rękę?
Chyba nie za 2800 na rękę?
To chyba za jeden dyżur.
Może być taka suma.
Nie pamiętam dokładnie, jakieś 5 lub 6 lat temu standardowa stawka za dyżur wynosiła nie mniej jak 1000,00-.