Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Na poczatek moga SZCZEGÒLOWO pisac na podukcie co w nim jest.
Czyli nie pisac na hotdogach, ze 80% miesa, bo tych hotogów nikt nie umialby zaplacic.
"A prawda jest taka, że ludzie chcą kupować śmieciowe jedzenie - stwierdziła profesor."
Bzdura, klient chce kupic tanio., a nie smieci.
Akcjonariusze koncernu Nestle sie uciesza z takiego klienta.
Kiedyś śledziłem forum dyskusyjne, gdzie jedni krytykowali np pangę, a odzywała się MADKA (nie matka): "co wy mówicie, panga jest bardzo dobra, moje dzieci ją lubią, proszę tego nawet nie pisać".
Gdy postepowe towarzystwo z Pl. Zbawiciela kupuje sojowe latte, łączy to tylko z faktem, że oszczędzają krowy i cielęta, bo tak przekonują kampanie społeczne. Ale nie łącza tego już z faktem, że pod soję wycina się m.in. puszczę amazońską. W zamian mogliby kupowac mleko owsiane, które robi się w Polsce, zatem nadal są przyjaciółmi bydła rogatego, a nadto nie wycina się żadnej puszczy i jeszcze jest krótki łańcuch transportowy i logistyczny (ale nie ma podobnej kampanii społecznej dającej im pozytywne Ja).
Oczywista bywalec Salonu24 orientuje sie, ze pange hoduje sie w sciekach zwanych ujciecm Mekongu.
Kiedy pange poznawales po tym, ze kosztowala o polowe mniej niz najtansza inna ryba.
Dzisiaj panga ma juz "normalna" cene, a w przetworach jej nie znajdziesz, bo pisze tylko "ryba".
Tak samo wszystko inne przetworzone.
W Niemczech klient ma latwiej, bo nocami w telewizji ida programy w temacie. Ntp. eksperci od zywienia rozbieraja jakas gotowa potrawe na czesci pierwsze, pytaja w koncernie, dostaja albo i nie dostaja zadnych informacji, a potem probuja zrobic ten sam przysmak, ale na swiezo, ze swiezych produktow i z pomieniecm chemii.
Predzej czy pozniej klient zaczyna czesciej bywac we wlasnej kuchni, gotowac, robic z jajek od kur sasiada i maki wlasne nudle. Albo budyn, nie z torebki, ale wlasna mieszanka, na bazie dwoch lyzek maki kartoflanej. Kielbase mozna zrobic sobie w garnku, kupic swiezo zmielone mieso u rzeznika, przyprawy, etc. Etc.
Powrót do korzeni!
Właśnie - panga dalej niebezpieczna, bo się ją ukrywa:)
Nie bez powodu programy o których Pan mówi lecą nocami, żeby nie draznić koncernów. :)
Od dwóch lat staram się przerabiać z Żoną co się da we własnym zakresie: dżemy, grzyby, kiszonki, smalec, mięso i pasztety słoikowe, zbieramy sporo ziół i dzikich jadalnych roślin, pędy sosny, sok z brzozy, pieczemy chleb. Makaron też robiłem parę razy (sama mąka i jajka). Można by jeszcze wymieniać. Pracy jest z tym sporo, ale efekty...... Jeśli Pan to też robi to witam w klubie powrotu do korzeni :)
Pozdrawiam.
Witam! :)
Choc ja tylko w ograniczonym zakresie.
Chleba nie pieke, nie mam pieca jak zawodowcy.
Na szczescie mam pare piekarni z prawdziwego zdarzenia pod reka.
Ale pizze i ciasta - zasadniczo tylko wlasnej roboty, ze swiezych drozdzy.
Generalne: ma sie wiecej szpasu, kiedy cos dobrze wychodzi. Mimo, ze Nestle z chemia smakuja najczesciej lepiej, bo robia dokladnie pod klienta.
Czegoś innego spodziewają się jedynie naiwniacy.
0ogólnie nie jadam wynalazków współczesnego przemysłu spożywczego .
stare proste lekko przetworzone produkty-
żadne czipsy pizy hot dogi kebaby i inne paskudctwa .