Minister cyfryzacji, rzecznik praw dziecka, policja, operatorzy komórkowi i przedstawiciele polskich mediów, w tym Salon24.pl, podpisali deklarację współpracy na rzecz bezpieczeństwa dzieci w sieci. Celem jest walka z cyberprzemocą.
Patostreamy to internetowe transmisje, przeważnie na żywo, szkodliwych społecznie zachowań z pogranicza patologii (stąd nazwa). Czasem są to wręcz treści ocierające się o przestępstwa. Przedstawiane są libacje alkoholowe, obrażanie i poniżanie innych osób, bijatyki, dzieci są namawiane do zachowań seksualnych. Najpopularniejsze kanały internetowe z patostreamami są dla ich twórców bardzo dochodowe, a z badań wynika, że wiele wpłat pochodzi od dzieci.
Patostreamerzy stawiają jakiś warunek finansowy, organizują zbiórkę, a gdy widzowie wpłacą określoną kwotę - czy to przelewem, czy np. smsem - transmitują m.in. pobicie członka rodziny, znajomego lub treści seksualne.
Z niebezpiecznymi treściami w internecie spotyka się ponad 40 proc. dzieci i młodzieży, co wykazały niedawne badania przeprowadzone przez Państwowy Instytut Badawczy NASK. Co więcej, 17 proc. z tego grona młodzieży uznaje patostreamerów za swoich idoli.
Z kolei z raportu "Patotreści w internecie" opracowanego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę we współpracy z Rzecznikiem Praw Obywatelskich wynika, że o takich patologicznych treściach słyszało 84 proc. badanej młodzieży. 37 proc. zadeklarowało, że ogląda tego typu nagrania, z czego 15 proc. robi to regularnie, a 43 proc. ma z nimi kontakt co najmniej raz w tygodniu.
Najczęściej dzieci oglądają patostreamy z ciekawości (75 proc.) lub z nudów (29 proc.). Jednocześnie 88 proc. odbiorców określiło to jako "niepokojące doświadczenie", ale aż 38 proc. uważa, że patotreści pokazują prawdziwe życie. Również 38 proc. uważa, że patostreaming to "dobry sposób na zarabianie pieniędzy".
Bardzo często rodzice nie mają świadomości, co ich dzieci oglądają w sieci.
Odciąć finansowanie
Ministerstwo Cyfryzacji prowadzi intensywne działania edukacyjne, które mają uświadomić rodzicom zagrożenia, jakie czyhają na ich dzieci w internecie. - Z jednej strony wydaje nam się, że nasze dziecko siedzi w domu za ścianą i jest bezpieczne, nienarażone na patologię ani chuliganerię. Z drugiej, spędzając czas przy komputerze, jest narażone na takie właśnie treści" - mówi wiceminister cyfryzacji Wanda Buk. - A rodzice często nie mają świadomości, że to zaczyna występować nagminnie - dodaje.
Minister cyfryzacji Marek Zagórski twierdzi, że najskuteczniejszą metodą walki z patostreamingiem byłoby odcięcie finansowania. - Trzeba jednak tak to zrobić, by nie wylać dziecka z kąpielą i nie zablokować mechanizmów rynkowych w sieci. Dlatego musimy działać w porozumieniu z właścicielami i administratorami serwisów, żeby oni sami blokowali albo przynajmniej zgłaszali takie zjawiska, które zresztą najpierw trzeba precyzyjnie zdefiniować. Wówczas będzie mógł zadziałać odpowiedni organ, np. UKE, policja czy sąd - mówi Zagórski. - Kluczowe jest przekonanie największych platform i portali, że jedną z podstawowych zasad w tym obszarze powinno brzmieć: Nie zarabiam i nie pozwalam zarabiać na cyberprzemocy.
Potrzebne jest zmiana prawa, która pozwoli odciąć od pieniędzy osoby propagujące w sieci niebezpieczne treści. - Dzieci nie mogą czekać na ochronę, a za kilka lat może być już za późno – mówi Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. Jego zdaniem pieniądze zarabiane na cyberprzemocy, patostreamie i pornografii to "szlam internetu". Deklaracja współpracy na rzecz bezpieczeństwa dzieci w internecie to "pierwszy krok w kierunku ochrony dzieci i bardzo ważne zobowiązanie".
Ministerstwo zaprosiło przedstawicieli polskich mediów do współpracy przy walce z cyberprzemocą. Deklaracja współpracy na rzecz bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w internecie zobowiązuje do podjęcia działań, które zagwarantują ochronę dzieci i młodzieży przed szkodliwymi treściami przez tworzenie i sprawne wprowadzanie w życie odpowiednich przepisów eliminujących możliwości czerpania korzyści finansowych z cyberprzemocy. Ma ona także usprawnić wymianę informacji między dostawcami treści i usług internetowych tak, by jak najszybciej docierały do odpowiednich instytucji sygnały o nowych zagrożeniach. W ramach deklaracji organizowane będą również kampanie społeczne i edukacyjne w celu wypromowania wartościowych treści i możliwości internetu.
Deklarację podpisali minister cyfryzacji Marek Zagórski, Mikołaj Pawlak - Rzecznik Praw Dziecka, Policja, NASK, Microsoft, największe sieci komórkowe, przedstawiciele polskich mediów, w tym Salon24.pl.
Zobacz też: Jak rozpoznawać fake newsy?
ja
Inne tematy w dziale Technologie