- Jutro odchodzę ze stanowiska marszałka Sejmu, choć nie złamałem prawa - przekonywał Marek Kuchciński na specjalnie zwołanej konferencji prasowej przez Jarosława Kaczyńskiego.
- Informuję, że w dniu jutrzejszym zamierzam złożyć rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. Chcę jednoznacznie podkreślić, że nie złamałem prawa. Utraciłem zaufanie opinii publicznej i dlatego podjąłem taką decyzję - wygłosił krótkie oświadczenie Marek Kuchciński.
W piątek Kuchciński przestanie być marszałkiem Sejmu. To efekt afery z lotami służbowymi samolotami i śmigłowcami drugiej osoby w państwie, której wielokrotnie towarzyszyła rodzina i posłowie PiS.
- Podtrzymuję stanowisko sprzed 8 lat w sprawie Donalda Tuska. Pan marszałek nie naruszył prawa i obyczajów, chcę to podkreślić. No, ale jeśli poważna część opinii publicznej ma inne zdanie, to w związku z tym decyzja pana Kuchcińskiego jest dowodem postawy: "słuchać Polaków, służyć Polsce" - przekonywał Jarosław Kaczyński.
- Skoro wymagamy wysokich standardów, to musimy wyciągać wnioski i słuchać opinii publicznej. Ale jeśli tak, to reguły muszą być jasne dla wszystkich. Donald Tusk w ciągu sześciu lat urzędowania odbył 281 lotów do Gdańska. Oczekuję od państwa zainteresowania tymi lotami - przypomniał prezes PiS.
- Latał również na egzotyczne wakacje. Jeśli chcemy obiektywizmu, to trzeba się tą sprawą zająć. Ale my uregulujemy to, kto i w jakich okolicznościach może latać. Tego wcześniej nie było. Kilka osób w państwie mogło korzystać z samolotów i na tym się kończyło. Wkrótce zostanie złożona ustawa, koordynująca działalność kilku kancelarii państwowych. Regulacja będzie rygorystyczna, tak, jak chce tego opinia publiczna - poinformował Kaczyński.
Politykom PiS nie można było zadawać pytań. - Dlaczego państwo nie chcecie odpowiadać na pytania i uciekacie przed opinią publiczną? - rzucił dziennikarz "Faktów" TVN Jakub Sobieniowski, gdy Kaczyński i Kuchciński opuszczali salę konferencyjną.
GW
Inne tematy w dziale Polityka