Spotkanie Duda-Trump. – Jeżeli nie było jakieś rozmowy uzgodnieniowej z rządem niemieckim, to oczywiście jest to co najmniej nietakt dyplomatyczny – mówił Ryszard Schnepf, były ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych w TVN24.
Była to reakcja na informację, że do Polski przyjedzie tysiąc żołnierzy amerykańskich.
Spokatnie Duda-Trump. Schnepf ma "mieszane uczucia"
Prezydenci Stanów Zjednoczonych i Polski podpisali wspólną deklarację o współpracy obronnej w zakresie obecności sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych Ameryki na terytorium Polski. USA planują zwiększyć swoją aktualną obecność wojskową w Polsce; ta trwała obecność wzrośnie w najbliższej przyszłości o około 1000 dodatkowych żołnierzy.
Były ambasador Ryszard Schnepf podkreślił w programie "Kropka nad I", że kwesta przesunięcia amerykańskich żołnierzy, którzy dotąd stacjonowali w Niemczech, powinna zostać skonsultowana z rządem niemieckim. W przeciwnym radzie polska dyplomacja popełniła pewien nietakt, co jak twierdzi "nie wróży dobrze naszej obecności i aktywności w ramach Unii Europejskiej".
Schnepf podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby deklaracje polsko-amerykańskie nie zostały poprzedzone rozmową z niemiecką stroną.
Były ambasador przekonywał też, że sama wizyta Andrzeja Dudy w USA wpisuje się w kampanię wyborczą.
– Wzbudza we mnie mieszane uczucie to, że jest to komentowane i relacjonowane, jak gdyby to było jakieś wyjątkowe wydarzenie. Dobrze, żeby dla Donalda Trumpa też była ważna, ale nie ma co do tego wątpliwości, że to przede wszystkim prezydent Duda jest beneficjentem – przekonywał Schnepf.
Były ambasador powoływał się też na rosyjski portal Sputnik, gdy oceniał ewentualny zakup myśliwców F-35.
- Szukając danych na temat F-35 zobaczyłem co napisał Sputnik, (…) który udowadnia, że radziecki chyba Su- 55 jest lepszy i o połowę tańszy — powiedział były dyplomata.
Komentatorzy wydrwili słowa Schnepfa.
KJ
Inne tematy w dziale Polityka