Trudne negocjacje w sprawie przedłużenia brexitu. Donald Tusk z premierami Włoch Giuseppem Contem i Luksemburga Xavierem Bettelem oraz kanclerzem Austrii Sebastianem Kurzem, fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Trudne negocjacje w sprawie przedłużenia brexitu. Donald Tusk z premierami Włoch Giuseppem Contem i Luksemburga Xavierem Bettelem oraz kanclerzem Austrii Sebastianem Kurzem, fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Tusk: Chciałbym, żeby Brytyjczycy na poważnie rozważyli wycofanie się z brexitu

Redakcja Redakcja Brexit Obserwuj temat Obserwuj notkę 120

Przywódcy 27 krajów UE uzgodnili w Brukseli dwa scenariusze przedłużenia brexitu. Premier Theresa May poparła nowe terminy dot. procesu wyjścia W. Brytanii z UE, ale nie przyjęła słów Donalda Tuska, który zasugerował, że Brytyjczycy mogliby wziąć udział w wyborach do PE.

Scenariusze przedłużenia brexitu

Rozmowy trwały ponad siedem godzin i porozumienie udało się osiągnąć dopiero późnym wieczorem. Tuż po spotkaniu w gronie "27" przywódcy opuścili budynek Rady Europejskiej, a jej szef Donald Tusk spotkał się z premier Theresą May. Powiedział, że ws. przedłużenia udało się porozumieć z Londynem.

- W pierwszym scenariuszu, jeśli Izba Gmin zaakceptuje porozumienie rozwodowe w przyszłym tygodniu, Rada Europejska zgodziła się na przedłużenie do 22 maja. W drugim scenariuszu, jeśli porozumienie nie zostanie zaakceptowane w przyszłym tygodniu, Rada Europejska zgodziła się na przedłużenie do 12 kwietnia – wyjaśnił Tusk.

Z konkluzji przyjętych przez przywódców wynika, że w przypadku drugiego scenariusza unijna "27" oczekuje, że przed 12 kwietnia Zjednoczone Królestwo określi dalsze działania do rozważenia przez Radę Europejską.

Tusk podkreślił, ze odpowiedzialność za przebieg brexitu cały czas spoczywa na stronie brytyjskiej. - Cały ten wielomiesięczny niepokój co do przyszłości naszych relacji jest głównie spowodowany niezdolnością zbudowania jakiejś większości w Wielkiej Brytanii na rzecz jakiegoś konstruktywnego rozwiązania. Tu nasi partnerzy, mówię o 27, wykazali cierpliwość, zrozumienie i gotowość do współpracy, nawet jeśli to kosztuje sporo nerwów i nawet jeśli to jest nie bardzo zrozumiałe dla ludzi - powiedział po zakończeniu szczytu Tusk.

Propozycja Tuska dla Brytyjczyków, May ją odrzuca

Zaznaczył, że chciałby bardzo, żeby Brytyjczycy przystąpili do wyborów europejskich i żeby na poważnie rozważyli wycofanie się z brexitu, jednak - jak mówił - szanse na to są wciąż bardzo małe.

- Nie ukrywam, że bardzo by mi zależało, aby nasi przyjaciele po drugiej stronie kanału La Manche przemyśleli wszystkie możliwe opcje, bo one są wciąż na stole. Przez te możliwe opcje rozumiem przedłużenie rozmów, jeśli trzeba byłoby to nawet poza czas wyborów do PE i teoretycznie ta możliwość wciąż jest na stole. Zobaczymy, obiektywnie sytuacja jest bardzo trudna i nie ukrywam, że odpowiedzialność cały czas spoczywa na stronie brytyjskiej - wskazał.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker nie krył zniecierpliwienia postawą Londynu. - Byliśmy proszeni o wyjaśnienia w grudniu - daliśmy je, byliśmy proszeni o zapewnienia w styczniu - daliśmy je, byłem proszony o dalsze zapewnienia w miniony poniedziałek w Strasburgu, zwłaszcza jeśli chodzi o backstop, dałem je - mówił na konferencji prasowej w po szczycie Juncker.

Jak podkreślił, dlatego z zadowoleniem przyjmuje fakt, że unijna 27 poparła wiążące zapewnienia, które uzgodnił z May w Strasburgu. Chodzi o ograniczenia dotyczące backstopu, czyli mechanizmu awaryjnego dla granicy między Irlandią a Irlandia Północną. - Mamy nadzieję, że porozumienie zostanie przyjęte przez Izbę Gmin - oświadczył. Dodał przy tym, że UE jest gotowa na wszystkie opcje, w tym na brexit bezumowny.

Przywódcy ponownie podkreślili w konkluzjach, że nie ma możliwości renegocjowania umowy o wystąpieniu, uzgodnionej przez Unię i Zjednoczone Królestwo w listopadzie 2018 r. Wszelkie jednostronne zobowiązania, oświadczenia lub inne akty powinny być zgodne z brzmieniem i duchem umowy o wystąpieniu.

Rada Europejska wezwała też do kontynuacji prac nad przygotowaniami i na wypadek sytuacji awaryjnych w obliczu konsekwencji wyjścia Zjednoczonego Królestwa, z uwzględnieniem wszelkich możliwych scenariuszy.

Szefowa brytyjskiego rządu oświadczyła, że popiera proponowane terminy i wezwała posłów do udzielenia poparcia dla proponowanego tekstu porozumienia, aby "zakończyć ten okres niepewności". - Mam nadzieję, że wszyscy możemy się jednak zgodzić, że znaleźliśmy się w miejscu podjęcia decyzji i podejmę wszelkie starania, aby zapewnić, że wyjdziemy z umową i posuniemy się jako kraj do przodu - mówiła Theresa May w Brukseli.

Odniosła się też bezpośrednio do słów Donalda Tuska: - Stanowczo wierzę, że byłoby niewłaściwe proszenie ludzi w Wielkiej Brytanii o to, aby wzięli udział w wyborach (do Parlamentu Europejskiego) w trzy lata po tym, jak zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej - podkreśliła, dodając, że "myśli, że wybór jest dla ludzi jasny".

Morawiecki o "negocjacyjnym pistolecie"

- Uniknęliśmy postawienia Wielkiej Brytanii pod ścianą - skomentował ustalenia państw 27 polski premier Mateusz Morawiecki.

Pierwotnie, według źródeł dyplomatycznych, miało bowiem dojść do przesunięcia brexitu, jednak z zapewnieniem, że w przyszłym tygodniu brytyjski parlament ratyfikuje umowę o wyjściu Wielkiej Brytanii wynegocjowaną między Zjednoczonym Królestwem a UE. Ustalenia czwartkowego szczytu - zdaniem szefa polskiego rządu - tworzą lepszą perspektywę dla wyjścia z kryzysu ratyfikacyjnego w Wielkiej Brytanii.

- To było wywarcie pewnej presji i można tak sobie wyobrazić, że dzisiaj, w tej niezwykle napiętej sytuacji w parlamencie brytyjskim, my tym samym jeszcze dodatkowo nadszarpnęlibyśmy godność tej Izby poprzez to, że właśnie przykładamy ten swoisty negocjacyjny pistolet - ocenił Morawiecki.

Szef polskiego rządu poinformował, że zgodnie z ustaleniami szczytu, potwierdzającymi tzw. backstop, czyli mechanizm awaryjny dotyczący granicy między pozostającą w UE Irlandią a Irlandią Północną, będącą częścią Wielkiej Brytanii, nie będzie utrzymany w obecnym kształcie bezterminowo.

- Starałem się poprzez mój głos i cieszę się, że premier Irlandii Leo Varadkar, który tutaj jest bardzo ważny w tym kontekście, bo to właśnie granica irlandzko-irlandzka jest tą kością niezgody, że to zdanie przeważyło w toku tej długiej dyskusji - dodał.

Pytany o ewentualne drugie referendum, odpowiedział, że w zależności od efektów kryzysu ratyfikacyjnego w Wielkiej Brytanii, mogą pojawić się "zupełnie nowe okoliczności polityczne w Londynie, które mogą doprowadzić do tego, że będzie nowa propozycja". - Może dojść do propozycji innych, przedłużenia o kolejny, dużo dłuższy okres po to, żeby wypracować np. nową formułę pogłębionej współpracy pomiędzy UE a Wielką Brytanią - ocenił szef rządu.

Morawiecki pytany, czy jest jeszcze możliwość renegocjacji umowy między UE a Wielką Brytania, odparł, że umowa ta jest już "zamknięta". - Wyszliśmy naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom rządu premier May i parlamentu brytyjskiego, którzy chcieli doprecyzowania tego, co oznacza ta umowa z perspektywy granicy irlandzko-irlandzkiej - powiedział premier. - Z naszej strony było to wyciągnięcie ręki w kierunku Wielkiej Brytanii po raz kolejny - dodał Morawiecki.

Nowy termin wyjścia Wielkiej Brytanii z UE

Rada Europejska przyjęła w konkluzjach czwartkowego szczytu, że nowym terminem domyślnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie 12 kwietnia. Taka data obowiązywałaby w przypadku braku przyjęcia przez Izbę Gmin porozumienia ws. warunków wyjścia ze Wspólnoty do końca przyszłego tygodnia.

Władze w Londynie musiałyby się wówczas zdecydować na bezumowne wyjście z UE lub złożenie nowego wniosku o długoterminowe przedłużenie procesu, zobowiązując się jednak do udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego i znalezienia nowego modelu relacji, np. zakładającego pozostanie w unii celnej i wspólnym rynku.

Jeśli jednak Izba Gmin poprze przed końcem marca proponowane porozumienie - pomimo odmowy w dwóch poprzednich głosowaniach - to data opuszczenia Wspólnoty zostałaby zmieniona na 22 maja. Takie przedłużenie miałoby jednak wyłącznie charakter techniczny, pozwalając obu stronom na dopełnienie procesu ratyfikacji umowy oraz przyjęcie niezbędnego ustawodawstwa.

Zgodnie z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z grudnia ub.r., Wielka Brytania ma także opcję jednostronnego wycofania się z procesu wyjścia z Unii Europejskiej. Premier May oraz liderzy obu największych partii politycznych wielokrotnie wykluczali udzielenie poparcia dla takiej opcji - pomimo tego, że do czwartkowego wieczoru ponad dwa miliony osób podpisało petycję wzywającą rząd do takiej decyzji

ja

Zobacz galerię zdjęć:

Szef KE Jean-Claude Juncker całuje na powitanie Theresę May, fot.  	PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Szef KE Jean-Claude Juncker całuje na powitanie Theresę May, fot.  	PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj120 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (120)

Inne tematy w dziale Polityka