Prezydent przekazał prokuraturze wniosek o ułaskawienie organizatora podsłuchów w warszawskich restauracjach, Marka Falenty. Nie oznacza to jednak, że Andrzej Duda zdecydował o zastosowaniu prawa łaski wobec ściganego biznesmena.
Biznesmen twierdzi, że jest niewinny i dlatego też wysłał do prezydenta wniosek z prośbą o ułaskawienie. Andrzej Duda nadał sprawie bieg - przekazał dokument prokuratorowi generalnemu. Kodeks postępowania karnego wyznacza ścieżkę formalną - wniosek o prawo łaski trafia do sądu pierwszej instancji, w którym zapadł wyrok. Sędziowie mają dwa miesiące na rozpatrzenie prośby od daty wpłynięcia pisma.
- To jest zwykła, standardowa procedura jeżeli chodzi o wnioski o ułaskawienie, które są składane do Pałacu Prezydenckiego. W trybie zwykłym, a tu został przyjęty tryb zwykły, pisma są przesyłane do Prokuratury Krajowej, która dalej procedurę prowadzi - poinformował opinię publiczną Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta.
Andrzej Duda obecnie czeka na opinię sądu ws. prośby o ułaskawienie. W żadnym wypadku nadanie sprawy biegu nie świadczy o intencjach głowy państwa - przekonywał Spychalski. W sieci już pojawiły się głosy polityków opozycji, jakoby prezydent chciał ułaskawić Falentę.
Tymczasem Marek Falenta robi wszystko, by nie trafić do polskiego więzienia. Procedura ekstradycyjna może trwać miesiącami, a do czasu jej zakończenia, biznesmen pozostanie w hiszpańskim areszcie. Wiadomo, że Falenta sprzeciwia się ekstradycji.
Szef MSWiA: Marek Falenta zatrzymany
GW
Komentarze
Pokaż komentarze (154)