W Ciechanowie rozpoczęto nowoczesną segregację śmieci. Mieszkańcy posiadają indywidualne kody kreskowe, które naklejają na posegregowane worki. System działa m.in. w Krośnie, Płocku i Rudzie Śląskiej.
Naklejki z kodem kreskowym są naklejane na worki i dopiero wówczas otwierają się odpowiednie pojemniki na śmieci - tak działa pilotażowe rozwiązanie w Ciechanowie. Zarządcy niektórych osiedli wprowadzili innowacyjny system segregacji odpadów, by dowiedzieć się, kto płaci mniej za ich wywóz, a jednocześnie nie stosuje się do ekologicznych wytycznych.
Ciechanów idzie z duchem czasu
- Jeśli ktoś nie chce segregować, to powinien złożyć taką deklarację, a nie dzięki temu ponosić mniejszą opłatę. Będziemy tutaj restrykcyjni, będziemy tego pilnować, tak żeby ten system miał sens - tłumaczył w rozmowie z TVN24 prezydent Ciechanowa, Krzysztof Kosiński.
System kodów kreskowych został uruchomiony na jednym z ciechanowskim osiedli, ale planowane jest wdrożenie go wszędzie. - Jeżeli w worku nie znajdują się odpowiednio wyselekcjonowane śmieci, dajemy znać poprzez kod kreskowy administratorowi - poinformował Robert Szczepankowski, prezes zarządu T4B. Mieszkańcy, którzy nie stosują się do segregowania odpadów, a wybrali ekologiczne rozwiązanie, płacą blisko dwukrotnie mniej za wywóz śmieci. Z tym procederem chcą walczyć włodarze Ciechanowa.
Kody kreskowe w Krakowie
W Krakowie od 2014 roku funkcjonują kody kreskowe na pojemnikach do odpadów komunalnych. Dzięki nim, Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania zna liczbę, pojemność i lokalizację koszy. - W bazie będą informacje o dokładnej lokalizacji pojemnika, jego pojemności, typie i kolorze oraz rodzaju odpadów, czy są one segregowane czy zmieszane. Będziemy też wiedzieć, od kogo dzierżawiony jest pojemnik. Dane te zostaną naniesione później na mapę miasta - omawiał sens wdrażania kodów na pojemnikach przed ich wprowadzeniem Krzysztof Wiekierak z firmy ELTE GPS. W Krakowie nikt jednak nie sonduje, kto przestrzega zasad segregacji odpadów na osiedlach.
Pilotaż ekologiczny w Rudzie Śląskiej
W 2018 roku ponad 1000 gospodarstw w Rudzie Śląskiej zostało zobligowanych do przyjęcia modelu, który wdrożył obecnie Ciechanów. W taki sposób władze zbierały informacje, czy mieszkańcy wrzucają do worków papier, szkło i plastik. Kody są przypisane do konkretnych lokali. W Rudzie Śląskiej planowo oczekuje się, że w 2019 roku już 40 proc. śmieci będzie właściwie posegregowana, a w 2020 r. ma to być połowa wszystkich odpadów.
- Gdy te wymogi nie zostaną spełnione, miasto będzie musiało płacić wysokie kary: 77 tys. zł za każdy brakujący 1 proc. W 2016 r. w Rudzie Śląskiej segregowanych było 19 proc. odpadów. Gdyby trzymać się tej wartości, to już w tym roku będziemy musieli zapłacić blisko 850 tys. zł. kary. Dlatego nie możemy siedzieć z założonymi rękami i różnymi sposobami będziemy edukować i wpływać na mieszkańców, by segregowali śmieci - wyjaśniała prezydent miasta, Grażyna Dziedzic.
Niezadowolenie wielu mieszkańców Płocka
Od 2015 roku mieszkańcy Płocka naklejali kody kreskowe na worki i pojemniki na śmieci. Właściciele nieruchomości w podpłockich gminach narzekali w mediach, że o nalepki musieli zabiegać z dwutygodniowym wyprzedzeniem i osobiście pofatygować się do urzędu gminy. - Segregujemy nieczystości, powinniśmy być w jakimś stopniu do tego zachęcani, a nie karani. Bo jak inaczej nazwać wymyślony przez Związek system odbioru kodów? Ktoś, kto pracuje i mieszka poza granicami Płocka, będzie do nich przyjeżdżać w godzinach pracy? Płacąc za paliwo, tylko po to by odebrać kody? To już lepiej nie segregować - wściekała się mieszkanka Nowego Gulczewa, która napisała list do "Gazety Wyborczej". Jak się okazuje, nie każdemu przypadło do gustu cyfrowe segregowanie śmieci.
System identyfikacji śmieci wprowadzono również w Stalowej Woli i Nakle nad Notecią. Powodem była rozbieżność w stawkach dla mieszkańców, dostosowujących się do segregowania odpadami. W Stalowej Woli opłata wynosiła w tym przypadku 6 zł, a dla śmieci niesegregowanych - 12 złotych. Aby otrzymać kod kreskowy, mieszkaniec musiał zadeklarować wysokość składki za wywóz śmieci i wyrazić chęć segregacji.
Chipy w Lublinie
Jeszcze inne rozwiązanie zastosowano w Lublinie - tam wpięto chipy do pojemników na śmieci z zakodowanymi danymi o lokalizacji, przeznaczeniu i rodzaju kosza. Oznakowanie elektroniczne dotyczy również pojazdów, wywożących odpady. Ciężarówki są wyposażone w GPS, który zapisuje położenie wozu, postoje i miejsce wyładunku śmieci.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości