Zoo z Wrocławia przekaże 20 tys. zł na na rzecz tygrysów z transportu zatrzymanego na granicy polsko-białoruskiej. Wcześniej kierownictwo poznańskiego zoo zadeklarowało, ze przyjmie zwierzęta do swego ogrodu.
Sprawa dotyczy transportu 10 tygrysów, który został zatrzymany na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie (woj. lubelskie). Jedno ze zwierząt padło. Tygrysy zostały wysłane z Włoch do Federacji Rosyjskiej (Dagestan), zgodnie z informacją umieszczoną w dokumencie INTRA wygenerowanym przez jednostkę weterynaryjną we Włoszech.
Transport został przepuszczony przez polskie służby graniczne. Przewożący tygrysy mężczyźni przedstawili dokumenty wymagane w Unii Europejskiej przy transporcie zwierząt objętych ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej. Białoruskie służby graniczne odmówiły jednak wjazdu na teren Białorusi, ponieważ przewoźnik nie miał wymaganych w tym kraju urzędowych certyfikatów weterynaryjnych wystawionych przez włoskie służby weterynaryjne. Dodatkowo kierowcy nie mieli aktualnych wiz.
Transport został cofnięty do Polski. Na polecenie Granicznego Lekarza Weterynarii w Koroszczynie tygrysy są karmione, pojone, a klatki zostały sprzątnięte i zdezynfekowane.
Zobacz galerię zdjęć:
Tygrysy "zatrzymane" na granicy polsko-białoruskiej
„Jesteśmy głęboko poruszeni losem tych pięknych dzikich kotów. Ponieważ zdajemy sobie sprawę, że zwierzęta te powinny trafić do dobrze zabezpieczonych miejsc o odpowiednim standardzie, nie mogliśmy odpowiedzialnie sprostać temu wyzwaniu, przyjmując je do ZOO Wrocław. Jednak naszym celem i obowiązkiem, jako ogrodu zoologicznego, jest nieść pomoc zwierzętom i dbać o nie. Nie tylko poprzez działania na terenie zoo, ale również poza nim. Dlatego podjęliśmy decyzję o wsparciu finansowym tygrysów, którymi zaopiekowało się poznańskie zoo. Deklarujemy również wszelkie wsparcie merytoryczne i systematyczne monitowanie losu zwierząt” - poinformowało wrocławskie zoo, w którym zadeklarowano wsparcie w kwocie 20 tys. zł.
Podczas środowej konferencji prasowej dyrektor poznańskiego zoo Ewa Zgrabczyńska przekazała dziennikarzom, że nie wiadomo, ile osobników uda się utrzymać przy życiu, dlatego, że są w tragicznej kondycji, trzymane „w skrzyniach, które uniemożliwiają pojenie i dokarmianie tam na miejscu”.
Poinformowała też, że zoo czeka „na światło od Głównego Lekarza Weterynarii, na glejty związane z zabezpieczaniem zwierząt po to, żeby przyjechały do Poznania” - powiedziała Zgrabczyńska.
Według rzeczniczki poznańskiego zoo Małgorzaty Chodyły dziewięć tygrysów może jeszcze w środę wieczorem trafić do Poznania. – Graniczny lekarz weterynarii z Koroszczyna zgodzi się na opuszczenie tego transportu, bo tylko na podstawie jego decyzji, jego woli, ten transport jest zatrzymany – powiedziała Chodyła.
W poznańskim ogrodzie zoologicznym tygrysy spędzą tylko kilka dni. – Mamy wybieg rehabilitacyjny dla lwów, który w tej chwili jest odkażony, wyczyszczony, pusty. Tam mogą trafić dwa, albo nawet cztery osobniki – poinformowała Chodyła.
KW
Inne tematy w dziale Rozmaitości