Piotr Owczarski, były dziennikarz TVP, opowiedział w Parlamencie Europejskim o tym, jak zmieniła się telewizja od czasu przejęcia władzy przez PiS i objęcia prezesury przez Jacka Kurskiego.
Europosłowie rozpatrywali wczoraj petycję autorstwa Piotra Owczarskiego, byłego pracownika TVP, który został zwolniony w 2017 r. Przekonywał, że pracę stracił z powodu "nagonki politycznej na dziennikarzy, którzy nie popierają linii ideologicznej obecnych władz Polski".
Zobacz też: Magdalena Adamowicz atakuje rząd i TVP: Paweł był grillowany żywcem,to był mord polityczny
Dziennikarz opowiedział w Parlamencie Europejskim o kulisach pracy w TVP
Piotr Owczarski z przerwami przepracował w
TVP 18 lat. Zwolniono go w 2017 r., gdy prezesem został Jacek Kurski. To wtedy zaczął pisać do kolejnych instytucji pisma informujące o tym, co dzieje się w Telewizji Polskiej i alarmować opinię publiczną o łamaniu wolności słowa i brutalnym traktowaniu dziennikarzy stacji.
Owczarski mówił w PE, że trzy lata temu telewizja publiczna została "brutalnie przejęta przez rząd", a niezależność dziennikarską "zdeptano". Jego zdaniem TVP stosuje język nienawiści i jako przykład przywołał "nagonkę" na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
– W
TVP szczuje się i atakuje wybranych polityków. Przez kilka miesięcy
Telewizja Polska pastwiła się publicznie nad tym człowiekiem, wysyłała kamery. Kazali biegać za tym człowiekiem, zadawać mu pytania. Dziennikarze byli zmuszani, by pokazywać go tylko i wyłącznie w negatywnym świetle – stwierdził. – TVP i partia rządząca używa telewizji jako narzędzia do utrzymania władzy za wszelką cenę i pokazania społeczeństwu, że to jedyny słuszny wybór jaki mają Polacy – podsumował dziennikarz, a jego wystąpienie zbiegło się z decyzją Platformy o bojkocie mediów publicznych.
– Osoby doświadczone, które potrafią myśleć samodzielnie, są usuwane. W TVP powszechna jest dyskryminacja o innych poglądach. Inwigiluje się dziennikarzy, przegląda się ich konta na Facebooku. Osoby homoseksualne, które ujawniają to publicznie są wywalane z pracy – opowiadał Owczarek z przekonaniem i stwierdził, że „do TVP są zapraszani tylko i wyłącznie eksperci popierający władzę, reszta osób jest na czarnej liście”.
Wśród przykładów wpływania na przekaz przez partię rządzącą podawał wyszydzane, agresywne podpisy pod materiałami czyli paski, które „są dyktowane przez władze słowo w słowo” oraz działania kanałów regionalnych. Owczarek stwierdził, że „mają one nakaz krytykowania władz miast, których władze są z opozycyjnych partii politycznych”, czego przykładem jest choćby to, jak traktowany jest od dwóch miesięcy pełniący funkcję prezydenta stolicy Rafał Trzaskowski.
Awantura w europarlamencie o Adamowicza i TVP
W kontrze do Piotra Owczarskiego wystąpił europoseł PiS Kosma Złotowski. Mówił, że wersja przedstawiona przez byłego pracownika TVP to "nieprawdziwa karykatura" telewizji. Natomiast europosłowi PO Jarosławowi Wałęsie, który również uczestniczył w dyskusji, Złotowski wytknął rywalizację z Adamowiczem podczas jesiennej kampanii samorządowej.
- Rozpatrywanie petycji zamieniło się szybko w debatę między europosłami PO i PiS na temat winnych językowi nienawiści, a nawet na temat sposobu relacjonowania w TVP okoliczności morderstwa i pogrzebu prezydenta Gdańska – informuje polska redakcja Deutsche Welle.
Komisja petycji zdecydowała, że skarga Owczarskiego pozostanie otwarta i europosłowie mogą do niej wracać. Będzie też przekazana do europarlamentarnej komisji ds. kultury. Natomiast Komisja Europejska ma monitorować sytuację w polskich mediach publicznych i informować o tym PE.
źródło: Fakt, Onet.pl, Deutsche Welle
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Kultura