Schodząc z mównicy sejmowej, Sławomir Nitras podszedł do Jarosława Kaczyńskiego i chciał mu zostawić dziecięce buciki. Doszło do sprzeczki między posłami.
W czwartek Sejm pracował nad nowelizacją Kodeksu karnego i zwiększeniem kar za pedofilię.
Sławomir Nitras cytował z mównicy dane z raportu kościelnego o 382 księżach pedofilach. – W więzieniu jest dwóch. Pytam się, gdzie jest tych 300 pozostałych? – mówił.
Poseł Platformy Obywatelskiej był wielokrotnie upominany przez marszałka Sejmu. W końcu Marek Kuchciński wyłączył mu mikrofon.
Wtedy poseł Sławomir Nitras (PO-KO) schodząc z mównicy sejmowej podszedł do miejsca, w którym siedział prezes PiS Jarosław Kaczyński i zostawił przed nim dziecięcy bucik. W tym momencie siedzący obok wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) chwycił bucik i rzucił w Nitrasa. Następnie Nitras go podniósł i próbował ponownie położyć go przy Kaczyńskim, jednak na jego drodze stanął szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski oraz wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Wcześniej Nitras mówił, że według kościelnego raportu ws. pedofilii 382 księży po 1989 roku dopuściło się molestowania nieletnich. Tymczasem w więzieniach - według niego - za przestępstwa seksualne karę odsiaduje dwóch księży. "To gdzie jest 380, o których mówi raport kościelny?" - pytał. Na sali słychać było okrzyki: "Hańba!".
Sejmową awanturę skomentowała m.in. Krystyna Pawłowicz. "Chciał dopaść Prezesa rękami... Nitras chyba na czymś,nie kontroluje się....SKANDAL w Sejmie" – napisała posłanka PiS na Twitterze.
Głos zabrała także rzeczniczka partii rządzącej Beata Mazurek. "Celem awantur wywołanych w Sejmie przez opozycję było niedopuszczenie do uchwalenia zmian w KK zaostrzających kary dla pedofilów.Opozycja nie wzięła udziału w uchwaleniu ustawy,która wzmocni ochronę dzieci występując tym samym w interesie pseudoelit, które opozycję popierają" – oceniła.
KJ
Zobacz galerię zdjęć:
Nitras chciał przekazać dziecięce buciki Kaczyńskiemu.
Inne tematy w dziale Polityka