Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
A czy ja mogę nie uznawać sędziów?
W końcu powstanie KRS omówiono z komunistami przy okrągłym stole.
Nie wolno karmić darmozjada, nawet samą słoniną i suszoną rybą
Dla oskarżonych należy się za to odszkodowanie.
nadaje się jedynie do archiwum sądowego
[alternatywnie kursik z PUP-a,badania SANEPID-u i do-ro na h w Biedronce]
A tak - zwykły kundel.
Czyli ma wiele wspólnego z Kaczyńskimi.
Szczególnie, w ustach sędziego "prędzej czy później" oraz kto i jakie konsekwencje karne poniesie, i za co, brzmi poważnie, z szacunkiem dla prawa i niezawisłości, tylko wówczas, gdy wypowiedziane zostaje na sali rozpraw w trakcie postępowania lub po jego zakończeniu, w uzasadnieniu postanowienia sądu. Składane publicznie oświadczenia pana Tulei, nie są częścią prawa, ani żadnej przewidzianej prawem procedury. Mówić można wiele i mówić może każdy, również o tym, co uznaje, a czego nie uznaje, i dlaczego. Jednak znać trzeba czas, miejsce i okoliczności, bo w przeciwnym razie, czyni się z sądów jarmarki.
Mówić można, płacić trzeba.
Przypomnij ile dziennie.
Bo to przeciwieństwo Manowskiej.