Zakład pogrzebowy zapłaci odszkodowanie rodzinie Ewy Tylman.
Zakład pogrzebowy zapłaci odszkodowanie rodzinie Ewy Tylman.

Robili selfie ze zwłokami Ewy Tylman. Zakład pogrzebowy zapłaci odszkodowanie

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

30 tys. zł zadośćuczynienia za znieważenie ciała Ewy Tylman musi zapłacić rodzinie kobiety firma pogrzebowa. Pracownicy firmy transportującej zwłoki fotografowali je, jeden z nich robił z nimi selfie. Wyrok w tej sprawie wydał poznański Sąd Okręgowy.

Ewa Tylman zaginęła w Poznaniu w listopadzie 2015 roku. Jej ciało odnaleziono po kilku miesiącach; w lipcu 2016 roku zwłoki kobiety wyłowiono z Warty. Do Zakładu Medycyny Sądowej (ZMS) w Poznaniu przewozili je dwaj pracownicy firmy transportującej zwłoki. W zakładzie jeden z mężczyzn otworzył worek z ciałem, a następnie obaj zaczęli je fotografować - jeden z nich miał też zrobić sobie z ciałem tzw. selfie. Zachowanie obu pracowników zarejestrował monitoring w ZMS.

Sprawa znieważenia zwłok Ewy Tylman

Przeciwko 26-letniemu Robertowi K. i 51-letniemu Mariuszowi P. toczył się proces karny. Mężczyźni przyznali się w sądzie do znieważenia zwłok kobiety i wnieśli o dobrowolne poddanie się karze. Po koniec września 2017 roku sąd skazał pracowników firmy pogrzebowej na kary po 10 tys. grzywny.

Ojciec Ewy Tylman wytoczył także cywilny proces firmie pogrzebowej i jej dwóm podwykonawcom, którzy byli formalnymi pracodawcami skazanych mężczyzn. W pozwie Andrzej Tylman domagał się 100 tys. zł zadośćuczynienia za znieważenie ciała jego córki i naruszenie prawa do spokojnego przeżycia żałoby. Wcześniejsza próba uzgodnienia kompromisu z firmą pogrzebową zakończyła się fiaskiem.

Znieważyli ciało Ewy Tylman - zapłacą odszkodowanie

Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł w tej sprawie na rzecz Andrzeja Tylmana 30 tys. zł zadośćuczynienia wraz z odsetkami. Wydając wyrok, sąd umorzył równocześnie postępowanie wobec jednego z pozwanych podwykonawców. Sędzia Adrianna Foligowska wskazała w uzasadnieniu, że "znieważenie zwłok jest działaniem bezprawnym, zabronionym przez kodeks karny (…) Ojcu tragicznie zmarłej Ewy Tylman przysługuje dobro osobiste w postaci do nieprzerwanego kultu i czci wobec bliskiego zmarłego. Jako ojciec Ewy Tylman miał prawo do uszanowania tragedii, jaką była śmierć jego córki, oraz godnego uczczenia jej pamięci".

Sędzia w uzasadnieniu wskazała na odpowiedzialność firmy pogrzebowej, która – jak podkreślił sąd – ponosiła odpowiedzialność za zachowanie pracowników, którzy na jej zlecenie zajmowali się transportem zwłok. Sędzia przypomniała, że z zeznań świadków wynikało ponadto, iż w ramach "optymalizacji zatrudnienia" firma rozwiązywała bezpośrednie umowy z pracownikami, po czym nawiązywała z nimi współpracę jako podwykonawcami.

Po ogłoszeniu wyroku Andrzej Tylman powiedział mediom, że nikomu nie życzy traumy, jaką musiał przeżywać w związku ze śmiercią i zniewagą ciała córki. Jak mówił, w sposób symboliczny odbiera zarówno orzeczenie sądu, wysokość zadośćuczynienia, jak i przede wszystkim uznanie winy i odpowiedzialności firmy pogrzebowej.

Zaginięcie Ewy Tylman

26-letnia Ewa Tylman wracała po imprezie do domu w Poznaniu w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. Odprowadzał ją kolega Adam Z. Po raz ostatni sylwetkę kobiety zarejestrowały kamery monitoringu około godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej przed mostem Rocha. Po tym ślad po niej zaginął. W lipcu 2016 r. z Warty wyłowiono jej ciało.

Przed sądem w Poznaniu toczy się proces Adama Z. Według prokuratury, 23 listopada 2015 r. zepchnął on Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucił do wody. Za zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym grozi mu do 25 lat więzienia lub dożywocie.

KJ

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj9 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo