- Kazimierz Ujazdowski jest odwrotnością Rafała Trzaskowskiego - stwierdził lider Obywateli RP, Paweł Kasprzak, który chce walczyć o mandat senatora. Działacz przyznał, że ma trudność w zbieraniu podpisów, podobnie jak kandydaci Koalicji Obywatelskiej w Warszawie.
Paweł Kasprzak nie zgadza się na umieszczenie konserwatysty Kazimierza Ujazdowskiego na liście kandydatów do Senatu przez Koalicję Obywatelską. Obywatele RP nawołują nawet do zastąpienia byłego ministra kultury przewodniczącym organizacji. Kasprzak nie ukrywa niezadowolenia z decyzji Grzegorza Schetyny. Mówi o skandalu i politycznym "dealu", jaki zwarł lider PO z Ujazdowskim.
Kasprzak czuje się oszukany przez PO
- Pan Grzegorz umówił się na coś z panem Kazimierzem we Wrocławiu i nie wyszło. Teraz robi się to samo w Warszawie. Obłędne historie. Uzasadnia się to jakimiś cwaniackimi teoriami, że on oszuka wyborców w Chicago, że będzie udawał ich człowieka. Głupie i naiwne. Wszystkie dane pokazują bezsens tej operacji. Były wybory europejskie i Polonia nie głosowała tak, jak chciał Schetyna - irytował się Kasprzak w TOK FM.
Według lidera Obywateli RP, Koalicja Obywatelska "takimi numerami" demobilizuje własny elektorat i przybliża PiS do wyborczego zwycięstwa. - Nie znajduje słów, żeby opisać to, co się wyprawia. Od lat zamykaliśmy oczy i głosowaliśmy na kogokolwiek, żeby tylko nie na PiS. Maksimum tego potencjału pokazały wybory europejskie. 38,5 proc. poparcia to bardzo dużo, ale to nie wystarczy. Ci ludzie mają więcej rozsądku niż Grzegorz Schetyna. Oni wiedzą i mówią sobie: ok, Grzegorz, bredzisz, mówią najdelikatniej, ale trudno, inaczej wygra PiS - zauważył Kasprzak.
- Słynny pakt senacki, którego istnienie zdementowała lewica, przybrał taką oto postać: Warszawiakom, którzy już raz wybrali jesienią wyrazistego w poglądach polityka Rafała Trzaskowskiego, narzucono kandydaturę Kazimierza Michała Ujazdowskiego, który jest jego odwrotnością - ocenił szef Obywateli RP. Jego zdaniem, opozycja powinna wrócić do pomysłu prawyborów. Kasprzak jest gotowy do serii debat z Ujazdowskim.
- I bierzemy jakąś firmę zajmującą się robieniem sondażu, mierzymy, po czym ten słabszy się wycofuje. My od zawsze domagaliśmy się prawyborów, bo byłoby to korzystne dla wszystkich rozwiązanie. Ale PO od dwóch lat mówi, że jest na to za późno, a to grzech nierzetelności - punktował Schetynę w TOK FM.
Jeśli Kasprzak wystartuje do Senatu i będzie rywalizował o głosy z Ujazdowskim, to z niezależnego komitetu. Problemem może okazać się wymagana liczba podpisów, by do 3 września zarejestrować własną kandydaturę. - To koszmarne trudności. Ujazdowski też ma kłopot. Ludzie mijają nas obojętnie na ulicy, mają zwyczajnie dosyć polityki. To jest kompletnie zrozumiałe, ale jest to jedna z zasług Koalicji Obywatelskiej - powiedział lider Obywateli RP.
Jacek Żakowski w swoim felietonie - na łamach "Gazety Wyborczej" - nazwał Kasprzaka nadzieją opozycji w Warszawie. - Poparcie Kasprzaka (...) to dla opozycyjnych partii może być złoty interes. Wybór Ujazdowskiego wiele dobrego nie wniesie. Po zwycięstwie bardziej się przyda w rządzie niż w parlamencie. A poparcie Kasprzaka i jego obecność w Senacie byłaby znakiem słusznej wdzięczności partii wobec uliczników. Dowodem, że demokratyczna opozycja jest jedna. I sygnałem, że nie chodzi jej o to, by było, jak było, lecz o - również kadrową - odnowę polskiej demokracji. Szkoda taką szansę zmarnować - zaapelował do liderów Koalicji Obywatelskiej.
Ujazdowski kontra Płatek
Kandydaturę Ujazdowskiego na senatora mocno skrytykowała prof. Monika Płatek, nazywając polityka "homofobem" i "antysemitą". - Kazimierz Ujazdowski reprezentuje linię PiS i głosuje tak, jak głosują posłowie PiS. Pomysł wystawienia w Warszawie - Śródmieście Pana Ujazdowskiego wydaje się politycznie chybiony i nietaktowny. Na ten okręg głosować będzie zagranica. Wielu musiało wyjechać ze względu na efekty polityki uprawianej także przez Kazimierza Ujazdowskiego - zadeklarowała.
- Jesteśmy gdzie jesteśmy z rozsypką w kulturze, z odrażającą homofobią i wstrętnym seksizmem także wskutek architekta formacji PiSu, jakim jest Pan Ujazdowski - grzmiała Płatek w mediach społecznościowych. Ujazdowski odpowiedział w wywiadzie, udzielonym "Gazecie Wyborczej", że tego typu oskarżenia są niedopuszczalne.
- Warszawa jest miastem otwartym, z potężną pozytywną energią. Natomiast spotykam się z hejtem w sieci. I to niebywałym. Jeśli osoba posiadająca stopień naukowy – mam na myśli prof. Monikę Płatek – twierdzi, że jestem antysemitą, rasistą i homofobem, to jest to przekroczenie wszelkich granic. Jestem wnukiem osoby, która zginęła w Auschwitz. Mój dziadek – adwokat, obrońca w procesie brzeskim – był Polakiem, ale podobnie jak Żydzi zginął w komorze gazowej. Jako minister kultury dawałem dowody szacunku dla innych narodów, ich kultury i dziś podaje się mnie jako kontrprzykład do ministra Glińskiego. Byłem współtwórcą Muzeum Historii Żydów Polskich. Powiedzenie o mnie "antysemita" i "rasista" jest absolutnie podłe. Jak mamy walczyć z niegodziwością PiS, przy akceptowaniu takich praktyk ze strony obozu demokratycznego? - pytał Ujazdowski.
GW
Inne tematy w dziale Polityka