62 proc. Polaków nie chce zakazu handlu w cztery niedziele miesięcznie - wynika z sondażu IBRIS dla Radia ZET. Wśród przeciwników zakazu handlu obejmującego wszystkie niedziele jest aż 31 proc. zwolenników PiS. Możliwe, że ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę ulegnie zmianie.
Od stycznia 2020 roku zakaz handlu ma obejmować wszystkie niedziele. Wyjątkiem będą ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedziela przed Wielkanocą.
Z sondażu IBRIS wynika, że pomysł popiera 30 proc. respondentów (19 proc. jest zdecydowanie na tak, 11 proc. - raczej tak). Natomiast przeciwne jest mu 62 proc. Polaków. Prawie 45 odpowiada "zdecydowanie nie", a 17 - "raczej nie". Co dwunasty pytany nie ma zdania w tym temacie.
Jedna trzecia badanych deklaruje, że w związku z wprowadzeniem zakazu handlu w niedziele robi większe zakupy w piątek i sobotę.
Badanie zrealizowano 23 marca 2019 r. na próbie 1100 pełnoletnich mieszkańców Polski.
W najbliższą niedzielę 31 marca sklepy będą otwarte. W kolejną niedzielę 7 kwietnia - będzie obowiązywał zakaz handlu.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca 2018 roku. Zgodnie z nią w 2019 roku handel jest dozwolony w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą.
Od 2020 r. zakaz handlu nie będzie obowiązywał jedynie w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą. I to właśnie tego dotyczył sondaż.
Ustawa przewiduje katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.
Warsaw Enterprise Institute – think-tank będący zapleczem eksperckim i intelektualnym Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – apeluje do rządu o jak najszybsze wycofanie się z zakazu handlu w niedzielę. Badania rynku, nastrojów konsumentów i pracodawców wskazują, że projekt, który miał pomóc pracownikom oraz właścicielom małych sklepików przyniósł odwrotne skutki.
W ostatnim roku z rynku zniknęło 11 tys. placówek. Szczególnie dramatycznie wygląda sytuacja finansowa osiedlowych sklepów warzywnych, podobnie ma się sytuacja księgarni czy sklepów obuwniczych. W ostatnim roku zbankrutowały bowiem aż 234 firmy handlowe, o 7 proc. więcej niż przed rokiem. W tym aż 148 hurtowni, czyli o 6 proc. niż w 2017 roku.
Jak wynika z danych Polskiej Izby Handlu, w listopadzie 2018 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych do 300 mkw. była o 9,2 proc. niższa niż w październiku 2018 r. Liczba transakcji w listopadzie br. była aż o 13 proc. niższa niż miesiąc wcześniej i o około 2 proc. niższa niż w listopadzie 2017 r.
Również Biuro Analiz Sejmowych zaprezentowało w styczniu br. badania, z których wynika, że na obowiązującym od marca 2018 r. zakazie straciły mniejsze sklepy. Cytowane w analizie badania Nielsena wskazują, że od stycznia do lipca 2018 r. w małych sklepach sprzedaż spadła o 1,1 proc., ale już średnich sklepach spożywczych wzrosła o 7,2 proc., a w dyskontach o 8,1 proc.
Biuro Analiz Sejmowych uważa też, że zaostrzenie zakazu handlu może się spotkać z "niekorzystnym odbiorem społecznym".
"47 proc. respondentów uznaje, że dwie niedziele handlowe w miesiącu są rozwiązaniem optymalnym, które powinno być kontynuowane. Biorąc zaś pod uwagę, że zdecydowana większość społeczeństwa jest przeciwna całkowitemu zakazowi handlu w niedziele, można oczekiwać, że także nakładanie dalszych ograniczeń nie spotka się z pozytywnym odbiorem społecznym" - czytamy w analizie.
- Dokonujemy przeglądu tego, jaki wpływ ta ustawa miała na większe, mniejsze sklepy, sklepy rodzinne, a przede wszystkim na ludzi: jakie są ich preferencje, czego oczekują - mówił w lutym o ustawie o zakazie handlu premier Mateusz Morawiecki. Również minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz mówiła, że w sprawie zakazu handlu "są możliwe korekty ustawowe".
Na razie sprawa nie pojawiła się na posiedzeniach rządu. Pod wpływem sondaży, które nie pozostają bez wpływu na poparcie dla partii rządzącej, nie jest wykluczone, że ustawa o zakazie handlu w niedzielę nie będzie tak restrykcyjna, jak wcześniej ustalono.
źródło: radiozet.pl, PAP, money.pl, wiadomoscihandlowe.pl
ja
Inne tematy w dziale Gospodarka