Austriacki niedoszły wykonawca inwestycji przy ul. Srebrnej w Warszawie, Gerald Birgfellner, zaproponował Kazimierzowi Kujdzie łapówkę - wynika z najnowszych nagrań, opublikowanych w "Gazecie Wyborczej". Sam Jarosław Kaczyński w najnowszym odcinku publikacji się nie pojawia.
Nowe taśmy bez Kaczyńskiego
Rozmowa została nagrana w czerwcu 2018 roku w siedzibie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Prezesem instytucji jest Kazimierz Kujda, zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego i były prezes spółki "Srebrna". Kujda spotkał się z austriackim wykonawcą inwestycji K-Towers, Geraldem Birgfellnerem. Wcześniej "Gazeta Wyborcza" ujawniła nagrania z siedziby PiS na ul. Nowogrodzkiej, gdzie z austriackim przedsiębiorcą rozmawiał bezpośrednio Jarosław Kaczyński. Wskazuje to, że nagraniami dysponował Birgfellner.
Taśmy Kaczyńskiego w „Wyborczej”. PiS chciał postawić wieżowce w Warszawie?
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że Kujda nie może prowadzić negocjacji biznesowych, stojąc na czele Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. W pewnym momencie rozmowy z Austriakiem (litera G.) - zięciem kuzyna prezesa PiS, Jana Marii Tomaszewskiego - padła oferta korupcyjna. Kujda (oznaczony literą K.) jej nie przyjął:
G.: Ale panie Kujda, wróćmy do naszego wspólnego celu, zbudowania tej wieży dla pana Kaczyńskiego. Jeśli mogę coś panu zaoferować. Jeżeli zdobędziemy, powiedzmy, wuzetkę razem. Chcę powiedzieć, że każdy coś zarabia.
K.: Tak, wiem.
G.: Więc mogę panu zaproponować, nawet coś dla pana (osobiście?).
K.: Rozumiem, mam 67 lat, mogę pójść na emeryturę.
G.: Tak, na emeryturę.
K.: Chciałbym tu popracować kilka miesięcy prawdopodobnie, a potem zamierzam powiedzieć: dziękuję bardzo (bo jestem w wieku, kiedy nie robi się biznesu?). Ponieważ moje życie nie było łatwe, jestem zmęczony i moja żona jest w takiej samej sytuacji, choć jest młodsza, to też w wieku emerytalnym. Mogę tylko powiedzieć, że mogę pomóc w tym projekcie tak bardzo, jak to tylko możliwie. Bez żadnych oczekiwań z mojej strony. Pracowałem.
G.: (Zaproponuję?) panu coś.
K.: Nie, nie dziękuję.
G.: To dla pana.
K.: Nie, nie, absolutnie nie. Dziękuję, nie. Jestem w całkiem dobrej sytuacji, jak na warunki polskie, ale pomogę, jak tylko to możliwe.
G.: Doceniam.
"Czy Birgfellner proponuje Kujdzie pieniądze za poparcie w rozmowach ze Srebrną? Tego nie wiemy. Ten fragment jest bardzo mglisty. Najwyraźniej Austriak coś oferuje, a Kujda odmawia" - komentuje "Gazeta Wyborcza".
Budowa wież K-Towers nie doszła do skutku
Kujda i austriacki biznesmen rozmawiają również o sposobach utrzymania wysokiego poparcia społecznego dla PiS. - To jest dawanie pieniędzy ludziom. To jest konieczne, żeby mieć przez kolejne cztery lata władzę - stwierdził współpracownik Kaczyńskiego. Jako przykłady, Kujda wymienia dopłaty do termomodernizacji czy walkę ze smogiem.
- To jest dobry krok do wyborów - zauważył Birgfellner. - Dokładnie. Myślę, że to będzie jeszcze osiem lat - prognozował Kujda.
- To jest bardzo ważne dla Polski, dla naszej historii, dla wszystkiego - mówił o planach budowy wież K-Towers były prezes Srebrnej. Birgfellner - według "Gazety Wyborczej" - zachwycał się, że inwestycja będzie "wyglądała jak bliźnięta". Ostatnią instancją w planach budowy wież miał być Jarosław Kaczyński. Ostatecznie do udzielenia kredytu i rozpoczęcia inwestycji nie doszło.
- Prezes PiS tłumaczył, że na przeszkodzie stoi polityka i że PiS musi wygrać kolejne wybory, by wrócić do sprawy. Zalecał, by biznesmen poszedł do sądu z żądaniem zapłaty za swoją pracę. Ostatecznie Srebrna nie zapłaciła. A Birgfellner zawiadomił prokuraturę, że Kaczyński go oszukał - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Taśmy Kaczyńskiego. Nowe nagranie. Prezes PiS zrezygnował z budowy z powodów politycznych
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka