Radosław Sikorski, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Ewa Kopacz, Marek Belka i inni sygnatariusze deklaracji "Koalicja Europejska dla Polski" nawołują do połączenia sił opozycyjnych. Chodzi o wybory do europarlamentu. Grzegorz Schetyna zacytował śp. Pawła Adamowicza.
- Polska może być bezpieczna tylko w zjednoczonej Europie. Każda próba osłabienia naszych związków z Europą, wyprowadzania nas z Unii Europejskiej jest nie tylko sprzeczna z polską racją stanu, lecz jest rozłożonym na raty politycznym samobójstwem - tak argumentował propozycję zawiązania wspólnych list do Parlamentu Europejskiego lider PO. Grzegorz Schetyna przypomniał, że to słynne słowa Pawła Adamowicza, wypowiedziane na Westerplatte 1 września 2017 roku.
- Polska musi wrócić do swojego głównego miejsca przy europejskim stole. Chcemy mieć wpływ na europejską politykę - zaznaczył przewodniczący Platformy Obywatelskiej, który zacytował deklarację "Koalicji Europejskiej dla Polski". Wśród sygnatariuszy porozumienia wyborczego są byli szefowie rządów i ministrowie spraw zagranicznych: Radosław Sikorski, Ewa Kopacz, Kazimierz Marcinkiewicz, Leszek Miller, Jerzy Buzek, Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz, Hanna Suchocka i Adam Rotfeld. Większość tych nazwisk znajdzie się na listach wyborczych PO do Parlamentu Europejskiego.
"Wybory do Parlamentu Europejskiego przypadają w chwili kluczowej dla losów Polski. Wzywamy odpowiedzialne siły i środowiska polityczne, samorządowe i obywatelskie do wystawienia jednej, szerokiej listy, której celem byłaby odbudowa mocnej pozycji Polski w Unii Europejskiej. Apelujemy o powstanie koalicji europejskiej, która uniemożliwi wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. Tego wymaga polska racja stanu" - brzmi fragment apelu znanych polityków.
- Powinniśmy wystawić bardzo mocną reprezentację w nadchodzących wyborach. Chcemy odbudować nasz autorytet, który w ostatnich latach przez rządzących był osłabiany. Chcemy pokazywać Polskę, jako kraj w pełni demokratyczny - powiedziała Ewa Kopacz.
- Wybory europejskie zadecydują o miejscu i roli naszego kraju we wspólnocie, ale i o losie całej wspólnoty. Wszyscy, którzy podzielają wspólny punkt widzenia o przyszłości Unii Europejskiej, powinni się zjednoczyć. Wszystkie spory w kraju powinny być odsunięte na bok - stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz.
- Tylko zjednoczona opozycja, tylko siły od lewa do centroprawicy są w stanie wygrać wybory z obecną władzą. Tylko one mogą zdobyć większość mandatów do Parlamentu Europejskiego - przekonywał Kazimierz Marcinkiewicz. Były premier w pierwszym rządzie PiS wspomniał, że w tym roku będziemy obchodzić 30. rocznicę wyborów czerwcowych z 1989 roku. - Możemy jeszcze raz pokazać, że możemy wygrywać i utrzymać siły demokracji, nowoczesności i rozwoju - dodał Marcinkiewicz.
- Najbliższe wybory zdecydują nie tylko o przyszłości Polski, ale i Unii Europejskiej. Potrzebna jest szeroka koalicja europejska, aby ani jeden głos za Polską demokratyczną i europejską się nie zmarnował - podkreślił Radosław Sikorski.
Co ciekawe, wśród sygnatariuszy porozumienia jest również Leszek Miller, który wielokrotnie w ostatnich latach krytykował PO. - Dziś nie brakuje kłopotów. Odpowiedzią muszą być błękit i złote gwiazdy Unii Europejskiej. Wraz z ministrem Cimoszewiczem miałem zaszczyt podpisać traktat akcesyjny. Cztery lata później premier Tusk i minister Sikorski podpisali traktat z Lizbony. Dziś bardziej potrzebujemy Stasziców, niż Rejtanów - mówił były premier w rządzie SLD-PSL.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka