Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim skierowała do sądu wniosek o areszt dla znanego dziennikarza telewizyjnego Kamila D. Wcześniej postawiła mu zarzuty w związku z jego udziałem w piątkowym zdarzeniu na drodze krajowej nr 1.
Jak poinformował w niedzielę PAP prokurator Piotr Cegiełka z piotrkowskiej prokuratury okręgowej, Kamil D. usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości. Grozi za to kara od 9 miesięcy do 12 lat więzienia.
Polecamy: Nowe fakty o wypadku Kamila Durczoka. "To pastwienie się nad nim"
Drugi zarzut to kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Może grozić za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Śledczy skierowali wniosek o areszt dla podejrzanego. Wnioskiem sąd zajmie się w poniedziałek.
Obrońca Kamila D. powiedział PAP, że jego klient wyraził pełną wolę współpracy, odpowiadał na wszystkie pytania i złożył obszerne wyjaśnienia.
Zobacz: Kamil Durczok spowodował wypadek po pijanemu. Miał aż 2,6 promila
W miniony piątek na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim 51-letni Kamil D. wziął udział w kolizji. Do zdarzenia doszło ok. godz. 12.50 na remontowanym odcinku drogi. Kierując samochodem BMW w kierunku Katowic, najechał na pachołki oddzielające pasy ruchu. Następnie jeden z pachołków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał.
Okazało się, że dziennikarz miał w 2,6 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu w niedzielę został przewieziony do piotrkowskiej prokuratury rejonowej, gdzie zostały mu przedstawione zarzuty.
KW
Inne tematy w dziale Kultura