Miejskie żłobki będą zamknięte dla dzieci bez obowiązkowych szczepień - zdecydowali radni Koalicji Obywatelskiej w Olsztynie.
Do żłobków rodzice zapiszą dzieci, zaszczepione zgodnie z kalendarzem szczepień albo też chore, które nie mogą zostać poddane zabiegowi. - Chcemy, żeby dzieci idące do żłobków były bezpieczne. Rodzice, którzy przyprowadzą swoje dzieci, będą wiedzieli, że inne dziecko, które jest w grupie również jest zaszczepione i nie przyniesie chorób niebezpiecznych dla życia i zdrowia dzieci - tłumaczyła radna PO i lekarz Ewa Zakrzewska.
Zapisujący swoje dzieci do żłobków zostaną zmuszeni do przedstawienia oświadczenia o przeprowadzeniu obowiązkowych szczepień. Wyjątkiem jest choroba malucha, która uniemożliwia przyjmowanie szczepionek. Poprawkę o zamknięciu żłobków dla nieszczepionych dzieci poparło 17 radnych z Olsztyna, 5 wstrzymało się od głosu.
Sesja rady miasta miała burzliwy przebieg. Z poprawką Platformy Obywatelskiej Nowoczesnej Koalicji Obywatelskiej nie zgadzali się przedstawiciele PiS i Solidarnej Polski. Jedna z prawicowych radnych stwierdziła, że nowe przepisy ograniczają konstytucyjne prawo do edukacji dla najmłodszych.
Na olsztyńskich żłobkach prawdopodobnie się nie skończy. Już teraz zbierane są podpisy pod analogicznym projektem obywatelskim, dotyczącym przedszkoli. Decyzja radnych z Olsztyna to cios w ruchy antyszczepionkowe, które od kilku lat urosły w siłę i zniechęcają rodziców do szczepienia dzieci.
Przeciwnicy szczepień twierdzą, że nie uzyskują od lekarzy informacji o ewentualnych skutkach ubocznych w stosowaniu zabiegów. Ponadto, przestrzegają przed niepożądanym odczynem poszczepiennym (NOP) i zakusami koncernów farmaceutycznych. Z tezami ruchów antyszczepionkowych polemizują lekarze.
Olsztyński zakaz przyjmowania dzieci nieszczepionych do żłobków ma związek z kolejną w ostatnich miesiącach tragedią. Sześcioletnia dziewczynka z Mazur zmarła po przewiezieniu do szpitala dziecięcego. Okazało się, że nie przeszła szczepień przeciwko ospie. Dziecko zmarło 28 lutego w wyniku powikłań po ospie wietrznej. Lekarze podkreślili, że szczepienie na tę chorobę nie było obowiązkowe w przypadku dziewczynki, ale wskazane. W gminie Wielbark - skąd pochodzi zmarłe dziecko - w ostatnich tygodniach jest coraz więcej chorych na ospę wietrzną w porównaniu do ubiegłych lat.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości