Po burzliwej debacie wokół deklaracji LGBT+ Rada Warszawy głosami radnych KO przyjęła stanowisko ws. działań na rzecz równości, tolerancji i poszanowania praw człowieka. Jak argumentowano, Warszawa powinna być miastem dla wszystkich. Z kolei radni PiS apelowali o wycofanie się z deklaracji LGBT+.
W zaproponowanych przez KO stanowisku podkreślono, że Warszawa powinna być miastem, w którym „z godnością i szacunkiem traktuje się wszystkich - niezależnie od wieku, stanu zdrowia, koloru skóry, płci, stosunku do religii, wyznania, pochodzenia, narodowości i orientacji seksualnej”.
Polecamy: Deklaracja LGBT+ dla Warszawy. Czym jest, o co w niej chodzi, treść
Polityk Nowoczesnej Marek Szolc, działający w Koalicji Obywatelskiej, zapytał podczas debaty, czy PiS podpisuje się pod słowami posłanki PiS Elżbiety Kruk, która mówiła o tym, że myśli, że Polska będzie regionem „wolnym od LGBT”. – Co szykuje PiS dla osób LGBT+, kiedy strząśniemy z państwa puder? Różowe trójkąty i obóz? – pytał. Jak dodał, „takie rozwiązanie było testowane i rzeczywiście kilkaset tysięcy ludzi zginęły w wyniku tego”.
Po zakończeniu debaty radni PiS zwrócili się do Szolca, by wyjaśnił, co ma na myśli poprzez tę wypowiedź.
Na czwartkową sesję przybyli mieszkańcy opowiadający się po obu stronach sporu wokół deklaracji. Jeden z nich miał na sobie koszulkę z napisem „Ręce precz od dzieci”, z drugiej strony stały osoby z tęczową flagą i kartkami z napisami „Popieram deklarację LBGT+” czy „Warszawa wolna od homofobii”. Ze względu na ostrą wymianę zdań na trybunach przewodnicząca Rady Ewa Malinowska-Grupińska (KO) musiała w pewnym momencie przerwać obrady.
Zobacz: Zofia Klepacka nie chce Deklaracji LGBT+ w Warszawie. „Posypały się na mnie donosy”
Punkt dotyczący informacji prezydenta m.st. Warszawy ws. wprowadzenia karty LGBT+, który miał być procedowany jako jeden z ostatnich, został przesunięty głosami radnych Koalicji Obywatelskiej. Informację przedstawiła wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.
Wiceprezydent Warszawy przekonywała, że podpisanie przez prezydenta Warszawy deklaracji LGBT+ jest odpowiedzią na niepokojące zjawiska agresji i braku akceptacji wobec społeczności LGBT+ mające miejsce w przestrzeni publicznej.
Jak mówiła, dokument zakłada inicjowanie działań w sprawach, które w opinii środowiska LGBT+ są szczególne istotne. Są to - jak wymieniła - bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja i praca.
Kaznowska podkreśliła, że karta praw podstawowych Unii Europejskiej mówi jednoznacznie, iż zakazana jest wszelka dyskryminacja m.in. ze względu na płeć, religię i przekonania, przynależność do mniejszości narodowych czy ze względu na orientację seksualną.
Czytaj: Episkopat o karcie LGBT+: Żądamy ochrony dzieci przed demoralizacją
W imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej głos zabrał jego przewodniczący Jarosław Szostakowski. – Chcemy, żeby było wiadomo, że miasto jest miastem otwartym – podkreślił. Zaproponował, aby Rada Warszawy przyjęła stanowisko ws. działań na rzecz równości, tolerancji i poszanowania praw człowieka, w którym radni wyrażają pełne poparcie dla działań prezydenta w sprawie zapobiegania dyskryminacji mieszkańców stolicy.
„Warszawa jest dla wszystkich - dlatego chcemy, by była miastem bez przemocy i języka nienawiści. Miastem, w którym z godnością i szacunkiem traktuje się wszystkich - niezależnie od wieku, stanu zdrowia, koloru skóry, płci, stosunku do religii, wyznania, pochodzenia, narodowości i orientacji seksualnej” - napisano w stanowisku zaproponowanym przez KO.
Prezentująca stanowisko klubu PiS radna Olga Semeniuk podkreśliła, że klub PiS negatywnie ocenia podpisanie deklaracji LGBT+. W opinii radnych PiS jest to dokument „polityczny, prawnie wątpliwy, tak pod względem treści, jak i pod kątem próby wprowadzenia go do porządku prawnego m.st. Warszawy”. – Tryb i forma, w jakiej dokument został podpisany, wynika ze strachu władz Warszawy przed odpowiedzialną, zgodną z prawem, debatą publiczną – powiedziała Semeniuk.
Jako klub PiS uważamy, że najlepszą drogą do wysłuchania wszystkich warszawiaków będzie całkowite wycofanie się z deklaracji LGBT+, taka decyzja wpłynie odpowiedzialnie i stabilizująco na życie mieszkańców Warszawy – podkreśliła radna.
Jacek Ozdoba (PiS) przekonywał z kolei, że karta LGBT+ już jest nieprzestrzegana. – Na sali nieobecny jest wiceprezydent, który był twarzą tej karty, czyli pan prezydent Rabiej. Dlaczego jest nieobecny? Być może jest nieobecny, ponieważ pan prezydent Trzaskowski dyskryminuje go z powodu tego, jaką ma orientację seksualną – mówił.
Zdaniem Ozdoby Trzaskowski zakazał Rabiejowi wypowiadać się publicznie, „co jest oznaką wyraźnej dyskryminacji z powodu tego, jakie ma przekonania w życiu prywatnym”.
W odpowiedzi do Ozdoby wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska powiedziała, że Rabiej nie był odpowiedzialny za Centrum Komunikacji Społecznej, które przygotowało projekt deklaracji LGBT+. Odrzuciła również argument, że na czwartkowej sesji nie ma Rabieja, bo tak wynika z dyżurów wiceprezydentów na radzie.
Aleksandra Gajewska (KO) przekonywała, że w Warszawie nie ma miejsca na nawoływanie do nienawiści, dyskryminację ze względu na narodowość, stosunek do religii czy orientację seksualną. Zarzucała PiS-owi, że chce rozgrzewać emocje wokół tematu deklaracji LBGT+ i straszy mieszkańców tym dokumentem. Podkreślała, że standardy WHO, do których odwołuje się deklaracja, nie są programem lekcji, tylko są to opisy etapów rozwoju dziecka.
Debatę przerwano na wniosek radnej KO Anny Auksel-Sekutowicz. W następnym głosowaniu głosami KO Rada Warszawy zagłosowała za przyjęciem stanowiska na rzecz równości, tolerancji i poszanowania praw człowieka. Za głosowało 37 radnych, jedna osoba zagłosowała przeciwko, nikt się nie wstrzymał. Radni PiS nie wzięli udziału w głosowaniu.
KW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo