Po zamieszkach w Barcelonie rannych jest ponad 80 osób. Fot. PAP/EPA/Enric Fotcuberta
Po zamieszkach w Barcelonie rannych jest ponad 80 osób. Fot. PAP/EPA/Enric Fotcuberta

Zamieszki w Barcelonie. Ponad 80 rannych w starciach separatystów z policją

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Ponad osiemdziesiąt osób zostało rannych w wieczornych starciach separatystów z policją w Barcelonie. Protesty mają związek z ogłoszonym w poniedziałek rano przez hiszpański Sąd Najwyższy orzeczeniem, skazującym dziewięciu katalońskich polityków na kary więzienia od kilku do kilkunastu lat. 

Po północy służby medyczne Katalonii poinformowały, że ponad osiemdziesiąt osób potrzebowało pomocy lekarskiej lub ambulatoryjnej wskutek zamieszek trwających od późnego popołudnia w różnych częściach Barcelony.

Demonstranci protestowali po ogłoszeniu przez Sąd Najwyższy Hiszpanii wyroku skazującego dziewięcioro separatystycznych przywódców Katalonii na kary od dziewięciu do trzynastu lat pozbawienia wolności za podburzanie do niepokojów w związku z organizacją nielegalnego zdaniem władz Hiszpanii referendum niepodległościowego w 2017 roku. Trzej pozostali oskarżeni zostali uznani za winnych tylko nieposłuszeństwa i nie zostali skazani na więzienie. Wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni od najcięższego zarzutu, czyli rebelii. 

Na początku października 2017 roku w referendum oddano głosy ok. 2,26 mln osób, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością tego regionu.

Polecamy: PKatalonia: 90 proc. uczestników referendum chce odłączenia od Hiszpanii

Zgodnie z przyjętym we wrześniu 2017 przez kataloński parlament Aktem Przejściowym, który został uznany za nielegalny przez hiszpański Trybunał Konstytucyjny, samodzielne ogłoszenie niepodległości przez Katalonię miało nastąpić w ciągu 48 godzin od ogłoszenia wyników. 

Zamieszki w stolicy Hiszpanii 

Pierwsze manifestacje niezadowolonych z wyroku skazującego katalońskich separatystów rozpoczęły się spontanicznie po południu na ulicach największych miast regionu: Barcelony, Tarragony oraz Gerony. 

Po próbie zablokowania barcelońskiego lotniska El Prat przez protestujących policja użyła pałek i gazu łzawiącego, aby rozpędzić manifestantów. Wprawdzie do północy udało się wyprzeć większość protestujących z głównego portu lotniczego regionu, ale wciąż nie przywrócono porządku na terenie obiektu. 

Zobacz galerię zdjęć:

Katalońscy sepratyści w Barcelonie. Fot. PAP/EPA/Quique Garcia
Katalońscy sepratyści w Barcelonie. Fot. PAP/EPA/Quique Garcia Katalońscy sepratyści w Barcelonie. Fot. PAP/EPA/Quique Garcia Katalońscy sepratyści w Barcelonie. Fot. PAP/EPA/Marta Perez Zablokowana droga na lotnisko w Barcelonie. Fot. PAP/EPA/Toni Albir Hiszpańska policja w starciu z separatystami. Fot. PAP/EPA/Toni Albir Hiszpańska policja w starciu z separatystami. Fot. PAP/EPA/Toni Albir Ranny uczestnik zamieszek w Barcelonie. Fot. PAP/EPA/Alejandro Garcia
Zamieszki w Barcelonie

Według władz lotniska El Prat z powodu blokady oraz starć policji z manifestantami, w których ucierpiało trzydzieści osiem osób, w poniedziałek wieczorem odwołano ponad sto lotów. 

Kilkanaście tysięcy manifestantów blokuje od wieczora główne ulice Barcelony. Większość z nich przyniosła ze sobą flagi Katalonii. W niektórych miejscach manifestanci starli się z policją lub obrzucili funkcjonariuszy kamieniami. 

Przed północą zwolennicy separatyzmu zablokowali też kilka tras szybkiego ruchu w Katalonii, w tym jedną z autostrad w okolicach Tarragony. 

Wyroki dla separatystów 

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez wyraził przekonanie, że orzeczenie SN „zostanie w pełni wykonane”. Zaznaczył, że liczy, iż partie opozycyjne, reprezentowane w Kongresie Deputowanych, staną po stronie rządu po werdykcie skazującym katalońskich separatystów. 

Trzynaście lat więzienia za „podburzanie i sprzeniewierzenie funduszy publicznych” dostał były wicepremier Katalonii i lider jednego z dwóch największych katalońskich ugrupowań separatystycznych - Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC) Oriol Junqueras. Politykowi nie wolno się też ubiegać o mandat w wyborach. Prokuratura domagała się dla niego 25 lat więzienia za rebelię w związku z organizacją nielegalnego referendum niepodległościowego w Katalonii przed dwoma laty i sprzeniewierzenie funduszy publicznych. 

Trzech byłych ministrów w katalońskim rządzie Jordi Turull, Raul Romeva i Dolors Bassa - zostali skazani na 12 lat więzienia za podburzanie i sprzeniewierzenie funduszy publicznych. Dwóch pozostałych ministrów - Josep Rull i Joaquim Forn - dostało wyrok 10 lat więzienia oraz zakaz startu w wyborach. Prokuratura domagała się dla nich 16 lat pozbawienia wolności. 

64-letnia była przewodnicząca regionalnego parlamentu Carme Forcadell została skazana na 11,5 roku więzienia oraz dostała zakaz startu w wyborach. Przywódcy dwóch separatystycznych stowarzyszeń organizujących masowe manifestacje zostało skazanych za podburzanie na dziewięć lat więzienia i zakaz startu w wyborach. 

Trzej inni ministrowie, Santi Vila, Carles Mundo i Meritxell Borras, których zwolniono warunkowo, zostali skazani za „nieposłuszeństwo” na grzywnę w wysokości 60 tys. euro; prokuratura domagała się dla nich siedmiu lat więzienia. Vila opuścił kataloński rząd na dzień przed ogłoszeniem niepodległości.  

KW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj46 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka