Komentarze do notki: Kryzys na granicy z Białorusią. Zyski z transportu z Chin uciekną do Rosji

« Wróć do notki

Prze25 listopada 2021, 07:38
Via Carpatia przecież też nie dla nas, tylko dla Kowna i Kłajpedy.
biedronka25 listopada 2021, 07:45
@Prze czy wirutalny biolog molekularny uczył się geografii?
dr.E25 listopada 2021, 07:53
@Prze 
S 3 (Świnoujście-Lubawka) dla Czech i Austrii.
Można się nakręcać bez końca. 
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
MuchaNadziko25 listopada 2021, 07:45
Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Trzeba pamiętać ,że we wszystkich konfliktach zawsze chodzi o pieniądze. Całkowite zamknięcia polsko-białoruskiej granicy przejść drogowych i kolejowych dla ruchu towarowego oznaczałby dla Polski utracone wpływy z eksportu na Białoruś w wysokości 1,6 mld euro i mniejsze wydatki na import o 1 mld euro"- oceniają ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego.  Zamknięcie granicy z Białorusią najbardziej dotkliwe byłoby dla eksporterów jabłek, grzybni żywej. Białoruś ma także duże znaczenie w dostawach do Polski różnego rodzaju płyt z drewna, nawozów potasowych oraz cementu . Oprócz wzajemnej polsko-białoruskiej wymiany może ucierpieć także handel Polski z innymi krajami, który odbywa się przez terytorium Białorusi, głównie import z Chin,  Rosji, Kazachstanu i Uzbekistanu. W raporcie przytoczono dane Eurostatu, unijnego urzędu statystycznego, z których wynika, że w 2020 roku blisko 14 proc. towarów sprowadzonych z Chin trafiło do Polski koleją, z czego zdecydowana większość Nowym Jedwabnym Szlakiem przez Białoruś i terminal przeładunkowy Małaszewicze. Zamknięcie polsko-białoruskiej granicy może dotknąć także pozostałe państwa UE, dla których Białoruś i Polska są państwami tranzytowymi.
dr.E25 listopada 2021, 08:30
@MuchaNadziko 
Zamknięcie granicy z Białorusią najbardziej dotkliwe byłoby dla eksporterów jabłek, grzybni żywej. 
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Grzybnia żywa- tzn. pieczarki ?

Załamujące....
MuchaNadziko25 listopada 2021, 11:57
@dr.E Żywa grzybnia mikoryzowa, oznacza to, że w składzie preparatów znajdują się żywe strzępki grzybni gotowe do natychmiastowego zasiedlenia korzeni, które znajdują się w ich zasięgu. Grzybnie mikoryzowe są to wyizolowane z korzeni roślin rosnących w najlepszych siedliskach. Mikoryza to występująca od początków życia na Ziemi symbioza grzybów i roślin.  Dzięki grzybom rośliny mogły opanować wiele miejsc niesprzyjających wegetacji  i rosnąć w najtrudniejszych warunkach. Jako naturalny stymulator wzrostu mikoryza zawsze pomaga.
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
Slawex25 listopada 2021, 08:15
A z tego Kaliningradu to te tory którędy pójdą?
Komentarz został usunięty
Wyborca Polski25 listopada 2021, 10:07
@dim.- Ale po cholere towary z Chin maja morzem być transportowane (jak rozumiem z Rosji) do Królewca aby póżniej też chyba morzem być transportowane do Niemiec i reszty UE. Kupy się to nie trzyma. Transport kolejowy miedzy Prusami a Polską to raczej linie na mapie niż rzeczywiste możliwości transportowa.

Pozostaje tylko teleportacja...
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty
Wyborca Polski25 listopada 2021, 08:45
Rozumiem że do Kaliningradu towary dostają się drogą teleportacji?
Rozumiem że artykuł miał straszyć i naganiać do 'pojednania' z Lukaszenka ale warto spojrzeć na mapę...
Komentarz został usunięty
Wyborca Polski25 listopada 2021, 21:19
@dim.- Na litwie nie ma Łobuzycji która jest gotowa współpracować za bezdurno z Putainem?
Komentarz został usunięty
epolitic25 listopada 2021, 09:22
@Piętaszek my na tym i tak nie zarabiamy za dużo po 2016 praktycznie nic się tam
nie dzieje Białoruś sobie poradzi szybciutko Chiny już tam zainwestowali
sporą kasę i z Mińska przekierują dostawy do UE bez problemu okrążając
nas - stać ich na to - a kraje ościenne już przebierają nogami czekając
na okazję by te szlaki przejąć :) taka prawda - my tracimy wiarygodność
naszą polityką z Białorusią oraz UE
Komentarz został usunięty
Wyborca Polski25 listopada 2021, 10:09
@epolitic - Nowa geografia...
Jakie kraje ościenne? Że Ukraina? A może Litwa?
Jak Pan się bije z myślami to niech Pan uważa na głowę...
Komentarz został usunięty
Wyborca Polski25 listopada 2021, 21:21
@epolitic - proponowałbym konsultacje u lingwisty  znającego język Polski... Poziom rusycyzmów powala....
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Wyborca Polski25 listopada 2021, 10:10
@MuchaNadziko - O nasze. Dokładniej o własną Niepodległość walczymy. Bez niej nie ma naszych interesów...
epolitic25 listopada 2021, 09:02
od 2016 roku zainteresowanie rozbudową terminali w Polsce na szlaku
Jedwabny Szlak praktycznie się zatrzymało nie stworzono nic ku temu żeby
zaprosić inwestorów z Chin i UE do rozbudowy tego segmentu
logistycznego nie tylko w Małaszewiczach - rozgrywającymi są tu Chiny -
Rosja oraz wielkie firmy logistyczne z Niemiec i Holandii - Polskie
firmy nie mają takich możliwości a obecna sytuacja i groźby zamknięcia
tego szlaku kolejowego oraz niepewna sytuacja nasza w UE - oddala
konieczne inwestycje - tracimy na wiarygodności i to przekierowuje
zainteresowanie inwestorów innymi kierunkami - szkoda gdyż Terespol jest
najwygodniejszym kierunkiem dostaw do UE z Chin mi; z powodu unii
gospodarczej Rosji z Kazachstanem i Białorusią co usprawnia odprawy
celne i tym podobne zatory administracyjne - ale widać PIS nie jest tym
zainteresowane
Reall25 listopada 2021, 09:07
"Według dziennika coraz większą konkurencją dla Polski są Rosja i obwód kaliningradzki,"
Obwód kaliningradzki jaką najkrótszą drogą może dostarczyć towar z "jedwabnego szlaku" do Niemiec?
To są strachy na lachy, ruscy trolle straszą Polskę. Widocznie zapowiedziana blokada ( której nie ma) w Kuźnicach
to dobry cios ekonomiczny w Putina - tak trzymać jak chcą wojować to niech wiedzą, że to kosztuje.
Reall25 listopada 2021, 10:18
@epolitic trollu targowicy co uważasz, że Chiny nie przywołają do porządku Białoruś.
Białoruś tu nie ma nic do gadania dostanie  "prikaz" zrobią porządek jak w Kuźnicy
i "jedwabny szlak" zapewni płynność łańcucha dostaw do Niemiec.
Putin zazgrzyta zębami, uruchomi trolli takich jak Ty aby zasiać trochę fermentu, przywoła Białoruś do zakończenia akcji "Śluza".
dr.E25 listopada 2021, 10:42
@epolitic 
 zobaczą co zrobią szybciutko Chińczycy współpracujący ściśle z Rosją - będą w szoku jak nas ominą w tri miga - bez problemu
--------------------------------------------------
Będą przeprawiać kontenery rurą NS2 ?
Reall25 listopada 2021, 10:44
@Reall Taki satrapa jak Łukaszenka który zawadza biznesowi "jedwabnego szlaku" długo nie posiedzi na tronie.
Reall25 listopada 2021, 11:19
@dr.E  można śmiało zażartować z @epolitic  " nie bądź pan rura i nie pękaj pan".
Wyborca Polski25 listopada 2021, 21:23
@epolitic ominą płynąc znowu dookoła Horn?
epolitic25 listopada 2021, 09:14
ciekawa analiza
Katalizatorem był kryzys ukraiński, który dla Prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki był sygnałem ostrzegawczym: „w apetytach Moskwy następny możesz być ty” (co zresztą potwierdziły w dużej mierze późniejsze wydarzenia). Nie jest przypadkiem, że to właśnie pan i władca w Mińsku był gospodarzem rozmów oraz porozumień – nie do końca wykonanych – dotyczących zakończenia wojny i kryzysu na Ukrainie. Wejście smoka
Tym samym Białoruś stała się nieco ważniejsza dla Unii Europejskiej, a przede wszystkim dla Niemiec i Francji. Dla Rosji zawsze była. Tyle że w ostatnich latach doszedł jeszcze jeden mocny gracz – Chiny. Z perspektywy Pekinu niedemokratyczny reżim z dużą dozą państwowego interwencjonizmu i deklarowanego „socjalizmu”, na dodatek nie całkiem zależny od Moskwy, miał swoje atuty. A gdy jesienią 2013 r. ogłoszono ambitne plany Prezydenta Chin Xi Jinpinga mówiące o wizji budowy dwóch nowych Jedwabnych Szlaków (Belt and Road Initative – BRI), miejsce Białorusi w chińskich kalkulacjach błyskawicznie wzrosło, bo znalazła się na głównej osi Szlaku lądowego.
Chińskie inwestycje i większe zainteresowanie rozpoczęło się w połowie pierwszej dekady obecnego stulecia, w ramach prowadzonej już wtedy przez Pekin polityki wychodzenia na świat (zou chuqiu). Szacuje się, że w latach 2000 – 2014 Chiny dostarczyłyOtwiera się w nowym oknie Białorusi kredytów i pożyczek na łączną sumę 7,4 mld dol. Do poważnego, gospodarczego i handlowego zaangażowania doszło więc jeszcze przed rozpoczęciem zupełnie nowej, geostrategicznej gry w ramach inicjatywy BRI.
Prawdziwy przełom nastąpił podczas wizyty Xi Jinpinga, pierwszej tego typu w wykonaniu chińskiego przywódcy, na Białorusi w kwietniu 2015 r. Podpisano kilkadziesiąt porozumieńOtwiera się w nowym oknie na łączną kwotę 15,7 mld dolarów, a więc niebotyczną z punktu widzenia tego relatywnie biednego kraju o ograniczonych możliwościach i kontaktach. ObejmowałyOtwiera się w nowym oknie przede wszystkim projekty infrastrukturalne, głównie przemysłowe i komunikacyjne, ale też np. szkoły, multikina, a nawet kasyna, nie mówiąc o chińskiej pomocy w budowie systemu rakietowego Polonez. Oferta była więc bardzo szeroka.
Oczywiście były to przede wszystkim chińskie transze kredytowe i częściowo środki pomocowe, ale i tak z punktu widzenia białoruskich elit otworzyło się Eldorado, także dla własnego wzbogacenia się, jak też uniezależnienia od Moskwy. A sam Łukaszenko z dumą zabierał do Pekinu, nawet na szczyty BRI, swego wnuka ambitnie uczącego się chińskiego. Zachód nigdy nie chciał tu przyjść z powodu wyznawanych wartości, a Moskwa i Prezydent Rosji Vladimir Putin mieli swoje ambicje, niekoniecznie zbieżne z planami (jedyno)władcy w Mińsku. Tymczasem Chińczycy traktują te relacjeOtwiera się w nowym oknie jako „wzorcowe”, mimo że Białoruś pozostaje poza inną, ważną chińską strategią współpracy z naszym rejonem, ukrytą pod formułą 17+1. Wielki Kamień współpracy
Szybko okrętem flagowym, w ramach mocnego wejścia chińskiego smoka, stał się park przemysłowy Wielki Kamień. Jest budowany na 112 km kwadratowych (oficjalna strona internetowa mówi o 850 haOtwiera się w nowym oknie) przez państwowy konglomerat – Chińską Agencję Inżynieryjną (CAMCE), obok międzynarodowego lotniska w Mińsku. Wzorowany na wcześniej zbudowanym parku w Suzhou, zaoferowanym władzom ChRL przez Singapur, Wielki Kamień zaczął powstawać na podstawie dekretu Łukaszenki z czerwca 2012 r.
Ale prawdziwego rozmachu inwestycje nabrały dopiero po wizycie Xi Jinpinga i włączeniu tego projektu w wizję BRI. Dopiero wtedy dołączyły do tego ambitnego projektu, zakładającego też budowę w pobliżu inteligentnego miasta na ok. 130 tys. mieszkańców, także inne firmy. A za nimi poszły dodatkowe linie kredytowe. Wśród kolejnych przedsiębiorstw nie zabrakło znanych chińskich molochów technologicznych, czyli Huawei i ZTE. Chodzi przecież o wysokie technologie, a nie tylko o infrastrukturę. Huawei zapowiedział budowę na terenie Parku pilotażowego projektu 5G, o którym tak głośno u nas i na świecie. Innymi słowy, ta nowoczesna technologia może pojawić się na Białorusi, a nie będzie jej u nas.
Teraz na terenie Parku działa ponad 60 firm, w tym aż 33 z Chin, a tylko 12 z Białorusi (reszta to firmy zachodnie, głównie niemieckie). Mówi się, że Chiny na terenie Wielkiego Kamienia zainwestowały ponad 2 mld dolarów, a według danych ambasady chińskiej w Mińsku kwota ta ma wynosić ostatecznie 5,5 mld. Pierwotnie przy wejściu Chin na Białoruś elity w Mińsku planowałyOtwiera się w nowym oknie 30 mld dol. na terenie całego kraju, co było klasycznym chciejstwem, bo to suma równa połowie rocznego PKB kraju. Ale i tak skumulowana suma chińskich kredytów, dotacji oraz inwestycji, jest szacowana przez renomowaną Chińską Akademię Nauk Społecznych w Pekinie na 20 mld, co wzbudza kontrowersje, nawet w naszych ośrodkach analitycznych, z reguły raczej pomniejszających niż eksponujących chińskie zaangażowanie.
Warte zauważenia i podkreślenia jest to, że paleta ofert stale rośnie, a ostatni notowany kredyt, opiewający na sumę 3,5 mld juanów (ok. 500 mln dol.) i podpisany 16 grudnia 2019 r., został udzielony przez szanghajską filię państwowego Chińskiego Banku Rozwoju. Tym razem na rozwój własnego przemysłu przetwórczego ropy naftowej na Białorusi (dotychczas uzależnionego od Rosji). Planowano dalsze kredyty i formy współpracy, ale wybuchła pandemia korona wirusa, która wiele zmieniła, chociaż chyba nie aż tak dużo, by chińskie zaangażowanie na terenie Białorusi zmniejszyć. Geostrategia dyktuje bowiem jednoznacznie – trzeba tam być i tego Pekin się trzyma.
Tym bardziej, że w relacjach dochodzą jeszcze intratne korzyści z dwustronnego handlu, strukturą przypominającego te z innymi partnerami w regionie (w tym z Polską). Chiny przede wszystkim sprzedają wysokie technologie i sprzęt, a kupują, za znacznie mniejsze sumy, towary rolne i surowce. W 2017 r. chiński eksport na Białoruś wyniósł 2,7 mld dol., a import tylko 360 mln dol. (w następnym roku przekroczył 3,5 mld dol., nadal z ogromną, chińską nadwyżką). To oczywiście niewiele w porównaniu z 84 mld dol. w obrotach Chin z Rosją w tym samym roku, ale przecież chodzi o kalkulacje geostrategiczne, a nie tylko interesy handlowe. Kłamstwa i statystyka
Oczywiście o liczby czy dane można się spierać, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę znane brytyjskie powiedzenie, że „są kłamstwa, wielkie kłamstwa oraz statystyka”. Ale zamiast spierać się, czy faktycznie z przyznawanych kredytów i środków wykorzystano tylko 15 proc. czy 20 proc., trzeba raczej odnotować fakt, że tuż za naszą wschodnią granicą mamy zupełnie nowe zjawisko – mocnej, chińskiej obecności. Chińskie inwestycje, w tym np. projekt (na razie na papierze) budowy linii szybkich kolei (pomysł China Railway Construction Corp. z 2017 r.) aż do granicy z Polską, nie powinny być ignorowane i przemilczane. Podobnie jak fakt, że Białoruś jest państwem stowarzyszonym w ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy, która tym samym – mniejsza o jej znaczenie i rolę – stanęła dosłownie na polskiej granicy.
Tymczasem chińska obecność na Białorusi stale rośnie. Oczywiście nie jest aż tak duża jak pierwotnie planowano. Wiąże się to z ocenami całego BRI jako programu zbyt ambitnego i kosztownego nawet jak na duże możliwości Pekinu, co pokazująOtwiera się w nowym oknie wiarygodne i niezależne analizy oraz oceny. Jednakże chińskie inwestycje u naszego wschodniego sąsiada stale rosną, a paleta kredytowych ofert i rozpoczynanych inwestycji ciągle się zwiększa.
Przykładowo firma Geely, ta sama, która jest właścicielem Volvo, w listopadzie 2017 r. uruchomiła na Białorusi fabrykę samochodów zwanych BelGee, z możliwością produkcji 60 tys. egzemplarzy rocznie i szansą jej podwojenia. Specyfika tej inwestycji, jak wielu innych, a przede wszystkim oparcie jej w 50 proc. na rodzimych podwykonawcach, sprawia, że samochody można sprzedawać co najwyżej w Rosji czy na Ukrainie, bo jakość produkcji nie do końca spełnia zachodnie standardy.
Inny chiński, państwowy konglomerat China Railway Construction Corporation (CRCC) już zaangażował się, obok kapitału szwajcarskiego, w budowę trzeciej linii metra w Mińsku (właśnie oddawanej na odcinku 17,2 km).
Według danych skrupulatnie zbieranychOtwiera się w nowym oknie przez Białorusko-Chiński Międzyrządowy Komitet ds. Współpracy, Chińczycy angażują się nawet w takie projekty, jak budowy żłobków, przedszkoli, apartamentowców, a nawet domów opieki społecznej (wsparli budowę 22 z nich). Cały czas, podobnie jak u innych partnerów, promuje się też rzekomo produkcję na eksport do Chin, bo nadmierny deficyt w handlu jest bolączką białoruskich władz.
Te jednak, widząc intratne korzyści z chińskiego zaangażowania, zarówno dla kraju, jak i dla siebie, nie wahają się. Ubiegają się o status stałego członka w ramach formuły 17+1 (zaczęli ostatnio uczestniczyć w szczytach, przynajmniej jako eksperci). Zdobywają też pochwały ze strony Chin jako „jedno z najbardziej zaangażowanych państw w projekty BRI”. Mimo niespełnienia wielu pierwotnie zakładanych planów, co mocno eksponują zachodnie ekspertyzyOtwiera się w nowym oknie, Chińczycy najwyraźniej nie zrażają się niepowodzeniami i nadal liczą na współpracę.
Jedynie niezależni analitycy, także na Białorusi – a to znaczące – stawiają własnym elitom politycznym i biznesowym (często to te same osoby) zarzut, że angażują państwowe środki i zasoby w chińskie przedsięwzięcia nie do końca sprecyzowane i przejrzyste, za to z punktu widzenia budżetu dosyć kosztowne. Jest pewne, że dalsze, niezależne oceny tego, co się w tych dwustronnych relacjach dzieje, są więcej niż pożądane, a dla Polski powinny być ważne.
Przede wszystkim dlatego, że znajdujemy się na lądowym Jedwabnym Szlaku, a firmy niemieckie (i inne zachodnie) można znaleźć na sporym obszarze Parku Wielki Kamień. Może warto przynajmniej wiedzieć, co się po drugiej stronie Bugu dzieje, a nie obejmować tak ważnego dla naszych sąsiadów procesu wielkim milczeniem, by nie powiedzieć – ignorancją?
Big2125 listopada 2021, 10:11
@epolitic może warto by było podać źródło i autora? Artykuł z maja 2020 https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/co-chiny-robia-na-bialorusi/
Slawex25 listopada 2021, 09:17
Te nabrzeża to jakieś eksterytorialne są? Pytam bo nie znam się
Rufus196625 listopada 2021, 09:26
Co za przygłup (szpion?). Jak z Chin towary dostana się do Obwodu kalingrackiego? no jak
Komentarz został usunięty
emeryt ZUS25 listopada 2021, 10:47
przecież mamy Sławków i LHS z Ukrainy !
Węgrzy mogą przez Ukrainę a my nie ?
Rosja też chyba musi przez państwa bałtyckie,to może niech zamkną tranzyt ?
kungalu25 listopada 2021, 11:07
"Zyski z transportu z Chin uciekną do Rosji"
Wiadoma rzecz: Kaczyński to agent Rosji.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.