Prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej apelował o powstrzymanie się od dzielenia społeczeństwa. Prof. Leszek Żukowski w czasie obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego stwierdził, że to jego ostatnie wystąpienie.
Czy młodzież z tamtych lat była inna? I jeśli tak to na czym polegała różnica?
- Biorąc pod uwagę swój wiek przewiduję, że jest to moje ostatnie publiczne wystąpienie. Więc ośmielę się na pewnego rodzaju przekaz. Czy młodzież z tamtych lat była inna? I jeśli tak to na czym polegała różnica? Była inna. Wychowywani w wolnej Polsce, po latach niewoli, którą pamiętali rodzice i nauczyciele, byliśmy uczeni w domach, w szkole i w harcerstwie, że najważniejsza jest ojczyzna - mówił prof. Leszek Żukowski, który podkreślił, że nie jest historykiem, ale świadkiem żywej historii.
Prezes związku żołnierzy AK zwrócił uwagę na młodsze pokolenie, które bardziej woli aktywność w Internecie od realnego życia. - Ojczyzna ta to nie tylko miejsce na ziemi, ale również rodacy. Rodacy kochający Polskę, pracujący dla niej i gotowi dla niej nawet oddać życie. Współcześnie do harcerstwa należy tylko część młodzieży i jej postawa i zachowanie, aktywność w wolontariacie zasługuje na uznanie, wdzięczności i pochwałę. Ale to tylko część, znacznie większa część młodego pokolenia preferuje życie w sieci i hejt. Nie wolno dzielić społeczeństwa, walczyliśmy o wolną Polskę i byliśmy gotowi do najwyższych poświęceń dla wszystkich rodaków - przemawiał prof. Żukowski.
Kulminacyjnym punktem obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego była godzina "W" - punktualnie o 17. w Warszawie i niemal w całej Polsce zawyły syreny. Mieszkańcy stanęli na baczność na znak szacunku do Powstańców, którzy oddali życie w walce z niemieckim okupantem. Setki osób zgromadziły się przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich. Tradycyjnie kilka tys. osób uczestniczyło w rocznicowych obchodach na rondzie Dmowskiego. Warszawiacy utworzyli ruchomy znak Polski Walczącej na Placu Zamkowym.
W uroczystościach przed pomnikiem Gloria Victis na warszawskich Powązkach uczestniczyli wspólnie prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, ministrowie, marszałkowie Sejmu, prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. W obchodach wzięli udział kombatanci, harcerze i mieszkańcy Warszawy. Nie było słychać gwizdów, żyjący świadkowie powstańczego zrywu apelowali o godne upamiętnienie 75. rocznicy w ciszy.
Prezydent uhonorował bohaterów z 1944 roku odznaczeniami. Warszawscy radni zdecydowali o przyznaniu honorowego obywatelstwa Warszawy sanitariuszce w Powstaniu Warszawskim Halinie Jędrzejewskiej ps."Sławka", reżyserowi Pawłowi Pawlikowskiemu, jak również pośmiertnie Jerzemu Majkowskiemu ps. "Czarny". Powstańcy mogą liczyć na nagrody w wysokości 5 tys. złotych. Uroczysta sesja rady miasta odbyła się na Zamku Królewskim.
Szef rządu Mateusz Morawiecki uczestniczył w wydarzeniach, organizowanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Ministrowie spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz i Heiko Maas złożyli wieńce pod Pomnikiem Ofiar Rzezi Woli.
Wstyd mi za to, co Niemcy, działając w imieniu Niemiec, wyrządzili Polsce.
- Chciałbym prosić rodziny zabitych i rannych, chciałbym prosić naród polski o przebaczenie. Wstyd mi za to, co Niemcy, działając w imieniu Niemiec, wyrządzili Polsce - powiedział szef niemieckiego MSZ. - Wstyd mi też, że wina ta po wojnie była zbyt długo przemilczana - dodał Maas.
- Jak byśmy nie byli podzieleni, stoimy tutaj wszyscy razem. W tym dniu musimy być razem, i zawsze będziemy razem - apelował Rafał Trzaskowski przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. - To jest też testament waszej siły: nikt by się chyba nie odważył, żeby być osobno w tym dniu, przez szacunek dla was i dla tego, co zrobiliście dla Polski. W tym dniu musimy być razem i zawsze będziemy razem - mówił prezydent Warszawy.
Rafał Trzaskowski i Jacek Karnowski - prezydenci Warszawy i Sopotu. Fot. PAP/Radek Pietruszka.
- Przez ostatnie dni przede wszystkim mówimy o wartościach, o przesłaniu, o nauce, która płynie z Powstania Warszawskiego, z lat konspiracji, z waszej walki. Wczoraj skupialiśmy się na braterstwie, wolności, przyjaźni, tolerancji, byciu przy słabszych. Dzisiaj rano mówiliśmy o tym, że trzeba było pokonywać swoje słabości, i to też jest drogowskaz dla nas wszystkich, by w momentach największej próby umieć pokonać swoje słabości - przemawiał Trzaskowski.
- Dzisiaj chciałem powiedzieć o czymś, o czym często zapominamy. To nie jest cecha, którą się przypisuje często Polkom i Polakom - a znajdujemy się przecież pod pomnikiem Państwa Podziemnego: a mianowicie o doskonałej organizacji, która towarzyszyła latom okupacji. Państwo Podziemne to był pod tym względem absolutny fenomen - zaznaczył polityk PO.
- Leopold Okulicki wykazał nieprawdopodobny hart ducha, który jest też lekcją dla nas. Nawet jeżeli jest najtrudniejsza możliwa sytuacja, to można stanąć na wysokości zadania, zachowując godność, odwagę. To też płynie z lekcji Powstania Warszawskiego, Państwa Podziemnego, ta niezłomność, hart ducha, który do dzisiaj widać - podkreślił Trzaskowski.
W czasie warszawskich obchodów nie zabrakło symbolu "Polski Walczącej" w tęczowej fladze. Fot. PAP/Marcin Obara.
GW
Inne tematy w dziale Kultura