Brytyjska Izba Gmin odrzuciła rządowy projekt umowy wyjścia z UE, kierując kraj w stronę bezumownego brexitu lub kolejnego przedłużenia procesu opuszczenia Wspólnoty i udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Donald Tusk zwołał na 10 kwietnia nadzwyczajne posiedzenie Rady.
- Wielka Brytania opuszcza 12 kwietnia - za dwa tygodnie. To za mało czasu, by wynegocjować nową umowę, a równocześnie parlament nie zgodził się na wyjście bez umowy - oświadczyła Theresa May. - Izba odrzuciła wszystkie możliwe opcje. Rząd będzie walczyć o uporządkowany brexit, tak jak wymaga od nas tego wynik referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - podkreśliła. May oceniła, że odrzucenie projektu umowy wyjścia z UE będzie miało "bardzo poważne" konsekwencje dla Wielkiej Brytanii. Ostrzegła, że w obliczu impasu politycy "docierają do granic procesu" w sprawie brexitu.
KE: ubolewamy nad dzisiejszym negatywnym głosowaniem
Tuż po podaniu wyników głosowania Donald Tusk ogłosił zwołanie nadzwyczajnej Rady 10 kwietnia. Sama KE oświadczyła, że "scenariusz brexitu bez umowy 12 kwietnia jest obecnie prawdopodobnym scenariuszem". "Komisja ubolewa nad dzisiejszym negatywnym głosowaniem w Izbie Gmin. Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej z dnia 22 marca okres przewidziany w ramach art. 50 ust. 3 zostaje przedłużony do 12 kwietnia. Do Wielkiej Brytanii należy wskazanie scenariuszy przed tą datą do rozważenia przez Radę Europejską. Scenariusz brexitu bez umowy 12 kwietnia jest obecnie prawdopodobnym scenariuszem" - podano w opublikowanym oświadczeniu.
Dymisja May i wybory w Wielkiej Brytanii?
W samej Wielkiej Brytanii Jeremy Corbyn wzywał - po głosowaniu - by Theresa May odeszła ze stanowiska. Lider Partii Pracy wraz z liderem Szkockiej Partii Narodowej (SNP) - Ianem Blackfordem, wezwali do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Szef SNP zasugerował także jednostronne wycofanie się z procesu wyjścia ze Wspólnoty, ale takie rozwiązanie jest uważane za bardzo mało prawdopodobne.
Lider eurosceptycznej frakcji wewnątrz Partii Konserwatywnej Steve Baker ocenił, że May powinna ustąpić ze stanowiska, przekazując stery w ugrupowaniu i kontrolę nad negocjacjami z UE nowej osobie. - To było tragiczne marnowanie czasu i energii - ocenił rządowe wysiłki na rzecz przyjęcia porozumienia.
Wiceszef MSZ Polski Konrad Szymański, komentując dzisiejszy przebieg zdarzeń w Londynie, powiedział: - To zły sygnał płynący z brytyjskiego parlamentu. Może oznaczać perspektywę twardego brexitu 12 kwietnia lub wniosek o radykalne przedłużenie negocjacji.
Dzisiejsza decyzja brytyjskiego parlamentu odpowiada na postawione w ubiegłym tygodniu ultimatum ze strony Rady Europejskiej, która zażądała przyjęcia głównego tekstu do końca dnia w piątek jako warunku dla przedłużenia procesu opuszczenia Wspólnoty do 22 maja.
Zaprezentowana przez rząd propozycja rozłączenia umowy wyjścia i deklaracji politycznej pozwoliła na obejście wcześniejszej decyzji spikera Izby Gmin Johna Bercowa, który sugerował chęć zablokowania próby poddania ich pod trzecie głosowanie; deputowani wcześniej dwukrotnie wypowiedzieli się przeciwko ich zapisom, i to znaczną różnicą głosów - aż 230 w styczniu i 149 w marcu.
KJ
Zobacz galerię zdjęć:
Brytyjska Izba Gmin odrzuciła projekt umowy w sprawie brexitu. fot. PAP/EPA
Inne tematy w dziale Polityka