Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
premier Pinokio miał zamiar 1000 zybli dopłacać do każdego klamota, padliny sprowadzonej z niemieckiego szrotu.
/
Oni są tak żałośnie przewidywalni.
PS. ==zasięg w graniach 100-180 km== rozumiem, że zasięg w halach wzrasta? A jeszcze bardziej na dolinach?
1. Skąd wziąć wystarczającą ilość platyny /platynowców by zabezpieczyć zapotrzebowanie na katalizatory do produkcji wodoru i do tych elektrowni wodorowych w każdym aucie?
Może kiedyś z kosmosu - z meteorytów? To chyba jedyna opcja, jeśli napęd wodorowy
miałby być rzeczywiście powszechny.
2. Skąd wziąć wystarczającą ilość prądu (energii elektrycznej) do pozyskiwania wodoru z wody?
Przy pozyskiwaniu wodoru z węglowodorów kopalnych pozyskiwanie wymaganych ilości i koszty byłyby
bardziej zbliżone do realnych możliwości, ale z węglowodorów chcemy przecież zrezygnować.
Zanim dojdziemy do elektrowni wodorowej w aucie, warto wczesniej dołożyć ogniwa FV. Tam gdzie jest duża powierzchnia, jak w tym dostawczaku, z powodzeniem można takie ogniwa zamontować. Byłoby dołatowanie aku praktycznie przy każdej okazji.
-------
W naszej szerokości geo to byłby już jakiś zysk. Im dalej na południe tym większy. A koszt takiego PV to raptem kilkaset zł.
"Będzie trochę bicia piany, demonstrator technologii i koniec."
=================================================================================
Ktoś swoje zarobi, prąd jest przecież z gniazdka, produkcja takiego auta o wiele
droższa, niż zwykłego, a o utylizacji baterii i kosztach z tym związanych nie mówi nikt i nic.
Tylko brać i być i być eko...
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/elektromobilnosc-samochody-elektryczne,114,0,2396018.html